Albon: Byłem bliski porzucenia wyścigów po usunięciu z programu Red Bulla
Tajlandczyk przyznał, że powrót pod skrzydła koncernu był jego jedyną szansą na wejście do F1
01.12.1809:34
2654wyświetlenia
Przyszłoroczny kierowca Toro Rosso - Alexander Albon, ujawnił, że był bliski porzucenia startów w wyścigach po usunięciu z programu Red Bulla.
Tajlandczyk był juniorem koncernu w 2012 roku, kiedy to rozpoczął przygodę z jednomiejscowymi bolidami. Kierowca zaliczył wówczas rozczarowujący sezon w Formule Renault 2.0, po którym zapadła decyzja o przerwaniu z nim współpracy.
Od tamtej pory Albon musiał polegać na własnych sponsorach i ostatecznie dotarł do Formuły 2, w której zajął trzecie miejsce w sezonie 2018. 22-latek dysponował już kontraktem na starty w Formule E z Nissanem, lecz ostatecznie udało mu się go unieważnić, gdy Toro Rosso złożyło mu propozycję startów w F1 w 2019 roku.
To był dla mnie trudny rok [2012] z wielu powodów, nie tylko przez wyniki, lecz one nie ułatwiły mi pracy- powiedział Alexander Albon.
Byłem na granicy przerwania startów w wyścigach. Od tamtej pory było dla mnie jasne, że muszę robić wrażenie na ludziach za każdym razem i na szczęście Doktor Marko dał mi drugą szansę. Nigdy się nie poddałem, cały czas musiałem wierzyć w to, że do tego dojdzie. Miałem jednak świadomość, iż moje szanse na wejście do F1 są niewielkie, ponieważ mam mały budżet. W rzeczywistości moją jedyną szansą było Toro Rosso i Red Bull, a jak wszyscy wiemy, nie jest łatwo zaimponować Doktorowi Marko!
22-latek potwierdził, że o otrzymaniu angażu w Toro Rosso na przyszłoroczne mistrzostwa dowiedział się dopiero w poniedziałek.
Byłem bardziej niż podekscytowany, ponieważ czekałem na ten moment od szóstego roku życia. Nie mogę powiedzieć, że to było proste, ponieważ trzeba było wyjaśnić sytuację z Nissanem, który musiał udzielić zgody na moje przejście do Toro Rosso. Wciąż nie mogę uwierzyć, iż to się stało naprawdę.
Tajlandczyk przystąpi do zimowych testów bez wcześniejszego doświadczenia zebranego w Formule 1. Kierowca dodał, że z tego powodu nie stawia sobie celów na sezon 2019.
To będzie bardziej polegało na wyciśnięciu maksimum z każdego kolejnego weekendu. Przed startem w Melbourne nie będę miał zbyt wiele czasu za kierownicą, więc ważne będzie jak najlepsze przygotowanie. Oczywiście, regularna walka o punkty byłaby dobra.
KOMENTARZE