Hamilton: Nie jestem fanem DRS
"Wystarczy tylko zbliżyć się do bolidu jadącego przed nami i użyć DRS. Nie jest tak jak w kartingu".
16.11.1711:26
2204wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton przyznał, że nie jest wielkim fanem manewrów wyprzedzania z użyciem DRS.
Po starcie wyścigu o Grand Prix Brazylii, Brytyjczyk szybko przebijał się w górę stawki, przekraczając linię mety na czwartym miejscu, ze stratą około pięciu sekund do zwycięzcy - Sebastiana Vettela. Pomimo przeprowadzenia wielu udanych ataków, Hamilton dał jasno do zrozumienia, że ze względu na pomoc w postaci DRS żaden z nich nie zapadł mu głęboko w pamięć.
Lewis Hamilton przyznał, że nie jest wielkim fanem manewrów wyprzedzania z użyciem DRS.
Po starcie wyścigu o Grand Prix Brazylii, Brytyjczyk szybko przebijał się w górę stawki, przekraczając linię mety na czwartym miejscu, ze stratą około pięciu sekund do zwycięzcy - Sebastiana Vettela. Pomimo przeprowadzenia wielu udanych ataków, Hamilton dał jasno do zrozumienia, że ze względu na pomoc w postaci DRS żaden z nich nie zapadł mu głęboko w pamięć.
Szczerze mówiąc przy żadnym z manewrów nie czułem, aby był on dla mnie wyjątkowy. Ogólnie nie jestem wielkim fanem DRS. Wiadomo, że DRS zwiększa możliwości wyprzedzania, ale to raczej powierzchowna pomoc maskująca największą wadę obecnej koncepcji bolidu Formuły 1 - tego, że nie możemy jechać w bliskiej odległości za rywalem. Teraz wystarczy tylko zbliżyć się do bolidu jadącego przed nami i użyć DRS. Nie jest tak, jak w kartingu, gdzie trzeba było zredukować stratę i przeprowadzić manewr wyprzedzania. Byłem bardzo zadowolony z ataku na Sergio Pereza po zewnętrznej pierwszego zakrętu. Oprócz nie go nie przypominam sobie żadnych szczególnych manewrów.
Na tym torze wyprzedzanie nie należy do najłatwiejszych, ale różnica w tempie, jaka umożliwia podjęcie próby ataku, jest mniejsza niż na innych obiektach. Na większości z nich trzeba mieć tempo o 1,5s lepsze niż rywal. Trzeba być o 1,5s szybszym. To różnica większa niż ta, jaka występuje pomiędzy dwoma mieszankami ogumienia. Widać jak na dłoni, w czym tkwi problem - trudno jest nam jechać w bliskiej odległości za innym bolidem. Chociaż tegoroczne bolidy są fantastyczne, to uważam, że w przyszłości powinniśmy dokonać postępów w tym obszarze- wyjaśniał kierowca Mercedesa.
KOMENTARZE