Alonso: McLaren optymistycznie podchodzi do sezonu 2018

Dwukrotny mistrz świata przyznaje, że chciałby powrócić do walki o miejsca na podium.
07.02.1811:20
Nataniel Piórkowski
1698wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso wierzy, że po zmianie dostawcy jednostek napędowych McLaren będzie w stanie regularnie włączać się do walki o miejsca na podium.

Zdaniem dwukrotnego mistrza świata stajnia z Woking szybko powróci do konkurencyjnej formy. Za przykład Hiszpan podaje ekipę Red Bulla, która korzystając z silników Renault była w stanie zapewnić sobie w ubiegłym roku status trzeciej siły stawki, ustępując jedynie Mercedesowi i Ferrari.

Jesteśmy optymistami. Wiemy, jak radzi sobie Red Bull korzystając z silnika Renault. Być może w kwalifikacjach jednostka ta nie zapewnia absolutnie najlepszych osiągów, ale w wyścigach jest bardzo szybka. Ich kierowcy kilkukrotnie stali na podium, wygrali trzy wyścigi. Bylibyśmy bardzo zadowoleni z tego typu wyników. Chcielibyśmy liczyć się w walce i ponownie skosztować szampana.

Jeśli chodzi o wyniki to jak zwykle trudno mówić o przewidywaniach. To Formuła 1. Nie ma tu żadnego matematycznego wzoru, który z wyprzedzeniem pozwoliłby określić twoje możliwości. Wszystko może się zdarzyć. Nawet zespoły będące faworytami, na przykład Mercedes, nie mają żadnej gwarancji, że w tym sezonie będą dysponować najszybszym bolidem - dodał kierowca z Oviedo.

Alonso zaznaczył, że trzy ostatnie sezony wiele nauczyły McLarena. W ciągu trzech ostatnich lat wszyscy się zmieniliśmy. Mieliśmy trudne momenty, wiele się nauczyliśmy. Czasem były to bardzo bolesne lekcje, bo wycofywaliśmy się z wyścigów z naprawdę wielkim żalem. Uświadomiłem sobie jednak, jak wielka motywacja drzemie w tym teamie. Nigdy się nie poddają. Nawet pomimo tych wszystkich problemów pozostali zjednoczeni, wykazywali konstruktywne podejście i pracowali w pocie czoła, aby poprawić osiągi o 0,050s nawet wtedy gdy stawką była walka o szesnaste miejsce.

Duch panujący w zespole był niesamowity. To coś, co zostanie ze mną na długi czas. McLaren jest gotowy na to, by znowu liczyć się w walce na najwyższym poziomie - podsumował.

KOMENTARZE

7
RY2N
08.02.2018 01:19
@rocque w Ferrari drugi to był w statystyce na koniec, ale de facto stale ocierał się o pierwsze miejsce i liczył w walce o mistrza (no moża poza fatalnym ostatnim sezonem - 2014). Przez te 5 lat w Ferrari m.in. 11 razy pił szampana, a 44 razy skończył na podium; dlatego faktycznie Honda nieźle go przeczołgała...
MairJ23
07.02.2018 02:44
@rocque ja nadal mam tak ze moglbym dojezdzac ostatni - nic sie nie zmienilo :P
rocque
07.02.2018 02:24
Co przeczołganie przez Hondę robi z ludźmi... Odchodził z Ferrari, bo był zmęczony ciągłym byciem drugim, a teraz z radością przyjmie walkę o podia ;)
marios76
07.02.2018 01:22
Ależ ten Alonso ma problemy . Jak chce szampana spróbować, to może sobie winnice kupić! ;) A poważniej, to kilka jego lykow na podium w tym sezonie, powinno ich uskrzydlic.
Aeromis
07.02.2018 11:03
Łatwo jest się nauczyć przegrywać, a jak się człowiek tego nauczy to potem trudno znów być górą. Mam głębokie nadzieje, że szefostwo McLarena będzie w stanie utrzymać pracowników na najwyższych obrotach, zwłaszcza że przecież nie przesiadają się na "hura optymistyczny" silnik Mercedesa czy Ferrari. Trzy lata walki gdzie cel był ledwie widoczny może odbić się na tym sezonie, choćby do znudzenia powtarzano jak bardzo są zmotywowani i skupieni. Najchętniej zobaczyłbym ich zamiatających całą stawkę F1. Sezon jeszcze nie wystartował, do samych testów ponad dwa tygodnie - to okropnie dużo czasu na marzenia ;)
MairJ23
07.02.2018 10:52
@Tetracampeon wcale też nie jest powiedziane że znów nie będą zamiatać końca stawki. Życzę im wspaniałego szybkiego i niezawodnego bolidu.
Tetracampeon
07.02.2018 10:37
Mimo dwukrotnego mistrza świata Fernando Alonso i młodego, obiecującego Belga Stoffela Vandoorne'a w składzie, sezon 2017 był koszmarem i katastrofą dla zespołu Mclaren Honda, i moje serce krwawiło z żalu. Zwłaszcza gdy na początku sezonu 2017 Mclaren był ostatni w klasyfikacji konstruktorów z zerowym dorobkiem punktowym. Wysiłki Alonso i Vandoorne'a przyniosły tylko 30 pkt zdobytych w 20 wyścigach i dziewiąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów dla Mclarena(tylko przed Sauberem). Dlatego liczę na to, że po zmianie dostawcy silników z Hondy na Renault, Mclaren się podniesie i zacznie walczyć o wyższe cele czyli o regularne punkty i podia. Te trzy lata z silnikiem Hondy były dla Mclarena wizerunkową katastrofą. Trzymam kciuki za Mclarena, bo szkoda by było, gdyby wspaniały talent Fernando i Stoffela miał się zmarnować w nieodpowiednim sprzęcie jeszcze przez kolejny sezon.