Ecclestone: Mercedes wsparł Ferrari w rozwoju silnika V6

Brytyjczyk przyznał także, że w czasach Maxa Mosleya F1 pomagała Scuderii w walce o zwycięstwa.
28.10.1711:26
Nataniel Piórkowski
3286wyświetlenia
Embed from Getty Images

Bernie Ecclestone uważa, że Mercedes pomógł Ferrari w rozwoju hybrydowego silnika V6.

Przed startem tegorocznej kampanii Ferrari dokonało znaczących postępów ze swoją jednostką napędową oraz konstrukcją bolidu i niemal do samego końca sezonu wywierało presję na Mercedesie.

Zapytany przez dziennikarzy La Repubbliki o to, czy Ferrari otrzymało jakąkolwiek zewnętrzną pomoc, Ecclestone powiedział: W tym przypadku nie wie o tym nikt, poza dwoma stronami, które brały w tym udział. Z całą pewnością, na pewnym etapie otrzymali pomocną dłoń.

Poproszony o wskazanie tego, kto przekazał Scuderii takie wsparcie, Brytyjczyk odparł: Mercedes - zresztą z dobrego powodu. Zdobycie mistrzostwa świata w walce z Sauberem to jedna rzecz. Zdobycie mistrzostwa w pojedynku z Ferrari to kolejna.

Nikt nie wie, czy na pewno tak się stało. Mówię tylko, że może tak było. W przeszłości doszło do tego w przypadku Hondy. Jeśli Mercedes zdecydował o tym, aby pomóc Maranello z rozwojem technologii, to moim zdaniem było to dobre posunięcie. W dodatku nie ulega wątpliwości, że ze względu na przyjacielskie relacje panujące pomiędzy Mercedesem i Ferrari, najlepszą rzeczą dla Stuttgartu w sezonie 2017 był a) Red Bull niemający u siebie najmocniejszego silnika i b) Ferrari będące w wystarczająco konkurencyjnej formie, aby być wiarygodnym rywalem do pokonania - tłumaczył.

Szef Red Bulla - Christian Horner nie jest przekonany o tym, że Mercedes przekazał Ferrari bezpośrednią pomoc. Dostrzega jednak sojusz pomiędzy dwoma zespołami. Cóż, to typowe myślenie Berniego - to jak układa wszystko w jedną całość. Jest jasne, że mamy do czynienia z bardzo bliską relacją pomiędzy Ferrari i Mercedesem. To jak zachowują się na spotkaniach, jeden nie podniesie ręki bez drugiego. Da się wyczuć tę dynamikę. W Formule 1 nie mamy z tym do czynienia ani po raz pierwszy, ani po raz ostatni. To czy przekazano komuś jakąś pomoc nie jest naszą sprawą. Nie mam pojęcia.

Ecclestone ujawnił także, że w czasach, gdy FIA szefował Max Mosley, F1 ułatwiała Ferrari rywalizację w ścisłej czołówce. Pomaganie Ferrari było zawsze najbardziej rozsądną rzeczą. Zawsze dochodziło do tego poprzez przepisy techniczne. Zespoły są ważnym elementem Formuły 1, ale Ferrari jest najważniejsze. To dlatego przez wiele lat zrobiono wiele rzeczy, które pomogły Maranello zwyciężać.

Zapytany o to, czy Charlie Whiting wykorzystywał swoją wpływową funkcję w FIA, aby pomagać zespołom z Wielkiej Brytanii, Ecclestone stwierdził: Nie. Charlie zawsze robił to, do czego był powołany, za to Max często pomagał Ferrari. Ja także. Wszyscy chcieliśmy, aby Ferrari zwyciężało. Sezon w którym triumfowało Ferrari miał większą wartość niż sezon wygrany przez kogoś innego.

KOMENTARZE

5
RY2N
28.10.2017 02:21
Gdyby ktokolwiek w Mercedesie przekazał jakieś informacje do Ferrari to akcjonariusze Mercedesa by go rozszarpali po wyjściu tego faktu na jaw. Tym samym nie liczyłbym na to, że wystąpił jakikolwiek zaaprobowany przez kogokolwiek transfer wiedzy. Jeśli cokolwiek było to tylko nielegalnie. A to że zespoły prducenckie grają razem na zebraniach gdy np. pojawia się hasło rozdawania silników za 1 mln każdemu kto o to poprosi to nic w tym dziwnego. Mają wspólny interes żeby to uciąć, a poprzez teamy klienckie de facto całkiem sporo głosów.
Yurek
28.10.2017 01:55
Najpierw mówi, że "na pewno" Mercedes im pomógł, a później "nikt tego nie wie", "może tak było". Poza tym zmiany przepisów szczególnie w 1998, 2003 i 2005 niezwykłe faworyzowały Ferrari, prawda? Nie przeczę, że FIA zrobiła dużo, aby pomóc Ferrari i że zwycięstwa Ferrari były im na rękę - chociażby po to, żeby di Montezemolo nie gadał za dużo głupot, ale nie można uogólniać.
Lolek
28.10.2017 12:03
Aż strach pomyśleć, ile jest różnych brudów wewnątrz tego świata F1
AleQ
28.10.2017 11:12
To też się pokrywa, z czym co wspominał Brawn w swojej książce. Merc i Ferka będą się gotować w swoim sosie, ale to Puszki są winne takie stanu i braku konkurencyjnej jednostki napędowej. Merc woli z Ferką się karmić hajsem, a prywaciarzy mieć gdzieś. Byle ta cała patologia się skończyła po 2020...
Aeromis
28.10.2017 09:47
Nic innego jak same przepisy skutkują takim sojuszem. Dostawca silnika dyktuje warunki, rozmowa o tym toczyła się na łamach WM wielokrotnie i z mojej strony z dużym niesmakiem. Ferrari i Merc wykorzystują swoją dominującą pozycję. Bardziej jednak oczekiwałem gry Merca na osłabienie Williamsa co być może miało miejsce po pierwszym sezonie ery silnikowej (bo chcieli mieć Ferrari za rywala), ale i pomoc Ferrari nie jest niczym szczególnie zaskakującym. Sprawa ogólnego pomagania Ferrari była jasna od zawsze, dlatego choć lubię ten zespół to ja jednak żadnego "forza Ferrari" nie uskuteczniam, bo takie z tego forza jak z koziego zadka trąbka. No proszę, Red Bull jednak nie płacze.