Wolff: Nie ma pośpiechu w znalezieniu zastępstwa dla Rosberga
Szef Mercedesa przyznał, iż decyzja 31-latka była dla niego zaskoczeniem
02.12.1615:35
3484wyświetlenia
Toto Wolff ujawnił, że Mercedes nie zamierza spieszyć się w poszukiwaniach następcy Nico Rosberga.
Niemiec dziś niespodziewanie ogłosił, iż nie zobaczymy go na torach Grand Prix w sezonie 2017, ponieważ zdecydował się przerwać starty w Formule 1 ze skutkiem natychmiastowym. Decyzja 31-latka automatycznie oznacza, że Mercedes musi dla niego poszukać następcę, lecz szef ekipy zdradził, iż nazwisko nowego kierowcy nie zostanie potwierdzone w najbliższym czasie.
Dla zespołu to niespodziewana sytuacja, ale jest ona również ekscytująca- powiedział Toto Wolff.
Zmierzamy ku nowej erze pod względem regulacji technicznych i w Mercedesie pojawia się wolny kokpit. Skorzystamy z niezbędnego czasu, by przeanalizować nasze opcje i znaleźć najlepsze rozwiązanie na przyszłość.
Nico był nieugiętym rywalem jako kierowca Mercedesa, udało mu się odnieść sukces po trudnym okresie w sposób inspirujący, a także zyskał duży szacunek w tym sporcie swoją wytrzymałością i bojowym duchem walki. Od 2010 roku dawkował w zespole konkurencyjną energię i to dzięki niej stawaliśmy się coraz mocniejsi. Po prostu mówimy «dziękuję» za niesamowity wkład w nasze sukcesy u boku dwóch innych mistrzów, Michaela oraz Lewisa.
Austriak dodał, że natychmiastowo przyjął decyzję Rosberga o wycofaniu się z Formuły 1 ze względów rodzinnych.
To była odważna decyzja ze strony Nico, a także dowód na siłę jego charakteru. Zdecydował się odejść u szczytu swojej kariery jako mistrz świata. To było jego dziecięce marzenie. Jasność jego decyzji oznaczała, że od razu to zaakceptowałem, gdy tylko o tym powiedział. Uchwycenie esencji jego osoby przy pomocy kilku słów jest niemożliwe. Nico to specjalna kombinacja naturalnego talentu oraz ducha walki i to doprowadziło go do tego miejsca, w którym jest dzisiaj. W trakcie jego kariery wiele osób uważało, że jest na prostej drodze do sukcesu, ponieważ jest synem mistrza świata. W rzeczywistości jego wyzwanie było jeszcze trudniejsze, ponieważ musiał się zmagać z presją na swoich barkach.
KOMENTARZE