Producenci dążą do redukcji masy nowych silników F1
Nic nie wskazuje również na to, by w sporcie pojawił się napęd na cztery koła.
04.07.1712:29
1311wyświetlenia
Oprócz zwiększenia mocy oraz poprawy dźwięku jednym z głównych priorytetów prac nad nowymi przepisami dotyczącymi jednostek napędowych jest także wymierna redukcja ich masy.
We wtorek dojdzie do kolejnego spotkania grupy odpowiadającej za stworzenie regulacji w zakresie specyfikacji silnika, jaki ma być wykorzystywany w Formule 1 po sezonie 2020. Obecnie wszystko wskazuje na to, że będzie to jednostka V6 o pojemności 1,6l z dwoma turbosprężarkami i KERS-em.
Sądzę, że wysunęliśmy rozsądną propozycję- skomentował dyrektor zarządzający programu Renault w Formule 1, Cyril Abiteboul, w rozmowie z magazynem Auto Motor und Sport.
Jesteśmy otwarci na technologię, ale nie powinna ona wykluczać kogokolwiek z możliwości walki o zwycięstwa. To niekorzystna sytuacja tak dla najlepszych, jak i najsłabszych producentów. Silniki powinny tworzyć różnicę, ale musimy zagwarantować wprowadzenie jednostki, która odpowiada wymaganiom serii i jest dobra dla sportu. Potrzebujemy elektryfikacji, ale trzeba także zapewnić lepszą równowagę pomiędzy masą silnika i generowaną przez niego mocą- dodał Francuz.
Biorąc pod uwagę postulat zmniejszenia masy silnika, który miałby zostać osiągnięty poprzez uproszczenie hybrydowych systemów, nic nie wskazuje na to, by w Formule 1 miał pojawić się napęd na cztery koła.
Napęd na cztery koła to dobry pomysł, ale wiąże się z nim zwiększenie masy- zaznaczył Abiteboul.
Problem z elektryfikacją polega na tym, że te systemy mają swoją wagę, a to ogranicza wydajność. Musimy znaleźć kompromis. Systemy hybrydowe? Tak, ale nie w nadmiarze.
KOMENTARZE