Allison: Red Bull jest realnym zagrożeniem dla Mercedesa

Podobnego zdania jest kierowca austriackiego zespołu - Daniel Ricciardo
07.03.1821:12
Mateusz Szymkiewicz
2253wyświetlenia
Embed from Getty Images

Dyrektor techniczny Mercedesa - James Allison, uważa, że Red Bull Racing jest realnym zagrożeniem dla jego zespołu w sezonie 2018.

Szósty dzień testów w Barcelonie ukończył na czele tabeli Daniel Ricciardo, który pokonał okrążenie toru Circuit de Catalunya w czasie 1:18,047 na hipermiękkich oponach. Za Australijczykiem uplasował się Lewis Hamilton, który na tym samym rodzaju ogumienia był wolniejszy w bolidzie W09 o prawie 0,4 sekundy.

Uważam, że są trzy szybkie zespoły i nie ma wątpliwości, że w Red Bullu są ludzie, z którymi będziemy walczyć w tym roku - powiedział James Allison z Mercedesa. W trakcie zimowych testów masz coraz większe pojęcie jak układają się pewne sprawy. Nawet teraz, kiedy pozostały tylko dwa dni, wciąż jest pewne rozmycie, więc niemożliwe jest, by powiedzieć, iż nos naszego bolidu będzie na czele, albo to oni znajdą się przed nami. Mimo to można powiedzieć, że jesteśmy blisko siebie.

Nie wiem jakie mają plany odnośnie silnika, ale po tym co tutaj przywieźli, zakładam, że przed Melbourne na ich bolidzie znajdą się kolejne elementy pakietu aerodynamicznego. Ale mimo to nikt się z niczym nie kryje. Nie ma to sensu. Jesteśmy tutaj, by testować. Wykonasz konkretne testy tylko wtedy, kiedy dowiesz się co twój bolid potrafi naprawdę. W kontekście tempa jedyne co można zrobić, to załadować większy lub mniejszy poziom paliwa, by mieć bardziej lub mniej podkręcony silnik, w zależności od tego co sprawdzasz.

Podobnego zdania co Brytyjczyk jest kierowca Red Bulla - Daniel Ricciardo, który uważa, iż bolid RB14 dysponuje zbliżonym tempem do Mercedesa W09. Teraz wygląda na to, że jesteśmy ich blisko. Wciąż nie wiem w jakim położeniu znajduje się Ferrari, ale jestem przekonany, iż Mercedes jest tuż przed nami. Powinniśmy być ich bliżej niż w zeszłym roku. Uważam, że mają nad nami pewną przewagę, ale nie sądzę, by była duża. Nie mówimy raczej o 0,6 lub 0,8 sekundy, tak jak przed rokiem. Wygląda na to, iż jesteśmy blisko, Ferrari pewnie podobnie. Mam zdecydowanie więcej pozytywnych niż negatywnych odczuć. Jeżeli wypracujemy niezawodność oraz tempo, jakie mieliśmy dzisiaj, to uważam, że będziemy walczyć w czołówce. Jechałem na hipermiękkich oponach, ale mimo to nie wyglądamy na wolnych, a to jest najważniejsze - powiedział zwycięzca pięciu Grand Prix.