Sainz obawia się coraz większych strat z powodu jednostki napędowej
Ekipa Toro Rosso dysponuje w tym sezonie zeszłoroczną specyfikacją silnika Ferrari
07.08.1613:51
1406wyświetlenia
Carlos Sainz obawia się coraz większych strat z powodu zeszłorocznej jednostki napędowej Ferrari zainstalowanej w bolidzie Toro Rosso.
Stajnia z Faenzy pod koniec ubiegłego roku zapewniła sobie dostawy układów napędowych producenta z Maranello, aczkolwiek umowa była możliwa do sfinalizowania dopiero wtedy, gdy ekipa zgodziła się otrzymywać pakiety w specyfikacji z końcówki sezonu 2015. Jak przyznał Carlos Sainz, różnica w osiągach była wyraźnie widoczna na Węgrzech i w Niemczech, przez co obawia się coraz większych strat do rywali.
Wiedzieliśmy, że ta chwila nadejdzie i uważam, iż tkwimy w tej sytuacji od kilku wyścigów, choć nasze osiągi były niezłe na Silverstone, a w Austrii wręcz bardzo dobre- powiedział Hiszpan.
W Budapeszcie udało nam się to jeszcze ukryć. W trzech ostatnich rundach mieliśmy już większe problemy, musieliśmy zacząć eksperymenty z ustawieniami, aby zrekompensować te straty.
Zdaniem Sainza, Toro Rosso aktualnie dysponuje najwolniejszym bolidem na prostych w całej stawce.
Mieliśmy poprawki aerodynamiki [w Niemczech], ale nie mogliśmy wzmocnić docisku w naszym bolidzie, ponieważ byliśmy najwolniejsi na prostych w całej stawce. Obliczyliśmy, że tracimy na nich ponad sekundę. Musieliśmy wystartować z naprawdę niskim poziomem docisku. Nie ma więc znaczenia, że przywozisz poprawiony pakiet aerodynamiczny, ponieważ nie możesz z niego skorzystać ze względu na zbyt małą moc, dlatego cały czas znajdujemy się w tym samym położeniu.
21-latek ma również nadzieję, że Toro Rosso poradzi sobie podczas dwóch najbliższych wyścigów na Spa i Monzy, gdzie znajdują się długie proste i duże znaczenie ma maksymalna prędkość.
Może zrobimy niespodziankę, ponieważ w Kanadzie i Baku, gdzie każdy potrzebował mniejszego poziomu docisku, my byliśmy konkurencyjni w zakrętach. Być może na Spa i Monzy uda nam się zrobić coś podobnego.
KOMENTARZE