Alonso potwierdza zainteresowanie realizacją szerszego programu w WEC

Hiszpan zaznacza jednak, że póki co nie analizował na poważnie takiej możliwości.
26.11.1710:15
Nataniel Piórkowski
819wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso dał jasno do zrozumienia, że obok startów w Formule 1 dla McLarena jest otwarty na realizację szerszego programu w WEC.

Kierowca z Oviedo podkreśla, że jednym z jego priorytetów jest obecnie wywalczenie potrójnej korony sportów motorowych. Według BBC Hiszpan zapewnił już sobie miejsce w jednej z ekip Toyoty i weźmie udział w przyszłorocznym 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Przed tygodniem dwukrotny mistrz świata F1 testował prototyp TS050 Hybrid, pokonując 113 okrążeń toru Sakhir w Bahrajnie.

WEC ma w planach organizację supersezonu, który odbędzie się w latach 2018-19. Wiadomo, że tylko jedna z pięciu zaplanowanych na przyszły rok rund pokryje się w czasie z Grand Prix F1.

Alonso przyznaje, że jeśli grafik na sezon 2019 zapewni mu takie szanse, byłby zainteresowany częstszymi występami w wyścigach długodystansowych. Nie myślałem o tym. Muszę dokonać przeglądu, zapoznać się dokładnie z kalendarzem WEC. Wiecie, byłoby fajnie, zapewne... Byłbym tym bardzo zainteresowany.

Dyrektor wyścigowy McLarena - Eric Boullier stwierdził, że w optymalnym scenariuszu Alonso chciałby ścigać się w każdy weekend. Zaznaczył jednak: Już teraz wiemy, że dojdzie do kolizji terminów, więc Fernando na pewno nie będzie mógł pojechać całego sezonu w WEC. Organizują supersezon, więc wydaje mi się, że Fernando miałby szansę występu w trzech wyścigach plus Le Mans. Wiemy, że Fernando chciałby ścigać się w każdy weekend. Wiemy też, że pewnego dnia chce stanąć na starcie Le Mans. Póki co nie pojawiły się w tej sprawie żadne oficjalne oferty, więc nie chcę komentować plotek.

KOMENTARZE

3
iceneon
26.11.2017 12:45
@bartoszcze 👍
bartoszcze
26.11.2017 11:16
@MartiniRacing I teraz przez Twoje podejście Lewis płacze w kąciku, załamał się kompletnie.
MartiniRacing
26.11.2017 09:26
Alonso, Vettel, Verstappen, Hartley to prawdziwi racerzy. Prawdziwi kierowcy wyścigowi. Oni nie chcą być sławni. Oni chcą tylko jeździć. Nie zależy im na sławie jak Hamilton. Dlatego jako człowieka Hamiltona nigdy nie będe tolerował. Riccardo też się strasznie pokazuje w mediach i robi się z niego kolejny Lewis.