Magnussen: Haas nie ma przed sobą dłuższej drogi do sukcesu niż Renault

Duńczyk jest przekonany, iż amerykańską stajnię stać na kolejne solidne postępy.
29.12.1613:33
Nataniel Piórkowski
2188wyświetlenia


Kevin Magnussen nie uważa, by przechodząc z Renault do Haasa wydłużył sobie drogę do ewentualnego włączenia się do walki o mistrzowskie tytuły.

Po miesiącach niepewności co do dalszej współpracy z Renault, Magnussen odrzucił ofertę francuskiego koncernu, podpisując kontrakt z ekipą Gene Haasa - tegorocznym debiutantem w stawce F1.

Chociaż Jolyon Palmer stwierdził, iż Duńczyk popełnił błąd odchodząc z fabrycznej ekipy, syn byłego kierowcy Grand Prix - Jana, broni swej decyzji podkreślając, że ufa w możliwości swej nowej stajni.

Zapytany o to, czy Haas ma przed sobą dłuższą drogę do sukcesów i włączenia się do walkę o tytuły niż fabryczna ekipa Renault, Magnussen odpowiedział: Zdecydowanie nie. Mój kontrakt z Haasem nie obejmuje pięciu lat i kto wie, co osiągnie zespół? Kiedy są szanse... tak naprawdę nie ma ograniczeń. Wszystko zależy ode mnie. Nie znalazłem się w sytuacji, w której osiągnięcie sukcesu zajmie więcej czasu. Jest na odwrót. Mogłem zostać w Renault - mam nadzieję do momentu zdobycia przez nich mistrzostwa - ale nie było żadnej gwarancji, że rzeczywiście wywalczą tytuł. Myślę, że minie kilka lat zanim będą w stanie rywalizować o takie cele. Nie sądzę, że tutaj będę dłużej czekał na sukcesy.

Duńczyk liczy, że dzięki decyzji o wczesnym ukierunkowaniu zasobów na prace nad bolidem na sezon 2017, amerykańska ekipa dokona kolejnych wymiernych postępów. Kolejny rok będzie ich drugim sezonem w F1. Wiedzą już więcej. Dość wcześnie skupili się na sezonie 2017. Nawet w rozmowach z mediami przyznawali, że w głównej mierze skupiali się na 2017 roku, jeszcze przed pierwszym wyścigiem. To wystarczy.

KOMENTARZE

9
macieiii
31.12.2016 07:03
[quote] znów już tylko Merc[/quote] myślę że wszyscy się boją RedBulla. Byli wyraźnym nr. 2 w minionym sezonie i kto wie, czy same opony przyszłoroczne nie są dla nich wyrównaniem osiągów w tym momencie. Mercedes jest imponujący i jeszcze może coś wykombinują w tym bolidzie, ale z Neweyem może być znów nierówna gra
Aeromis
31.12.2016 11:36
@macieiii [quote]Czas, by ktoś tym Mercedesom i RedBullom napsuł krwi.[/quote]Red Bullom krwi może napsuć Renault i w efekcie będzie znów już tylko Merc = jeszcze gorzej. Trudno wziąć pod uwagę scenariusz żę Mercedes coś zrypie, choć byłaby to piękna tragedia. :)
macieiii
31.12.2016 09:51
Szkoda, że Renault dość otwarcie twierdzi że znów będą się uczyli cały rok. Liczę na ich awans do czołówki, nawet jeśli dopiero za dwa lata. Czas, by ktoś tym Mercedesom i RedBullom napsuł krwi. Moim zdaniem wciąż za mało się dzieje w czubie. Merc wiemy jak wypadł. Ferrari i RedBull o trzeci stopień podium walczyli głównie dyspozycją bolidu na danym torze, w danym momencie sezonu, póki RB nie wybili się pod koniec sezonu.
THC-303
31.12.2016 09:07
[quote]McLaren i Renault pokładają duże nadzieje na przyszłoroczny bolid, przez przepisy. Nawet jeśli Haas się wzmocni, to w stosunku do Williamsa czy SFI. Jeśli wspomniane marki trafią na odpowiednią ścieżkę rozwoju od początku sezonu, to któraś jeśli nie obydwie przeskoczą Williamsa, Haasa, pewnie też FI.[/quote] Słowo klucz w projekcie Renault F1 ;)
marios76
30.12.2016 10:10
@macieiii w XXI wieku, do F1 zaczęła wchodzić wraz z fabrykami, taka kasa... że era prywatnych ekip po prostu się skończyła :( Sukcesy Williamsa są juz wspomnieniem, Jordana także, a McLaren będący czymś pośrednim, naprawdę dołuje. No, może z pomocą fabryki wróci do czołówki.
Psyche
30.12.2016 03:20
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. No way jakos nie wierze w to co mowi.
macieiii
29.12.2016 10:31
Magnussen chwycił się zespołu który robi furorę jak na standardy F1. Może i Haas wcześnie się skupił na 2017 roku... poza dwoma wyścigami, po których zmieniono ciśnienia w oponach Haas jest tylko niespodzianką. McLaren i Renault pokładają duże nadzieje na przyszłoroczny bolid, przez przepisy. Nawet jeśli Haas się wzmocni, to w stosunku do Williamsa czy SFI. Jeśli wspomniane marki trafią na odpowiednią ścieżkę rozwoju od początku sezonu, to któraś jeśli nie obydwie przeskoczą Williamsa, Haasa, pewnie też FI.
Aeromis
29.12.2016 08:54
W pełni zgadam się z Kevinem. Nieskończoność nie jest krótsza od nieskończoności.
hds.147
29.12.2016 07:43
Czyżby liczył na podmiankę za Kimiego ;) ?