Villeneuve: Na starcie GP Monako nie był potrzebny safety car

Mistrz świata z 1997 roku zasugerował, że kierowcy F1 wyglądali za nim jak "słabeusze".
01.06.1618:36
Nataniel Piórkowski
2137wyświetlenia


Jacques Villeneuve uważa, że dyrekcja wyścigu Grand Prix Monako popełniła olbrzymi błąd, decydując się na start wyścigu za samochodem bezpieczeństwa.

Deszczowa pogoda, jaka panowała w Monako aż do wczesnego popołudnia, sprawiła, że siedem pierwszych okrążeń wyścigu kierowcy pokonali za zmodyfikowanym Mercedesem AMG GT.

Już w połowie tego okresu, wielu kierowców, w tym Kevin Magnussen i Nico Rosberg, domagało się przez radio zjazdu samochodu bezpieczeństwa i rozpoczęcia normalnej rywalizacji na mokrym torze.

Siedem okrążeń za samochodem bezpieczeństwa - przecież to śmieszne. Ci kierowcy nie są turystami. To najlepiej opłacani kierowcy na świecie. Formuła 1 traci fanów, a sytuacja takie jak ta w ogóle nie pomagają zahamować spadku jej popularności - skomentował Villeneuve.

Zawodnicy nie wyglądają przez nie jak gladiatorzy, a jak słabeusze. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, ale są profesjonalistami. Pozwólmy im na normalny start, albo zmieńmy przepisy, uniemożliwiając rozpoczęcie wyścigu przy deszczowej pogodzie - dodał czempion F1 z 1997 roku.

KOMENTARZE

17
3men
02.06.2016 08:48
JV to ostatnie pokolenie kierowców, może jeszcze JPM, poza Raikonenem, w F1 jeżdzą jedynie panienki, którym niemal wszystko przeszkadza....,
Falarek
02.06.2016 04:40
Czyli co mamy d... nie kierowców skoro kiedyś samochody F1 były szersze (2000mm do 1997 roku i 2150mm do 1992) , tor w Monaco był trudniejszy było więcej barier (choćby szykana przy basenie) i jakoś kierowcy tymi szerokimi potworami wymiatali po Monaco i jakoś nikt nie biadolił. A teraz :)
bartoszcze
02.06.2016 04:12
Oczywiście, że mogli nie puszczać SC na starcie. Trzeba go było ustawić trochę dalej, najdalej po Ste Devote (pamiętając wyczyn Palmera) i tak wyjechałby na tor. A potem co najwyżej byłaby powtórka z Suzuki i "jak można było nie przerwać wyścigu w takich warunkach"...
Falarek
02.06.2016 02:41
Jakoś kiedyś F1 mogła startować w deszczu nawet w Monaco
macieiii
02.06.2016 09:23
dokładnie, powinni nie robić tak długiej procesji, zwłaszcza że start jest lotny i jazda w pierwszym zakręcie była łatwiejsza.
MairJ23
02.06.2016 01:47
@Sasilton jedno tak ale po 3 juz powinni jechac .... zreszta chyba wtedy zaczely nadawac radia u niektorych kierowcow ze chieli by juz jechac.
Sasilton
02.06.2016 01:21
Pamiętajcie że to monaco, a do tego jechali na wetach i jeszcze to był pierwszy deszczowy wyścig sezonie. Jedno okrążenie wyjazdowe to troche za mało by załapać pewność jazdy na mokrym torze.
marios76
02.06.2016 12:02
@enstone Co racja to racja, niech tych okrążeń było nawet 7. Potem na pola startowe i wyścig, a nie procesja :/ Tym byłem zniesmaczony, a wyścig był dość emocjonujacy;)
enstone
01.06.2016 08:27
Trudno się nie zgodzić z Villeneuvem, może wogóle niech F1 nie ściga się na deszczu bo to niebezpieczne ..... Według mnie powinni wyjechać za SC na 2/3 okr poznać warunki i wystartować ze swoich pól startowych, a tak przejechali 7 okrążeń stawka się bardzo mocno rozciągnęła, zresztą była grafika gdzie był RIC, a gdzie ostatni Nasr, i było po zawodach ......
MairJ23
01.06.2016 08:16
@Yurek dziekuje. Niestety nie ma tam przepisu ktory mowi o starcie za SC dlatego ze przed wyscigiem nie wystepowaly trudne warunki meteorologiczne w zadnej z poprzednich sesji (FP1-FP3, Qual) Jest tylko powiedziane ze jak wystepuja ciezkie warunki to FIA moze zaczac wyscig za SC. Wiec to byla decyzja Whitinga i nie musiala byc taka.
sneer
01.06.2016 07:01
Jacques ma rację. Przepis jest durny i ma na celu dwie rzeczy: ochronę pseudomistrzów jeżdżących obecnie w F1 przed nimi samymi i zaoszczędzenie pieniędzy na tzw. opony monsunowe. Które w pełni pozwoliłyby jeździć nawet w takim deszczu jak w Malezji.
Yurek
rno2
01.06.2016 06:24
1 okrążenie, no góra 2 za SC by wystarczyły. FIA robi z kierowców F1 dzieciaków amatorów jakby porównać do kierowców WRC czy MotoGP...
piwo
01.06.2016 06:01
nie zgadzam sie. no i co pierwszy zakret i polamane zderzaki i czerwona flaga na sprzatanie i 30 minut reklam. zachowali sie bardzo dobrze. przez te 7 okrazen samochody troche rozjechaly kaluze i tor troche sie nagrzal i przysechl i mozna bylo w miare rozsadnie zaczac sie scigac. nikt nie jest robotem i nie ma esp w glowie. ok najlepsi kierowcy ale na kaluzach anwet najlepsi staja sie pasazerami i nie sa w stanie nic zrobic. ciesze sie ze wyscig zostal rozpoczety punktualnie a nie odwlekany o 30 potem o kolejne 30minut jak to dawniej bywalo.
MairJ23
01.06.2016 05:55
@tomekf248 to przepis czy Twoje...ze tak powinno byc ? bo jak przepis to czy moglbys przytoczyc ten przepis z regulaminu FIA ? bo to nie byl deszcz w stylu Malezja 2009 :)
tomekf248
01.06.2016 05:37
Nie ma mowy o "normalnym starcie", gdy wyścig jest pierwszą deszczową sesją w trakcie danego weekendu. W takiej sytuacji musi być SC i będzie w każdej serii, w jakiej przyszło mu kiedykolwiek startować. Ale 7 okrążeń faktycznie wydawało się słabe, mogli go wysłać na trzy i w razie konieczności dodawać do tego po jednym na raz, zamiast próbować to szacować już na torze.
+AS+
01.06.2016 05:09
Tak jak Villeneuve lubi gadać od rzeczy tak tutaj z nim się zgadzam. Kierowcy już 3-4 okrążenia przed zjedem SC mówili że da się jeździć, w dodatku co ambitniejsi po 3-4 okrążeniach od zjazdu zjeżdżali po przejściówki, które wcale nie funkcjonowały tak źle.