Gasly został zmuszony do powrotu do starszej specyfikacji silnika

Embed from Getty Images

Pierre Gasly przyznał, że stracił wszelkie szanse na wywalczenie dobrego rezultatu w kwalifikacjach do GP Kanady, po tym jak został zmuszony do powrotu do poprzedniej specyfikacji jednostki napędowej.

Japoński producent wprowadził w Kanadzie zmodyfikowany silnik spalinowy. Wstępne szacunki Hondy szacowały postępy na 27 koni mechanicznych. Po treningach kierowcy Toro Rosso potwierdzali, że nowy silnik jest "lepszy i szybszy". Gasly musiał jednak powrócić w sobotę do poprzedniej wersji jednostki.

W trakcie trzeciego treningu wykryliśmy problem z silnikiem, z nowo wprowadzonym komponentem, więc musieliśmy powrócić do jednostki jakiej używaliśmy w Monako. Na torze takim jak Montreal prędkości maksymalne mają olbrzymie znaczenie. To pokrzyżowało nam szyki. Gdy ocierasz się o awans do Q2 zawsze czujesz frustrację - powiedział Francuz po zakończeniu udziału w kwalifikacjach.

Dyrektor techniczny Hondy - Toyuharu Tanabe wyjaśniał, że pod koniec sobotniego treningu w bolidzie Gasly'ego doszło do spadku mocy. Kierując się ostrożnością zadecydowaliśmy o wymianie całego zespołu napędowego. Ponieważ Pierre korzystał już wcześniej z tej jednostki nie zostaną na niego nałożone żadne kary. Analizujemy teraz dokładnie wszystkie dane, aby ustalić źródło problemu.

Hartley, który bez przeszkód korzystał z nowej specyfikacji silnika zakończył czasówkę z dwunastym czasem. Gasly komentował: Pozytywne jest to, że Brendon wykonał dobrą pracę i pokazał, na co stać zmodyfikowany silnik. Nie mogę się już doczekać, by nowa jednostka powróciła do mojego bolidu. Jutrzejszy wyścig nie zapowiada się na łatwy, ale zawsze trzeba mieć nadzieję. Nie będzie łatwo, ale w wyścigach nigdy nie jest łatwo. Muszę dać z siebie wszystko. Zobaczymy na ile to wystarczy.