Tost: Formuła 1 powinna postawić na e-sport

Austriak uważa, iż wirtualne wyścigi mogłyby skutecznie poprawić format weekendu Grand Prix
20.01.1717:07
Mateusz Szymkiewicz
1387wyświetlenia


Szef Toro Rosso - Franz Tost, uważa, że Formuła 1 powinna postawić na e-sport w celu urozmaicenia formatu weekendu Grand Prix.

Od dłuższego czasu trwają prace nad poprawą widowiska na torach, a także nad przyciągnięciem nowych fanów. Jedną z ze zmian w sezonie 2016 było wprowadzenie zmodyfikowanego formatu kwalifikacji działającego na zasadzie eliminacji. Mimo to okazał się on sporym rozczarowaniem i już po dwóch wyścigach zapadła decyzja o rezygnacji z tego pomysłu.

Zdaniem Franza Tosta, Formuła 1 powinna pójść w ślady Formuły E i zacząć organizować wirtualne wyścigi, które są tam stałym elementem weekendu. Wydarzenia te cieszą się na tyle dużym zainteresowaniem, iż niedawno zorganizowano oddzielną imprezę w Las Vegas dla sim-race'rów, w której zwycięzca mógł zgarnąć nagrodę finansową wynoszącą milion dolarów.

Musimy poprawić same widowisko - powiedział szef Toro Rosso. Konieczne jest przyciągnięcie zainteresowania młodych ludzi, na przykład za pomocą e-sportu. Dlaczego w niedzielę rano nie zorganizujemy wirtualnego wyścigu, w który będą zaangażowani ludzie z całego świata, by zwiększyć zainteresowanie? E-Sport działa bardzo prosto i polega on na grze, w którą byłby zaangażowane koncerny. Młodzi ludzie nie są tak zainteresowani bolidami i musimy znaleźć sposób, by przyciągnąć ich do F1.

Tost uważa również, że bardzo duże pole do poprawy jest w samej promocji wyścigu w konkretnym kraju. Proces promocji musi zacząć się wcześniej, być może trzy lub cztery miesiące przed wyścigiem, powinni pojawić się kierowcy, którzy rozdadzą autografy i wezmą udział w pokazowych przejazdach. Nie może być tak, że pojawiasz się na lotnisku i nie masz pojęcia, iż w ten weekend odbywa się tu wyścig Formuły 1. Jest to bardzo specjalne wydarzenie, ma ono miejsce tylko raz w roku. Musi być ono promowane jako coś wyjątkowego i specjalnego, wtedy ludzie zdecydują się na to iść.

Muszę powiedzieć, że organizatorzy w Austin spisali się fantastycznie, ponieważ 70 lub 80 tysięcy ludzi przyszło tylko dlatego, że zorganizowano koncert [Taylor Swift], a później te osoby stwierdziły, że «jest tutaj wyścig Formuły 1, więc obejrzymy go». Zawsze lubiłem Grand Prix w Melbourne, ponieważ możesz przyjść na Albert Park ze swoją rodziną. Jest tam możliwość zobaczyć historyczne pojazdy, nowe samochody, a także fantastyczne wyścigi, a to coś czego ludzie chcą.

KOMENTARZE

3
marios76
21.01.2017 02:32
@JuJu_Hound Rodzice dadzą kasę, bo młodzież idzie; jak młodzież nie pójdzie, rodzice też nie i kasy nie dadzą ;) Jak F1 się zmieni na elektryczna, to się prędzej przerzuce na wyścigi konne, niżdam zzłotówkę, za oglądanie takiego syfu :/
Ambrozya
20.01.2017 06:28
Gdyby nie chęć oglądania F1 przez dzieciarnię to nie byłoby kasy od starych na bilety, gadżety... Więc niech Berni pamięta, kto jest siłą napędową Ef Jeden.
JuJu_Hound
20.01.2017 04:31
Jeśli F1 ma byc przy okazji koncertu to nie bedzie wydarzeniem pierwszej wagi, a mysle ze raczej powinni pojsc w kierunku aby zainteresować młodzież która zamiast koncertów wybierze F1. Z drugiej strony jak to mówił Bernie to nie młodzież wykłada mamonę na bilety lecz ich rodzice