Robert Kubica zmagał się w sobotę z nadsterownością
Po powrocie do ustawień z FP1 prowadzenie bolidu uległo wyraźnemu pogorszeniu.
11.05.1918:55
4063wyświetlenia
Robert Kubica zmagał się w sobotę z nadsterownością bolidu, która niespodziewanie pojawiła się po powrocie do ustawień wykorzystywanych w trakcie pierwszego piątkowego treningu.
Polak zakończył Q1 na ostatnim miejscu, ale wyruszy do wyścigu z dziewiętnastego pola, ze względu na karę za wymianę skrzyni biegów, nałożoną na jego zespołowego partnera - Gerorge'a Russella.
Komentując swój występ w czasówce, kierowca Williamsa powiedział:
Pierwszy przejazd służył wyczuciu, bo brakowało mi kilometrów z trzeciego treningu. Drugi był w praktyce pierwszym ze świeżymi oponami. Był względnie dobry, niczym się nie wyróżniał od - powiedzmy - typowych ograniczeń.
W ostatnich zakrętach zostałem dość mocno spowolniony przez bolidy Ferrari. Później był trzeci przejazd, na którym straciłem kontrolę nad bolidem na dojeździe do czwartego zakrętu.
Po wczorajszych zajęciach Polak wyrażał zadowolenie z przebiegu porannych jazd a jednocześnie narzekał na to, jak przebiegały popołudniowe przygotowania. Ze względu na rosnącą podsterowność Polak podjął wspólnie ze swoim zespołem decyzję o powrocie do ustawień z FP1. Okazało się jednak, że doprowadziły one do niekontrolowanego wzrostu nadsterowności, która utrudniła płynną jazdę.
W pierwszym treningu odczucia były dobre. W drugim treningu testowaliśmy różne rzeczy, ale zacząłem odczuwać rosnącą podsterowność, więc wróciliśmy do ustawień z FP1.
Ogólnie bolid stał się bardzo nadsterowny. Nie spodziewaliśmy się tego. Próbowaliśmy zmieniać ustawienia i balans aerodynamiczny. Sądziłem, że nam to pomoże, ale nie pomogło, przynajmniej nie w wystarczającym stopniu- wyjaśniał krakowianin podczas spotkania z dziennikarzami.
Od dzisiejszego poranka odczucia i konsekwencja tempa nie były już jednak takie same. Jeśli wprowadzimy poprawkę na czas z pierwszego treningu, wynikającą z dużo gorszych warunków, jakie panowały wtedy na torze, to po pięciu okrążeniach uzyskałem tam lepszy czas niż dzisiaj w kwalifikacjach.
Polak był dopytywany o różnice w zachowaniu bolidów, na jakie zwracał uwagę w trakcie poprzednich wyścigowych weekendów.
Jeśli chodzi o nowe podwozie, to nie poczułem żadnej różnicy. Nigdy nie mówiłem zresztą, że problem tkwi w podwoziu, nigdy nie sądziliśmy że tak jest.
W kontekście problemów z hamulcami, Kubica potwierdził:
Optymalizacje i rozwiązania w zakresie hamulców, które tu ze sobą przywieźliśmy częściowo spisują się jak należy, częściowo nie.
Reprezentant brytyjskiej stajni potwierdził, że w wyścigu nie będzie oceniał rozwiązań testowych, przygotowanych na ten weekend przez Williamsa. Niektóre z nich znajdą się w bolidzie Russella.