Hamilton przestrzega Leclerca przed kolejnymi pojedynkami na torze

Z kolei Toto Wolff uważa, że biało-czarne flagi skłonią kierowców do ryzykownych zachowań.
10.09.1910:01
Mateusz Szymkiewicz
2750wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton przyznał, że nie zawsze będzie tak ostrożny w pojedynkach z Charlesem Leclerkiem, tak jak w Grand Prix Włoch.

Brytyjczyk podczas wyścigu na Monzy zaatakował liderującego kierowcę Ferrari w Variante della Roggia. 34-latek podczas ataku po zewnętrznej dostał zepchnięty do granicy toru, przez co otarł się o trawiaste pobocze i przestrzelił szykanę.

Jak przyznał Hamilton po wyścigu, myśl o szóstym tytule mistrza świata skłoniła go do nie podejmowania zbędnego ryzyka. Mogliśmy mieć tam kolizję. Jeżeli wydarzy się taka sytuacja w drugą stronę, mam nadzieję, że on również będzie potrafił z tym przejść do porządku dziennego - powiedział Brytyjczyk, który dodał, że Leclerc jest jednym z kierowców okazujących największy szacunek.

Zdaniem szefa Mercedesa - Toto Wolffa, powrót do korzystania z biało-czarnych flag ostrzegających kierowcę, może doprowadzić do częstszych niebezpiecznych manewrów na torze. Jeżeli będą kontynuowali obecne podejście [z flagami], wówczas zobaczymy w przyszłości więcej bolidów wchodzących ze sobą w kontakt - stwierdził 47-latek.