Montoyę nadal wiąże kontrakt z McLarenem...

"Jeśli tak zadecydujemy, będzie testował i ścigał się dla nas ponownie", powiedział Ron Dennis
14.07.0619:06
Grzegorz Więcek
946wyświetlenia

Ron Dennis zapowiedział, że może zablokować próbę natychmiastowego debiutu Juana Pablo Montoi w serii NASCAR, gdyż według niego stajnia z Woking rezerwuje sobie prawo do posadzenia Kolumbijczyka z powrotem w samochodzie F1.

Fani 30-letniego Montoi nie powinni jednak zbyt szybko świętować, gdyż komentarze Dennisa na Magny-Cours prawie na pewno oznaczają rozpoczęcie negocjacji w celu całkowitego wykupienia Kolumbijczyka z kontraktu na rok 2006 przez jego nowego pracodawcę, Chipa Ganassiego.

"Jeśli tak zadecydujemy, będzie testował i ścigał się dla nas ponownie", utrzymuje Dennis. "Jest cały czas zakontraktowanym kierowcą McLarena".

Dennis wylał także kubeł zimnej wody na spekulacje dotyczące tego, że Lewis Hamilton lub Gary Paffett mogą trafić w tym sezonie do opuszczonego przez Montoyę kokpitu, dodając, że bardziej prawdopodobne jest to, że samochód Kolumbijczyka będzie nadal prowadził Pedro de la Rosa.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

9
cova
15.07.2006 02:18
gdy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kase, Ron potrafi oceniac i liczyc ,zerwal kontrakt ,wyplata mniejsza
Mariusz
15.07.2006 08:59
Żeby tylko Ron i Juan nie rozstali się w złych nastrojach...
Maraz
15.07.2006 08:08
tominho, to wszystko było na konferencji prasowej: http://www.formula1.com/race/news/4637/761.html
SirKamil
14.07.2006 10:05
McLaren kasy chce... Williamsowi udało się 'szochrać' Honde, Buttona na cieżkie miliony czemu więc Ron ma grzecznie odpuścić kaprysom Montego?;)
tominho
14.07.2006 09:00
Skąd mianowicie macie tą informacje...? Chciałem przeczytać słowa Rona w oryginale... Szukałem bardzo uważnie i w F1racing.net nigdzie nie znalazłem tego newsa... Może to jakiś tzw. "fakt prasowy"...
mika02
14.07.2006 08:37
Ron jednak zapomina, że z niewolnika nie ma pracownika. Z drugiej strony coś moim zdaniem podejrzanie szybciutko usunął Montoyę z bolidu - a teraz trochę miesza. Co do Paffeta i Hamiltona - niech trochę jeszcze potestują, pouczą się a potem dopiero pomyślą o startach w f1. Pedro de la Rossa czekał na to zdecydowanie dłużej - jeździł w słabszych teamach, potem tylko testował i cierpliwie czekał. Po za tym dziwna sytuacja - zwolni się jedno miejsce, a już szuka się tabunów potencjalnych następców, szczególne wśród tych, którzy w tym momencie - nie czarujmy się - mają raczej relatywnie niewielkie umiejętności (z całym szacunkiem do Hamiltona i Paffeta - ich czas w F1 jeszcze nie nastał)
RENO
14.07.2006 06:20
taaa, chodzi o to że jak Pedro bedzie jezdził nie najlepiej towtedysciganie Mentosa spowortem
hakunamatata
14.07.2006 05:30
Coś tam chyba jest nie halo ... ciekaw jestem jak było (jest) naprawde
deeze
14.07.2006 05:14
Ostro, ostro...Ron daje czadu... Mógłby wyluzować! Np. nie mogę sobie wyobrazić w takich słowach chociażby dr Mario Theissena.