Mercedes będzie w mniejszym stopniu ingerował w walkę Hamiltona i Rosberga
Toto Wolff ujawnił, że współpraca między zawodnikami jest teraz bardziej komfortowa
12.03.1610:18
1389wyświetlenia
Szef Mercedesa - Toto Wolff, ujawnił, że zespół będzie teraz ingerował w mniejszym stopniu w walkę Lewisa Hamiltona oraz Nico Rosberga.
W ostatnich dwóch latach szefostwo ekipy instruowało swoich zawodników jak mają się zachowywać na torze, by nie doszło do powtórki z Grand Prix Belgii 2014, gdy Rosberg zderzył się z Hamiltonem w walce o pierwsze miejsce. W poprzednim sezonie ingerencja Mercedesa polegała na ustalaniu strategii, o co miał pretensje Lewis Hamilton po wyścigach w Meksyku oraz Brazylii, który uważał, że brak wolnej ręki w podejmowaniu decyzji ograniczył jego szanse na zwycięstwa.
Teraz jak ujawnił Toto Wolff, zespół nie zamierza ingerować w dotychczasowym stopniu w walkę Hamiltona i Rosberga, ponieważ kierowcy darzą siebie dużym szacunkiem i ich współpraca jest dużo bardziej komfortowa.
Zdecydowaliśmy się zredukować restrykcje, ponieważ ich współpraca jest teraz znacznie bardziej komfortowa. Jest duży szacunek pomiędzy tymi dwoma indywidualnościami. Nie czuję, by miało być inaczej niż w poprzednich latach. Nowe przepisy [o ograniczonej komunikacji radiowej zespołu z kierowcą] bardzo nam pomogły, ponieważ teraz inżynier ma mniejszy wpływ na bolid oraz kierowcę. Teraz będzie mniej wytycznych odnośnie strategii, optymalizacji opon czy prowadzenia bolidu, więc teraz więcej zależy od kierowcy. To bardzo dobre dla sportu. Dzięki temu będzie więcej presji, a dla kierowców to kolejny wysiłek.
Austriak dodał, że sukcesy jego kierowców w ostatnich latach były jednym z czynników, dla których zdecydowano się na zmniejszenie ingerencji w ich walkę.
Kiedy rozpoczęliśmy ten projekt w 2013 roku, na zespole ciążyło wiele presji, by osiągnąć postawione nam cele i wygrywać wyścigi. Zrobiliśmy to. W 2014 wygraliśmy mistrzostwa, a rok później potwierdziliśmy, że to nie był jednorazowy wyskok. W tym okresie pracowaliśmy w odpowiednich ramach, czasem to działało, a czasem nie. Wyciągnęliśmy z tego pewne interesujące wnioski i poprawiliśmy naszą organizację. Lewis i Nico są w jednym zespole od kilku lat i działa to całkiem nieźle. Jesteśmy to winni im oraz Formule 1, by mogli się ze sobą ścigać. Myślę, iż może to być nieco trudniejsze, ale absolutnie konieczne. Nie mam wątpliwości, że rozumieją tempo oraz dynamikę zespołu.
KOMENTARZE