Marko: Lista kandydatów do Toro Rosso jest bardzo długa

Według mediów, znajdują się na niej nazwiska Vandoorne'a, Kwiata, Vergne'a czy Kubicy
05.09.1815:16
Mateusz Szymkiewicz
3002wyświetlenia
Embed from Getty Images

Helmut Marko ujawnił, że lista kandydatów do Toro Rosso na sezon 2019 jest bardzo długa.

Red Bull nie posiada w tym momencie żadnego juniora, który spełniałby wymagania do uzyskania superlicencji. Dla austriackiego koncernu jest to na tyle skomplikowana sytuacja, gdyż po sezonie 2018 z głównego zespołu odejdzie Daniel Ricciardo, a jego posadę przejmie obecny zawodnik Toro Rosso - Pierre Gasly.

W tej sytuacji włoska ekipa ma do uzupełnienia wakat, a w dodatku drugi kierowca, Brendon Hartley, wyraźnie rozczarowuje swoimi osiągami. W ostatnich wyścigach sezonu musi dojść u niego [Hartley'a] do znacznego wzrostu formy - powiedział Helmut Marko, zapewniając, iż Nowozelandczyk pozostanie w Toro Rosso do końca sezonu 2018.

Wśród kandydatów do stajni z Faenzy wymieniany jest Dan Ticktum, który przewodzi klasyfikacji europejskiej Formuły 3, lecz nawet w przypadku tytułu nie otrzyma superlicencji. Inne nazwiska podawane przez media to Stoffel Vandoorne mający odejść po sezonie z McLarena, Daniił Kwiat obecnie współpracujący z Ferrari, nowy mistrz Formuły E - Jean-Eric Vergne, a nawet Robert Kubica.

Jak dodał Helmut Marko, lista kierowców wzbudzających zainteresowanie Toro Rosso zawiera dziesięć pozycji. To nie jest krótka lista, ona jest bardzo długa. Znajduje się na niej dziesięć nazwisk.

Na rynku dostępny jest podopieczny Mercedesa - Esteban Ocon, którego opcje w Formule 1 są coraz bardziej ograniczone. Jak przyznał Marko, ze względu na relacje z niemieckim producentem 22-latek nie jest brany pod uwagę przez Toro Rosso. Mimo to wszystko może się zdarzyć - zakończył Austriak.

KOMENTARZE

1
pluto
05.09.2018 02:37
VAN-OCO na to liczą maksymalnie. Merc może zwolnic Ocona ,który nie może czekac 2 lata bezczynnie na Merca, maja w zanadrzu Russella który ma czas. Wcześniej STR chyba liczyli na duet NOR-GIO ale zarówno Mclaren jak i Ferrari udało im sie ich zatrzymać