Brawn: Formuła 1 potrzebuje pasjonującej rywalizacji o mistrzostwo

Brytyjczyk uważa, że w Baku Vettel w zbyt dużym stopniu dał ponieść się emocjom.
01.07.1712:30
Nataniel Piórkowski
1901wyświetlenia


Dyrektor sportowy Formuły 1 - Ross Brawn przekonuje, że Sebastian Vettel nie powinien był zareagować w impulsywny sposób na kontakt z bolidem Lewisa Hamiltona. Podkreśla jednak, że seria Grand Prix potrzebuje pasjonującej walki w ścisłej czołówce.

W ciągu mijającego tygodnia kierowcy, obserwatorzy, media oraz fani wymieniają się interpretacjami kontrowersyjnego incydentu, do jakiego doszło podczas niedzielnego wyścigu w Baku pomiędzy dwoma pretendentami do mistrzowskiej korony.

Głos w sprawie zabrała także FIA, która poinformowała w środę o wszczęciu dochodzenia, mającego ustalić, czy wobec kierowcy Ferrari powinny zostać podjęte jakiekolwiek "dalsze działania".

Komentując wydarzenia z Baku Brawn powiedział: Sebastian zrobił coś, czego nie powinien był zrobić i został za to ukarany. Gdyby nie problem z zagłówkiem Lewis zdobyłby znacznie więcej punktów, niż miało to miejsce w ostatecznym rozrachunku - wygrałby wyścig, a cała sytuacja byłaby przedstawiana w zupełnie innym charakterze. Działanie Sebastiana nie było przemyślane. To była reakcja na olbrzymią ilość adrenaliny, to był przejaw pasji jaka drzemie w tych kierowcach.

Nie powinno było jednak dojść do takiego incydentu. Lewis i Sebastian walczą o mistrzostwo świata i wszyscy chcemy oglądać ich wielkie pojedynki. Sebastian wyciągnie wnioski z tego co się stało. Chcemy doświadczać tej pasji w kolejnych wyścigach, ale może nie w tak surowej formie, jak w Baku.

Zdaniem Brawna wydarzenia z Azerbejdżanu nie wpłyną negatywnie na relacje panujące pomiędzy Vettelem i Hamiltonem. Szanują się nawzajem i nic się pod tym względem nie zmieniło. Być może ten incydent zaostrzy nieco ich rywalizację, ale nie chcemy popierać jednego lub drugiego podejścia. Nie uważam, aby Lewis powiedział coś złego. Sebastian nieco źle zinterpretował sytuację, ale to zrozumiałe biorąc pod uwagę intensywność walki, jaką ze sobą toczyli.

KOMENTARZE

18
szajse
03.07.2017 01:28
Kto na poważnie bierze gadki o przewadze ferrari, które służą ludziom z merca wyłącznie do zrzucenia ze swoich barków presji i spychania ciężaru bycia faworytem na stronę ferrari? Te gadki Laudy sprzed miesiąca jak to ciężko będzie dogonić Seba w generalce to najlepszy przykład. Chyba tylko kilkuletnie dziecko mogło to łyknąć po 1/3 sezonu i przy ledwie 20-25 punktowej stracie Hamiltona. Zejdźmy na ziemię, merc już teraz robi co chce w qualach bo się z oponami uporał. Chciałbym się mylić ale zapowiada się odjazd merca.
---
02.07.2017 10:40
@marcelo92 Ciekawe ... no cóż. Na razie jednak mi pozostaje to skomentować tylko tak, jak już odpowiedziałem @lukaas67.
marcelo92
02.07.2017 09:34
Ktoś z Mercedesa powiedział, że mają bardzo dobrą aerodynamikę oraz silnik. Wiec liczenie, że nagle Mercedes osłabnie jest nie na miejscu. Jednocześnie ta sama osoba powiedziała, że prawdopodobnie Ferrari ma przewagę, jeżeli chodzi o przyczepność mechaniczna zawieszenie/opony. Może być tak, że Ferrari miało lepszy patent do ustawiania zawieszenia do tych nowych opon, ale Mercedes chyba juz się z tym uporał. Ten wywiad robiony był przez Baku.
---
02.07.2017 07:27
@Titheon Silverstone to jest właśnie takie dobre wypośrodkowanie. Mamy tam dwie proste które są długie, a jednocześnie nie należące do tych najdłuższych w kalendarzu (Hangar i Wellington) i trzy inne o średniej długości (startowa, stara startowa oraz Copse-Maggots). Jednocześnie mamy tam wiele fragmentów aerodynamicznych - chyba najwięcej szybkich zakrętów w kalendarzu, może poza Spa i Suzuką - pierwsze dwa, Copse, Maggots-Becketts, Stowe, łącznie osiem bardzo szybkich zakrętów, w których żaden nie jest nie wiele większy i tak prymitywny jak łuk na tylnej prostej w Suzuce czy Austin - do takich można zaliczyć np. nr 5 czy Woodcote, które wyłączyłem, a także takie długie i wolne zakręty jak 3&4 oraz 6&7 (Lullfield). Więc ten tor będzie dobrym challengem dla i tego i tego zespołu. Hungaro nie powie jak rzeczy wyglądają, bo to podobnie jak Monako będzie tor bardzo faworyzujący Ferki (tylko jedna długa prosta, i podobnie jak te w Silverstone też nie bardzo długa bo poniżej kilometra), Spa też nie, bo to jest bardzo silnikowy tor, który będzie forował Merce. Nie przypadkowo odkąd wprowadzili te limity silników, zespoły wybierają Spa jeszcze chętniej od Monzy w kontekście taktycznej wymiany silników. Bo tor o ile ma wiele fragmentów, gdzie aerodynamika jest ważna, to jednak jest to tak długi tor, że proste tu dominują, a nawet takie niepozorne odcinki jak te pomiędzy lewym za Rivage i Pouhon, oraz między Pouhon a Campus, należy zaliczać jako średnie proste. Mamy tu jeszcze bardzo długą Kemmel, długie odcinki między La Source i Eau Rouge, Stavelot i Blanchimont, oraz po wspomnianych dwóch kolejne dwa średniej długości odcinki, czyli startowa oraz od Blanchimont do Bus Stop. A więc summa summarum uważam, że ze wspomnianych trzech torów to Silverstone najlepiej balansuje pomiędzy pokazaniem potencjału silnika a potencjału aerodynamiki danego bolidu. @lukaas67 No zobaczymy. Ale ja obstawiam, że przewaga Merców z Kanady i Baku to tylko kwestia "silnikowości" tych torów.
lukaas67
02.07.2017 07:09
@--- Oczywiście, że przewagę danego zespołu, zweryfikuje dalsza część sezonu :) Tylko ciekaw jestem, jak to z tym spalaniem oleju było w Ferrari. Jeżeli faktycznie tym nadrabiali do Mercedesa, i teraz juz nie mogą tego robić, to szykuje się dalsza część sezonu, pod dyktando Mercedesa.
Titheon
02.07.2017 05:40
W Wielkiej Brytanii też raczej silnik pomoże Mercedesowi. Dopiero Węgry (bardzo kręty tor bez dłuższych prostych) i Belgia (bardzo długi tor z krętymi, technicznymi sekcjami) pokażą, jak to wszystko teraz wygląda. Z drugiej strony trzeba zadać sobie pytanie: czy dobry bolid to taki, który jest dobry na szybkich torach, czy taki, który jest dobry na wolnych? :) No i inna sprawa, że ten silnik Mercedesa nadal tam będzie i będzie pomagał. Już nie w tak dużej mierze, ale nadal będzie robił różnicę, nawet na tych wolniejszych torach... W każdym bądź razie, jak dla mnie, to Mercedes nadal ma sporą przewagę "ogólną".
---
02.07.2017 12:51
@lukaas67 No wiadomo że nie są bez znaczenia. Jednak kwalifikacje są od zdobycia jak najlepszego pola startowego, a nie od oceniania przewagi, bo od tego jest tempo wyścigowe. Co do dwóch ostatnich wyścigów, i 30-71, którego wskazałeś - popatrzmy, że jeśli chodzi o problemy niezależne od mocy bolidu, to Ferrari miało skasowanie Vettela przez Verstappena w Kanadzie, kara Vettela w Baku, skasowanie Raikkonena przez Bottasa i Ocona w Baku, podczas gdy Mercedes miał jedynie problemy Hamiltona z zagłówkiem, no i jeszcze kolizję Bottasa, bo bez niej nie znalazłby się za Ricciardo. Vettel, można szacować, stracił na tym dziewięć punktów (+--3), Raikkonen piętnaście (+--3), Hamilton dokładnie piętnaście, a Bottas na pewno nic nie stracił, a mógł i zyskać aż do dziewięciu punktów ze względu na zawirowania panów z Ferrari oraz kolegi z zespołu. Napisałem tak zakładając, że HAM by wygrał oba wyścigi, w Kanadzie VET i BOT walczyliby na równi o drugie miejsce w Kanadzie, a VET, RAI i BOT walczyliby na równi o drugi miejsce, bo tak mniej więcej to wynikało patrząc na to jaki start wykonali ci kierowcy w obu tych wyścigach, a także na ich tempo wyścigowe. Więc w normalnych warunkach Merc miałby między 76 a 85, a Ferrari między 45 a 57. Wciąż jest spora przewaga Merca. Zauważ jednak, że takie tory jak Kanada, Baku, czy Austria która zaraz się zbliża są tymi bardziej wygodnymi dla Mercedesa, bo są to tory na których silnik jest bardzo ważny, podczas gdy aerodynamika odgrywa minimalne znaczenie. Więc ze wszelkimi stwierdzeniami, że Merc się poprawił poczekajmy do Silverstone, który jest torem w którym zarówno silnik, jak i aerodynamika ma bardzo duże znaczenie, i po tym wyścigu będziemy mogli rozmawiać dalej na ten temat.
marcelo92
02.07.2017 11:56
Jeżeli mówimy o kwalifikacjach, to Mercedes ma ewidentnie jakis patent na poprawe osiągów. Hamilton Baku zrobil ponad sekunde do Ferrari, a w wyścigu z tej sekundy niewiele zostało. Byli dalej szybsi, ale nie tak jak w kwalifikacjach. A przewaga punktowa Mercedesa wynika również z faktu, że bottas dwa razy wyeliminował Kimiego. Na chwile obecną walka była bardzo wyrównana, pomijając kwalifikację, ale wydaję się, że Mercedes rozpracował już opony i może w nastęnych wyścigach odjechać...
lukaas67
02.07.2017 09:17
@--- Jednak po coś kwalifikacje są, i czy chcesz czy nie, mają znaczenie. Ogólnie rzecz umując, kązdy od początku sezonu mówi, że Mercedesy są najszybsze, a Ferrari ma przewagę w tempie wyścigowym, ponieważ bolid lepiej obchodzi się z oponami. W tym momencie, należy zauważyć, że ostatnie dwa wyścigi, to tempo Mercedesa równie mocne jak wcześniej, dodatkowo zaczęli radzić sobie z oponami. Więc możesz sobie interpretować siłe zespołów jak chcesz, ale klasyfikacja konstruktorów pokazuje, kto jest w tej chwili mocniejszy. Ostatnie dwa wyścigi, gdy Mercedes zaczął radzić sobie z oponami: Ferrari - 30 pktów Mercedes - 71 pktów
---
01.07.2017 10:49
@Gangster A co ja wałkowałem przez pół poprzedniego wpisu? Jaki sens ma analizowanie kwalifikacji?! Powiedz mi, ile punktów do walki o tytuł się daje za kwalifikacje? Analizowanie kwalifikacji w kontekście walki o tytuł jest jak analiziwanie wyników rozgrywek ligowych w kontekście rozpatrywania zwycięzcy Ligi Mistrzów.
Gangster
01.07.2017 10:38
@--- No nie no nie mają wcale przewagi. Mercedes jest wolniejszy niż ferrari. Kwalifikacje wyglądają następująco: Australia - Ferrari ma stratę 0,268s Chiny - Ferrari ma stratę 0,186s Bahrajn - Ferrari ma stratę 0,478s Rosja - Mercedes ma stratę 0,095s Hiszpania - Ferrari ma stratę 0,051s Monaco - Mercedes ma stratę 0,045s Kanada - Ferrari ma stratę 0,330s Azerbejdżan - Ferrari ma stratę 1,100s Kwalifikacje dokładnie pokazują, kto ma najszybszy bolid z całej stawki. Jak dla mnie 0.2 s i więcej na okrążeniu to jest bardzo duża strata biorąc pod uwagę standardy F1. Jak ferrari wygrywało kwalifikacje (2 razy) to minimalnie nie więcej niż 0.1s. Poza tym silniki mercedesa notorycznie są najszybsze na pomiarze prędkości. Poza Monaco Ferrari nie pokazało jakoś bardzo dobrego tempa co by mogło pokazać ich przewagę nad resztą. Za to mercedes już tak. Montreal, Barcelona, Baku tutaj przewaga była "znaczna". Proszę pokazać choć jeden wyścig (poza Monaco) gdzie Ferrari królowało nad resztą?? Ferrari wygrywało przez błędy rywali ale nie poprzez ich szybkość. Australia HAM przegrał bo utknął po pit stopie. Bahrajn HAM przegrał bo utknął ca BOT
---
01.07.2017 09:07
[quote="marcelo92"]jeżeli potrafią zadbać o temperaturę opon maja najszybszy bolid, przynajmniej jeżeli chodzi o kwalifikacje. W wyścigu na szczęście przewaga topnieje.[/quote] No tempo kwalifikacyjne, choć jak zauważyłeś tylko wtedy, jak im nie mają problemy z temperaturą, co często im się nie zdarza, to faktycznie mogą mieć i znaczną przewagę. Natomiast po pierwsze, właśnie, mają zdecydowanie za często te problemy z oponami, po drugie nie za kwalifikacje dają punkty a za wyścig, a tu średnia wychodzi po równo. Raz jest lepiej dla Mercedesea, np. w Bahrajnie, gdzie mamy zimny (no bo w nocy jest zimny) tor z długimi prostymi, (tam Merc był o wiele lepszy, tylko zniszczył sobie strategię), a raz jest lepiej dla Ferrari - w Monako oni zmasakrowali, i to nie tylko przez to, że Hamilton musiał odrabiać. Ale średnia wyścigowa jest po równo między te zespoły. Natomiast co do tabelki podzespołów - o ile mnie pamięć nie szwankuje, wszystkie wymiany dokonano nie po tym, jak bolid stanął na torze podczas którejś z sesji, lecz to tak pomiędzy sesjami, co prawda jakiś tam powód podając. Natomiast skoro nikt aię na torze nie zatrzymał, to skąd wiemy, że ten silnik jest już zużyty? Może to jest tylko zasłona dymna, a w praktyce oni te silniki sobie oszczędzają na potem. Popatrzmy natomiast na wyścigi, bo to jest najważniejsze. W wyścigach jak do tej pory przez szwankującym bolid odpadł 1 Mercedes (Bottas w Hiszpanii), 0 Ferrari. To oczywiście mógłby być przypadek. Jednak popatrzmy sobie jak to wygląda przez całe ostatnie trzy lata ery V6 turbo ... tu odpowiedź jest już dosyć jednoznaczna. Dlatego bardziej prawdopodobne są raczej dalsze awarie Mercedesa niż Ferrari.
marcelo92
01.07.2017 08:50
Przewaga Mercedesa jest oczywista, jeżeli potrafia zadbać o temperature opon maja najszybszy bolid, przynajmniej jeżeli chodzi o kwalifikacje. W wyścigu na szczęście przewaga topnieje. Ferrari ma większa niezawodność ? wolne żarty, wystarczy spojrzeć na tabelkę użytych podzespołów silnika. Vettel będzie musiał liczyć sie z jakąś karą pewnie na koniec, a poza tym Vettela o wiele częściej meczą problemy techniczne niż Hamiltona, Vetella szczęscie, że tylko na treningu.
---
01.07.2017 08:03
@Lolek @Gangster No kochani, jakbyście nie zauważyli Brawn ani Liberty nie ma nic do powiedzenia w sprawie ewentualnej kary dla VET, bo to jest działka FIA. @Gangster Kolosalna przewaga Mercedesa? Oglądamy ten sam sezon F1? Ferrari jeśli ma jeszcze jakąkolwiek stratę do Mercedesa, to jest to strata minimalna, a nawet gdyby się ona powiększyła, to tajemnicą nie jest, że Mercedes ma trochę większą awaryjność ... Liberty, gdyby miało coś do powiedzenia, myślę że by wolało właśnie dać DSQ za ostatni wyścig, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo sytuacji, gdzie Vettel choćby na jeden wyścig odjeżdża na ponad 25 punktów ...
Gangster
01.07.2017 05:11
@Lotek Czytaj dalej: Żadnej kary dla VET nie będzie bo Mercedes ma kolosalna przewagę i tak ich dogoni.
Lolek
01.07.2017 03:55
"Formuła 1 potrzebuje pasjonującej rywalizacji o mistrzostwo" ~ te słowa można zrozumieć też jako ukryty przekaz, iż włodarze F1 będą robili wszystko co się da, aby utrzymywać jak najmniejszą różnicę pomiędzy Vettelem, a Hamiltonem w klasyfikacji generalnej.
Gangster
01.07.2017 03:05
@up Nie wiem od czego ja ma ale fajnie na nią popatrzeć.
borro
01.07.2017 11:37
Wreszcie wyważony komentarz władz Formuły. Jeszcze przydałoby się żeby Seb przyznał że się lekko zagotował, przeprosił i po sprawie. Od czego ma tę panią PiaRową , która stoi podczas wywiadów i trzyma dyktafon?