Mateschitz: F1 potrzebuje więcej takich wyścigów jak GP Austrii

Twórca Red Bulla w pozytywnych słowach wypowiedział się także o postępach Renault.
05.07.1610:46
Nataniel Piórkowski
1360wyświetlenia


Zdaniem właściciela i twórcy Red Bulla - Dietricha Mateschitza, zainteresowanie Formułą 1 wzrosłoby diametralnie, gdyby kolejne wyścigi okazały się równie ekscytujące, jak ten w Austrii.

Chociaż w tym sezonie impreza na Red Bull Ringu nie cieszyła się tak dużym zainteresowaniem kibiców jak w dwóch ostatnich lat, niedzielny wyścig i toczona do ostatniego okrążenia walka o zwycięstwo udowodniły, że sport w dalszym ciągu jest w stanie generować ekscytujące widowisko.

Zapytany o to, czy jest zadowolony z frekwencji kibiców na trybunach swego toru, Mateschitz odparł: Wiemy, że Formuła 1 nie cieszy się obecnie rosnącym zainteresowaniem, ale prawdę mówiąc potrzebujemy tylko kilku wyścigów takich jak ten, a sytuacja szybko się zmieni. Jeśli Ferrari i Red Bull będą w stanie wywierać jeszcze większą presję na Mercedesa, zainteresowanie fanów szybko wzrośnie.

Austriak przyznał, że ostatnia zwyżka formy Red Bulla ma swoje źródło w pracach poczynionych przez dostawcę silników Tag Heuer - koncern Renault. Jesteśmy całkowicie usatysfakcjonowani progresem poczynionym przez naszego partnera silnikowego. W okolicach Grand Prix Japonii spodziewamy się kolejnych poprawek, które powinny zapewnić nam dodatkowych dwudziestu koni mechanicznych, co z kolei przełoży się na poprawę rzędu 0,2-0,3s na pojedynczym okrążeniu.

Zapytany o powody, dla których Renault nagle zaczęło w tak szybkim tempie rozwijać swoją jednostkę napędową, biznesmen odrzekł: Kluczowe były zmiany w pionie zarządzającym. Za pracę ponownie wzięli się prawdziwi miłośnicy ścigania, gwarantujący niezbędne zaangażowanie i pasję. To dlatego przedłużyliśmy naszą umowę do końca 2018 roku, ale już sezon 2017 rysuje się całkiem pozytywnie.

KOMENTARZE

5
mcracer1993
05.07.2016 05:15
Chciałbym, żeby wyścigi F1 były ekscytujące ale jeżeli Mercedes wprowadzi "team orders" to już będzie "procesja od startu do mety" i zasypianie w trakcie wyścigu będzie gwarantowane.
Michal2_F1
05.07.2016 02:41
Pewnie, bo ludzie oczekują właśnie akcji na torze, niekoniecznie chaosu strategicznego, z którego czasem ciężko coś zrozumieć. Rywalizacje sa bardzo fajne i bardzo dobrze, że Rosberg z Hamiltonem nie pałają do siebie sympatią, bo to dodaje smaczku.
ekwador15
05.07.2016 10:26
Wszyscy dyskutują kto winny, jedni za Lewisem, drudzy za Nico. Jakie to ma znaczenie, ważne, że się dzieje, bo inaczej GP Austrii nie byłoby ciekawe gdyby nie Nico i Lewis :P
---
05.07.2016 09:34
Prawdę mówi. Ja już przed przed dzwonem Vettela uznałem, że nawet gdyby do końca była okropna nuda, te nawet nie jakieś wielkie wymieszanie stawki i bardzo różne strategie sprawiły że wyścig już był ciekawszy nawet od Hiszpanii czy Monako - czyli najlepszy w tym roku. Potem już były tylko wisienki na torcie. To był świetny wyścig, a Dietrich ma rację - gdyby wyścigów z takimi emocjami było kilka razy do roku - w ubiegłym dla przykładu były tylko dwa takie ciekawe wyścigi - Formuła 1 jako całość od razu stałaby się ciekawsza, nawet pomimo jak do tej pory skutecznych starań FIA żeby zrobić ją coraz gorszą.
enstone
05.07.2016 09:27
Tzn. że w każdym wyścigu, na ostatnim okrążeniu Rosberg z Hamiltonem mają doprowadzić do kolizji.? .... :D