Alonso: McLaren na dobrej drodze do przerwania dominacji Mercedesa

Hiszpan akcentuje, że jego stajnia każdego weekendu dokonuje kolejnych wymiernych postępów.
29.06.1615:13
Nataniel Piórkowski
2240wyświetlenia


Fernando Alonso w dalszym ciągu przekonuje, że McLaren-Honda jest na dobrej drodze do przejęcia po Mercedesie roli zespołu przewodzącego stawce Formuły 1.

Chociaż przed startem tegorocznego sezonu McLaren dokonał wyraźnych postępów i ma na koncie 24 punkty zaliczane do klasyfikacji konstruktorów, to w ostatnich dwóch wyścigach rozegranych w Kanadzie i Azerbejdżanie żadnemu z jego kierowców nie udało się wywalczyć finiszu w czołowej dziesiątce. Alonso nie traci jednak optymizmu związanego z rozwojem stajni z Woking.

Są weekendy, w trakcie których jesteśmy konkurencyjni i są weekendy, w trakcie których zmagamy się z długimi prostymi i które będą dla nas bolesne. Generalnie jednak zespół spisuje się w porządku. Po zakończeniu dominacji Mercedesa któraś z ekip będzie musiała wysunąć się na prowadzenie i jeśli spojrzycie na inne stajnie i producentów, to w perspektywie kolejnych lat nie wydaje mi się, aby ktokolwiek znajdował się w lepszej sytuacji niż McLaren Honda. Przed nami wciąż daleka droga, ale nie wydaje mi się, by ktokolwiek radził sobie lepiej od nas - wyjaśniał dwukrotny czempion F1.

Alonso zaznacza, że jest usatysfakcjonowany weekendem McLarena w Baku. Pozbyliśmy się sporej ilości docisku, a bolid nadal dobrze prowadził się w zakrętach, więc to coś pozytywnego. Z wyścigu na wyścig możemy zauważać kolejne postępy. Musimy dokonać progresu na każdej płaszczyźnie, ale ze względu na tą naprawdę długą prostą, Baku było dla nas prawdopodobnie najgorszym z torów w tegorocznym kalendarzu. Nie osiągnęliśmy imponującego wyniku, nie zdobyliśmy punktów, ale wzbogaciliśmy się o wiele cennych informacji. Kolejny wyścig powinien wnieść już trochę więcej równowagi. To kolejny szalony tor, ale nieco bardziej zbalansowany pod względem wymagań. Powinien lepiej nam odpowiadać.

KOMENTARZE

24
Yurek
30.06.2016 10:01
De Cesaris miał fatalne początki kariery i moje porównanie go do Maldonado było zamierzone - bywał szybki, potrafił zdobyć PP, ale rozbijał się, jak wlezie. Dopiero pod koniec kariery się ogarnął. [quote="---"]o tych Makach nigdy wcześniej nie słyszałem[/quote] Tym Maki :) Jak to?! Team z takimi sukcesami,, eee... :) Z japońskich konstruktorów lat 70. Kojima wygląda znacznie lepiej, chociaż oni startowali tylko w Japonii (Maki też w Anglii). Gdyby Kojima używała ogumienia Goodyear zamiast Bridgestone w Japonii 1977, mogłyby być ładne punkty. Bridgestone'y były o prawie 2 sekundy wolniejsze. [quote="---"]a sekundy brakowało by pewien zespół w 2009 przyćmił kompletnie te dwa przykłady[/quote] Chyba nawet fani Raikkonena byli wtedy za Fisichellą. Nigdy nie zapomnę, jak Ferrari wyprzedza Force India, szkoda mi było Fisico :(
---
30.06.2016 09:26
@Yurek No to ciekawie, o tych Makach nigdy wcześniej nie słyszałem, czego to człowiek przypadkiem z rana się dowiedzieć :) Co do tych brytyjskich Maków widziałem że tylko jeden gość pracował na te osiągnięcia, popatrzyłem na to kto drugi, de Crasheris i wszystko jasne. Watson jednak był solidną firmą i z tego Mclarena wykrzesał co należało. No to faktycznie, Jordan i Renault to chyba najlepsze przykłady, jakie się znajdzie (a sekundy brakowało by pewien zespół w 2009 przyćmił kompletnie te dwa przykłady), tak zupełnie bez żadnych rewolucji, o których w czasach obecnych w środku sezonu jest bardzo trudno. Choć kto tam wie, z pomocą FIA lub Pirelli ... ;)
Yurek
30.06.2016 08:25
@--- - haha, z początku myślałem, że chodzi Ci o japońskiego Maki, i pomyślałem sobie, nie obraź się "chyba go porąbało, przecież Maki było w latach 70. i się nie kwalifikowało" :) McLaren w trakcie 1981 wprowadził model MP4 (później MP4/1), rewolucyjny pod względem budowy monokoku (zastosowanie włókien węglowych, sam Chapman by się nie powstydził). Niestety, z de Cesarisem było wiadomo, że nic nie osiągną pod względem sportowym (wtedy Włoch był gorszą wersją Maldonado).
---
30.06.2016 07:37
@benethor No tak, ale miejsca 4, 5, 6 z początku, plus trzecie/czwarte które by było gdyby nie głupota Hamiltonian w Australii to jednak mimo wszystko dobre punkty, i nieporównywalnie lepsze miejsca od tego co teraz odnosi McHonda. @Yurek No faktycznie różnie pytanie można zinterpretować. Tak czy siak, zostawmy dywagacje nad Jordanem, bo tak jak powiedziałeś, możnaby bez końca. Obok tego Williamsa również Maki w '81 to chyba najciekawszy przypadek, nie wiem czy wprowadzili wtedy coś rewolucyjnego czy nie, ale kolejny przypadek godny zauważenia.
benethor
30.06.2016 06:42
> Zna ktoś taki przypadek, aby w trakcie sezonu zespół zdobywający słabe punkty nagle zaczął wygrywać? @Basshuntersw: McLaren, 2009
Yurek
29.06.2016 08:18
@--- - nie przypadkiem FW07 był w użyciu do początku 1982 roku. Nie lubię zbytnio dywagować o "normalnych warunkach", Czym byłyby "normalne warunki" w Belgii? Brak deszczu? Brak kraksy 13 aut na starcie? Brak wypadku Schumachera? Nie da się przewidzieć, jak wyglądałby ten wyścig bez deszczu. A który byłby Herbert na Nurburgingu 1999 w "normalnych warunkach", szósty? Czy wyżej, liczymy odpadnięcie Frentzena, Coultharda, Fisichelli czy nie? I tak można gdybać bez końca :) Po prostu @Basshuntersw zadał pytanie o zwycięstwa w drugiej połówce sezonu po beznadziejnej pierwszej, bez wgłębiania się w szczegóły. W 1998 tylko McLaren i Ferrari mieli tempo pozwalające wygrywać, Williams, Jordan i Benetton byli za daleko.
---
29.06.2016 07:55
@Yurek No z Williamsem faktycznie, zagiąłeś mnie :) A co do Jordana, to nie zaprzeczam ze mieli zwyżkę formy, ale nie aż na zwycięstwa, lecz co najwyżej dwa podia, bo w normalnych warunkach zapewne Hill byłby koło trzeciego miejsca.
AleQ
29.06.2016 07:53
Red Bull ma większe możliwości wykorzystania tego, co mają. McLaren słynie z marnowania pkt w kluczowych sezonach. A po drugie chyba Woking miliardami Alonso płaci, aby tak mówił :D Niestety, ale McL-HRC to związek, który będzie miał olbrzymie problemy, by wbić się po tytuł.
rocque
29.06.2016 07:43
Jak lubię Fernando, tak nie lubię takiego pompowania oczekiwań. Nawet jeśli przeskoczyliby Ferrari, to jeszcze jest Mercedes - z prawdopodobnie nadal najlepszą jednostką napędową i Red Bull - z prawdopodobnie nadal najlepszym bolidem. Wbicie się do top 2/3 (zespołów) to byłby ogromny sukces, a mistrzostwo to już chyba sen na jawie...
Yurek
29.06.2016 07:41
@--- - Jordan miał wyraźną zwyżkę formy w drugiej połowie 1998, nawet jeśli pominąć Belgię. Poprawa Williamsa wiąże się z wprowadzeniem FW07, ot cała tajemnica.
bartoszcze
29.06.2016 07:07
To chyba oznacza "nie, nie odejdę przed następnym sezonem". Ciekawe czy testują już rozwiązania na 2017, bo tylko w tym mogą upatrywać jakichkolwiek prognoz. Bolid będzie nowy, silnik będzie nowy...
Anderis
29.06.2016 07:02
Zaczyna mnie już to powoli śmieszyć, że zespołem, który najgłośniej mówi o przerwaniu dominacji Mercedesa jest zespół, którego od Mercedesa w hierarchii zespołów nieprzerwanie od kilku lat dzielą więcej, niż 2-3 miejsca.
---
29.06.2016 06:51
@Yurek Też zauważyłem Jordana, ale warto zauważyć, że gdyby nie galimatias z Belgii to by mieli tylko jedno trzecie miejsce z Włoch. Fakt - Renault zdobyło Singapur też w nienaturalnych okolicznościach, podium Piqueta w Niemczech na dobrą sprawę w ten sam sposób, z tą różnicą że przypadkowo. Ale zdobyli zwycięstwo z Japonii, drugie miejsce z Brazylii i cztery czwarte miejsca zdobyli nieprzypadkowo. Z ciekawości pogrzebałem szukając takich przypadków, i tak jak napisałem w moim pierwszym komentarzu najciekawszy przykład to chyba przykład z dawnych lat czyli Williams '79.
Yurek
29.06.2016 06:23
[quote="Basshuntersw"]Zna ktoś taki przypadek, aby w trakcie sezonu zespół zdobywający słabe punkty nagle zaczął wygrywać?[/quote] Jordan w 1998 w połowie sezonu nie miał ani punktu, o ile dobrze pamiętam.
kemot
29.06.2016 06:15
Mając w pamięci sezon 2009 i pogoń Mclarena za czołówką, to jestem w stanie uwierzyć, że są w stanie wrócić w przyszłym sezonie w miejsce Red Bulla czy Ferrari. Ale żeby zacząć seryjnie wygrywać? No śmiem wątpić.
Aeromis
29.06.2016 04:51
@--- [quote]Ale w tym zdaniu o konkurencyjności nic nie mówił o Mercedesie ani o żadnym zespole.[/quote]Otóż to, a to zostawia w pełni otwarte pole do interpretacji i to nie moja złośliwość a smutny pijar Alonso. Nie zgodzę się z Twoją interpretacją, bo to pusty pijar, McLaren nie ma nic co stawiałoby go w lepszej sytuacji od innych gdyby weszły zmiany, nawet nie wiadomo jakie. Jest wręcz przeciwnie. Mają kiepski silnik, przeciętne nadwodzie i podwozie.
---
29.06.2016 04:30
@Aeromis Ale w tym zdaniu o konkurencyjności nic nie mówił o Mercedesie ani o żadnym zespole. Sam mówił, że daleka droga do zastąpienia Mercedesa. Zresztą poniekąd rozumiem o co mu w tej całej wypowiedzi chodzi - kiedyś, kiedyś, kiedyś jak się zakończy dominacja Mercedesa - może to będzie rewolucja techniczna przed następnym rokiem, może później - możliwe że to Maki będą najbardziej prawdopodobni do zyskania w tej sytuacji - jako że robią obecnie największy postęp i zbliżają się do czołówki w najszybszym tempie (nawet jak nie bardzo szybkim, to napewno szybszymi od pozostałych) z tych drużyn, które jeszcze w niej nie są.
Aeromis
29.06.2016 04:16
@--- Nic nie mówił że konkurencyjni dla Haasa czy Hulkenberga, a na drodze do zastąpienia Mercedesa.
---
29.06.2016 03:50
@Aeromis Nic nie mówił że konkurencyjni dla Mercedesa czy Ferrari. Konkurencyjni dla Haasa, Hulkenberga, samych siebie ...
Aeromis
29.06.2016 03:28
[quote="Alonso"]Są weekendy, w trakcie których jesteśmy konkurencyjni(...)[/quote]Nie ma.
---
29.06.2016 02:57
Jednak mimo tego, że Ferdek coś pidzieli nie od rzeczy, nie zmienia to faktu, że faktycznie Maki robią postępy chyba największe ze wszystkich obecnych ekip - dwa 11 miejsca i w ogóle Q3 na silnikowych torach to już jest coś, w ogóle bez porównania do ubiegłego roku. Przy pewnym szczęściu podium na Węgrzech realne.
Falarek
29.06.2016 02:50
Gadanie. Chyba co innego nadrabiać straty jak jest się w ogonie i wtedy progres jest widoczny a co innego osiągnąc poziom np. Ferrari i dalsze nadrabianie strat do Mercedesa staje się już bardzo trudne.
---
29.06.2016 02:23
@Basshuntersw Aż sam się zaciekawiłem sprawą i nawet szerzej pogrzebałem - najbardziej spektakularny przykład to chyba Williams. Ale ten przypadek to sprzed 37 lat ... A na dobrą sprawę to te Renault to aż tak nagle nie wyskoczyło, zostało to przecież poprzedzone trzema czwartymi miejscami i może fuksiarskim, ale mimo wszystko podium.
chinoMoreno
29.06.2016 02:20
ja myślę ze fernando pozazdrościł dobrego towaru od ronai wziął od niego coś mocniejszego :)