Brawn: Formuła 1 potrzebuje pasjonującej rywalizacji o mistrzostwo
Brytyjczyk uważa, że w Baku Vettel w zbyt dużym stopniu dał ponieść się emocjom.
01.07.1712:30
1901wyświetlenia
Dyrektor sportowy Formuły 1 - Ross Brawn przekonuje, że Sebastian Vettel nie powinien był zareagować w impulsywny sposób na kontakt z bolidem Lewisa Hamiltona. Podkreśla jednak, że seria Grand Prix potrzebuje pasjonującej walki w ścisłej czołówce.
W ciągu mijającego tygodnia kierowcy, obserwatorzy, media oraz fani wymieniają się interpretacjami kontrowersyjnego incydentu, do jakiego doszło podczas niedzielnego wyścigu w Baku pomiędzy dwoma pretendentami do mistrzowskiej korony.
Głos w sprawie zabrała także FIA, która poinformowała w środę o wszczęciu dochodzenia, mającego ustalić, czy wobec kierowcy Ferrari powinny zostać podjęte jakiekolwiek "dalsze działania".
Komentując wydarzenia z Baku Brawn powiedział:
Sebastian zrobił coś, czego nie powinien był zrobić i został za to ukarany. Gdyby nie problem z zagłówkiem Lewis zdobyłby znacznie więcej punktów, niż miało to miejsce w ostatecznym rozrachunku - wygrałby wyścig, a cała sytuacja byłaby przedstawiana w zupełnie innym charakterze. Działanie Sebastiana nie było przemyślane. To była reakcja na olbrzymią ilość adrenaliny, to był przejaw pasji jaka drzemie w tych kierowcach.
Nie powinno było jednak dojść do takiego incydentu. Lewis i Sebastian walczą o mistrzostwo świata i wszyscy chcemy oglądać ich wielkie pojedynki. Sebastian wyciągnie wnioski z tego co się stało. Chcemy doświadczać tej pasji w kolejnych wyścigach, ale może nie w tak surowej formie, jak w Baku.
Zdaniem Brawna wydarzenia z Azerbejdżanu nie wpłyną negatywnie na relacje panujące pomiędzy Vettelem i Hamiltonem.
Szanują się nawzajem i nic się pod tym względem nie zmieniło. Być może ten incydent zaostrzy nieco ich rywalizację, ale nie chcemy popierać jednego lub drugiego podejścia. Nie uważam, aby Lewis powiedział coś złego. Sebastian nieco źle zinterpretował sytuację, ale to zrozumiałe biorąc pod uwagę intensywność walki, jaką ze sobą toczyli.
KOMENTARZE