Binotto: Wpływ silnika na formę Ferrari jest przeceniany

Kierowcy potwierdzają, że wysokie osiągi SF90 są możliwe dzięki lepszemu zbalansowaniu.
25.09.1909:30
Mateusz Szymkiewicz
1948wyświetlenia
Embed from Getty Images

Mattia Binotto uważa, że rywale oraz opinia publiczna przeceniają wpływ jednostki napędowej na formę Ferrari w drugiej połowie sezonu 2019.

Stajnia z Maranello wygrała wszystkie wyścigi po letniej przerwie, w tym na krętym torze w Singapurze, który w teorii nie powinien odpowiadać charakterystyce SF90. Konkurencja zwraca uwagę, że eksplozja formy Ferrari była możliwa dzięki jednostce, której przewagę mocy nad kolejnym Mercedesem szacuje się na około 55 koni mechanicznych.

Dochodzimy do wniosku, że część ich mocy pochodzi z systemów hybrydowych, a część z silnika spalinowego. Poza tym korzystają z dosyć soczystych paliw, które również dobrze się spisują. To jest prawdopodobnie ich kombinacja - uważa Christian Horner, szef Red Bulla.

Ferrari ma nieprawdopodobnie mocny silnik, co pomaga im również w ustawianiu bolidu oraz podejmowaniu strategicznych decyzji - powiedział Toto Wolff stojący na czele Mercedesa.

Mattia Binotto, który od tego roku jest szefem Ferrari, nie uważa jednak, by świetna forma jego zespołu w Singapurze wynikała tylko z jednostki napędowej. W rzeczywistości zespół wprowadził na Marina Bay duży zestaw poprawek aerodynamiki. Nasza przewaga na prostych jest niższa przy wysokim poziomie docisku. Singapur pokazał, że opinia o naszej mocnej stronie związanej z silnikiem jest przesadzona - powiedział Włoch.

Kierowca stajni z Maranello - Charles Leclerc, zapytany o tak dużą różnicę osiągów SF90 między rundą na Węgrzech a w Singapurze, odpowiedział: Znacznie lepiej rozumiemy teraz bolid niż w Budapeszcie. Wiemy jak zbalansować go na wolnych obiektach oraz jak zarządzać oponami. Uważam jednak, że możemy oceniać nasze postępy tylko na podstawie kilku wyścigów. Singapur był bardzo wyjątkowy, więc teraz musimy udowodnić mocną formę na pozostałych obiektach.

W podobnym tonie wypowiedział się Sebastian Vettel, który jako pierwszy przekroczył linię mety na Marina Bay. Zrozumienie balansu bardziej nam pomogło niż same poprawki. Przód oraz tył bolidu lepiej ze sobą teraz współpracują - stwierdził Niemiec.

Lider klasyfikacji - Lewis Hamilton, przyznał, że teraz to Ferrari dyktuje tempo w tegorocznej stawce. Dla mnie jest to jasne. Ferrari dysponuje bolidem, który jest szybki na każdym rodzaju torów - powiedział zawodnik Mercedesa.