Ricciardo musiał się wyluzować po wyścigu w Monako
Australijczyk przyznaje, że ostatnie wyścigi nie były dla niego szczęśliwe
10.06.1610:38
1338wyświetlenia
Daniel Ricciardo przyznał, że musiał na kilka dni
wyluzować się, zanim pogodził się z błędem, który pozbawił go wygranej w Grand Prix Monako. Ricciardo był na idealnej drodze do zwycięstwa w Monte Carlo, zanim Red Bull zbyt późno przygotował opony do zmiany podczas drugiego pit stopu.
Musiałem przez kilka dni wyluzować się- powiedział Ricciardo.
Po wyścigu czułem, że nie jestem w dobrym miejscu... Prawdopodobnie nikt nie czuł się wtedy dobrze, więc musiałem zniknąć na kilka dni. Rozmawiałem z wieloma ludźmi w zespole i wyjaśnili mi co się stało, więc oczywiście było to ważne, by usłyszeć wyjaśnienie, jednak ważniejsze było pogodzenie się z sytuacją oraz zapewnienie, że już się nie powtórzy.
Zrobiono wiele rzeczy w fabryce, by taka sytuacja już nie miała miejsca podczas postojów i by opony były zawsze gotowe. Wiedziałem, że wezmą to na poważnie, ponieważ byliśmy mocno rozczarowani. Zostałem zapewniony, że nie wydarzy się już to ponownie i to chciałem usłyszeć.
Szef zespołu, Christian Horner stwierdził, że nietypowe ustalenia przy postoju w Monako skomplikowały sytuację.
Natura boksów i wszystkiego w Monako utrudnia ruchy wokół garażu, jest ciasno- przyznał Ricciardo.
Czy na innym torze było inaczej tego nie jestem pewny. Wydaje mi się, że wezwanie było nieco pochopne, a w Monako jest jak jest, więc wyszło chaotycznie.
Ricciardo powiedział również, że pytał Hornera oraz inżyniera wyścigowego, Simona Rennie nie tylko o problematyczny postój, ale również o pierwszy, czyli zmianę z opon deszczowych na przejściowe. To pozbawiło Ricciardo dużego prowadzenia nad Hamiltonem, który został na deszczówkach do chwili zmiany na gładkie gumy.
Wszyscy patrzeli na drugi postój, który pozbawił nas zwycięstwa, jednak pytałem również o pierwszy, który spowodował, że spadliśmy za Lewisa- powiedział Ricciardo.
Chciałem się tylko upewnić, że pierwszy pit stop był zaplanowany. Simon przyznał, że nie przyglądali się temu, ale potwierdził, że był swego rodzaju błędem.
Zapytany, czy wybaczył Red Bullowi podwójne rozczarowanie w Monako, jak również zmianę strategii w Hiszpanii, Ricciardo odpadł:
To były pechowe sytuacje, które spotęgowały się, gdyż nastąpiły po sobie, ale już mi przeszło. Ciągle wierzę w zespół i nie wątpię, że uda nam się poprawić. Ostatnie cztery weekendy powinny być lepsze, więc w tę niedzielę ważne jest, byśmy osiągnęli maksimum.
KOMENTARZE