Renault niezadowolone ze "surowej kary' nałożonej na Magnussena

Alan Permane potwierdził, że z uwagi na nią Duńczyk nie pojawi się na torze podczas czasówki.
02.04.1612:20
Nataniel Piórkowski
1273wyświetlenia


Renault krytykuje decyzję o ukaraniu Kevina Magnussen startem z alei serwisowej, za zignorowanie wezwania do ważenia bolidu na stanowisku delegata technicznego FIA.

Duńczyk otrzymał surową karę za przewinienie, jakiego dopuścił się podczas drugiego treningu przed Grand Prix Bahrajnu, gdy jadąc za samochodem Daniiła Kwiata przeoczył czerwoną lampkę na sygnalizatorze, wzywającą go do garażu przydzielonego organowi zarządzającemu.

Za coś, co prawdę mówiąc jest rutynowym sprawdzeniem bolidu, sędziowie nałożyli bardzo surową karę. Nie nazwałbym nawet tego błędem. To było raczej nieporozumienie. Kara jest bardzo, bardzo ostra. Przedstawiliśmy materiał wideo i staraliśmy się udowodnić, że powstało spore zamieszanie, a Kevin nie starał się umyślnie zlekceważyć wezwania. Był przekonany o tym, że sygnalizator zapalił się nie dla niego, a dla jadącego przed nim Red Bulla - powiedział główny inżynier Renault, Aln Permane.

Brytyjczyk potwierdził, że z uwagi na karę startu z alei serwisowej, Magnissen nie pojawi się na torze podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej. Nie mamy w tej sesji nic do osiągnięcia. Nie zamierzamy zużywać opon walcząc o pietruszkę. Musimy poświęcić czas na tworzenie planu, dzięki któremu uda nam się zaliczyć jak najlepszy wyścig, nawet pomimo sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy.

KOMENTARZE

5
ds90
02.04.2016 11:28
@qumek73 No ale po co, skoro wyświetlą sygnalizację a kierowca ma być duchem świętym i wiedzieć o kogo chodzi. Ciekawe jakby zjeżdżało 5 na raz i potem by było, że im chodziło "o tego czwartego". Na pewno da się to zrobić lepiej. Co do ważenia może chodzi o to, aby nie stosować psychologicznych gierek dla przykładu Mercedes byłby cięższy niż powinien i jechał dużo wolniej niż w rzeczywistości, a potem by zaskoczył. Ale to i nie ma ładu i składu, bo po 1 wyścigu już wszystko byloby jasne. No cóż, może jest jakieś sensowniejsze wyjaśnienie, ale ja teraz go nie dostrzegam. @ bartoszcze też uważam, że powinni na jedno wyjechać, żeby mieć święty spokój. Sędziowie nie powinni się chyba przyczepić jak nie pojadą, ale kto ich tam wie skoro są tacy drobiazgowi w ten weekend.
gumek73
02.04.2016 11:04
Mógłby któryś z sędziów "kontrolerów" ruszyć cztery litery i po prostu wyjść na aleję serwisową i zatrzymać konkretnego kierowcę, tak jak to robią policjanci na drodze. Nie było by wtedy niedomówień, a tak kara nie współmierna do przewinienia. A tak na marginesie, to po co ważyć samochód na treningach ???
bartoszcze
02.04.2016 11:04
Tylko brak udziału w Q oznacza, że w wyścigu może wystartować tylko za zgodą sędziów. Powinien wyjechać w Q na tyle, żeby zrobić jedno szybkie <107%, i tak wszystkich opon nie zużyje w wyścigu...
ds90
02.04.2016 10:47
Już myslałam, że Renówka przyjęla to na luzie i machnęła ręką, ale nie. I dobrze. Rozumiem decyzję FIA, no bo skoro prawo jest jakie jest to trzeba je teraz egzekwować, ale to powinno być sygnałem, że muszą coś z tą sygnalizacją zrobić np. aby wyświetlał się numer zawodnika etc. Do tego też powinni rozważyć na przyszłość ciężar tej kary bo jest niewspółmierny do przewinienia (podczas treningów). Ale lepiej grzebać przy dobrym formacie kwalifikacji niż zabrać się za to co trzeba.
peritas
02.04.2016 10:31
i może sie okazać że ta kara da mu same korzyści ,gośc będzie miał komplet nowiutkich opon na wyścig.Według mnie zespoły ze środka i końca stawki powinny zbojkotować kwalifikacje i tak nie mają szans a stracą tylko opony.Do wyścigu i tak ich dopuszczą a ustawienie na starcie pewnie wezmą czasy z treningów.Jak chcą zmiany w kwalifikacjach to potrzebna jest powtórka z GP USA 2005