Vasseur broni modelu struktury zarządzającej teamu Renault

Zdaniem Francuza występuje w niej jasny podział obowiązków.
18.10.1610:11
Nataniel Piórkowski
701wyświetlenia


Dyrektor wyścigowy Renault Sport F1 - Frederic Vasseur, broni modelu struktury zarządzającej swego zespołu, zaznaczając, iż w gruncie rzeczy nie różni się on od tego, jaki stosuje Mercedes i Red Bull.

Niedawno dyrektor zarządzający projektu Renault w F1 - Cyril Abiteboul, zasugerował, że za kulisami dochodzi do napięć i przyznał, że należy wskazać wyraźnego lidera, który będzie odpowiadał za odbudowę pozycji koncernu w serii Grand Prix. Wielu dziennikarzy informuje, że problemy związane z zarządzaniem zespołem uniemożliwiają jego skuteczny rozwój, w tym pozyskiwanie doświadczonych inżynierów.

Vasseur broni jednak modelu, na jakim opiera się zarządzanie fabrykami w Enstone i Viry. Nie wydaje mi się, aby było u nas więcej szefów niż w Mercedesie z Toto i Nikim, czy w Red Bullu z Christianem i Helmutem. W przypadku Red Bulla, jeśli na szczycie zarządu umieści się Dietricha Mateschitza, to struktura ta będzie bardzo zbliżona do tej, jaką dysponuje obecnie Renault. W skład naszej wchodzi Jerome [Stroll - prezes Renault Sport Racing], Cyril i ja.

Mamy dwie płaszczyzny prac [silnik i podwozie]. Trzeba także mieć na uwadze, że przechodzimy przez proces odbudowy, wzrostu całego zespołu i mamy do zrobienia wiele rzeczy. Wydaje mi się, że trójka liderów nie jest przesadą. W opinii mojej i Cyrila model organizacyjny Renault jest dość jasny.

Ja odpowiadam za operacje na torze i osiągi. Cyril kieruje całą firmą. Mamy zupełnie inne doświadczenie: ja wywodzę się z wyścigów, a Cyril specjalizuje się w zarządzaniu. Sądzę, że dobrze się uzupełniamy. Od samego początku było to dla mnie coś oczywistego. Ta kwestia nie ma szczególnie istotnego znaczenia. Z zewnątrz może wyglądać to inaczej, ale wewnątrz wszystko funkcjonuje tak, jak powinno.

W ostatnim czasie sugerowano, iż Sergio Perez nie zdecydował się na dołączenie do Renault ze względu na poważne wątpliwości co do tego, kto kieruje pracami zespołu. Vasseur stanowczo zdementował jednak te pogłoski. Sprawa kierowania projektem nie była powodem decyzji Pereza. To zupełnie inna historia. Sądzę, że sytuacja jest bardzo jasna. Nie jest to żaden problem. Pozycja Pereza to kolejna kwestia, ale nie interesuje mnie Perez.