Camilleri: Nadal nie ustaliliśmy zasad wprowadzenia limitów budżetowych
Zdaniem dyrektora Ferrari postępy osiągnięto w rozmowach na temat przepisów technicznych.
06.11.1810:42
1118wyświetlenia
Embed from Getty Images
F1 nadal nie ustaliła zasad dotyczących limitów budżetowych - przyznał dyrektor Ferrari, Louis C. Camilleri.
Właściciel praw komercyjnych zabiega o wprowadzenie ograniczeń budżetowych, aby poprawić poziom konkurencyjności stawki. Wysiłki Liberty Media wciąż nie przyniosły porozumienia. Ostatnia propozycja zakłada, że limity będą wprowadzane stopniowo, przez trzy lata, począwszy od sezonu 2021.
Zapisane w regulaminach restrykcje nie będą dotyczyć wszystkich rozchodów zespołów. Wśród wyjątków mają znaleźć się między innymi wynagrodzenia kierowców, największa indywidualna pensja oraz wydatki ponoszone w związku z działalnością marketingową oraz obsługą gości.
W rozmowie z La Gazetta dello Sport Camilleri przekonywał jednak:
F1 nadal nie ustaliła zasad dotyczących limitów budżetowych - przyznał dyrektor Ferrari, Louis C. Camilleri.
Właściciel praw komercyjnych zabiega o wprowadzenie ograniczeń budżetowych, aby poprawić poziom konkurencyjności stawki. Wysiłki Liberty Media wciąż nie przyniosły porozumienia. Ostatnia propozycja zakłada, że limity będą wprowadzane stopniowo, przez trzy lata, począwszy od sezonu 2021.
Zapisane w regulaminach restrykcje nie będą dotyczyć wszystkich rozchodów zespołów. Wśród wyjątków mają znaleźć się między innymi wynagrodzenia kierowców, największa indywidualna pensja oraz wydatki ponoszone w związku z działalnością marketingową oraz obsługą gości.
W rozmowie z La Gazetta dello Sport Camilleri przekonywał jednak:
Sądzę, że poczyniono postępy nad przepisami technicznymi na sezon 2021, ale jeśli mówimy o finansach i wprowadzeniu restrykcji budżetowych, to póki co nie możemy ogłosić żadnego progresu.
Moim zdaniem tego typu ograniczenia mają sens, chociaż jak zwykle wszystko zależy od szczegółów. Wydaje mi się, że koniec końców osiągniemy porozumienie, ale póki co nie mamy konsensusu.
KOMENTARZE