Autosport: Giovinazzi przedłuży kontrakt z Alfą Romeo

Niewykluczone, że sytuacja Włocha wyklaruje się przed Grand Prix Brazylii.
04.11.1914:02
Mateusz Szymkiewicz
902wyświetlenia
Embed from Getty Images

Autosport informuje, że Antonio Giovinazzi jest bliski przedłużenia kontraktu z Alfą Romeo na sezon 2020.

Tegoroczne zmagania się pierwszymi pełnymi dla Włocha, który jest juniorem Ferrari. Mimo nieudanej pierwszej połowy mistrzostw, w drugiej 25-latek wyraźnie przyspieszył, będąc w stanie pokonywać doświadczonego partnera Kimiego Raikkonena.

Giovinazzi na torach we Włoszech i w Singapurze zdobył łącznie trzy punkty, podczas gdy Raikkonen już od sześciu wyścigów nie pojawił się w czołowej dziesiątce. Jako głównego rywala Włocha do przyszłorocznej posady w Alfie Romeo uważano Nico Hulkenberga, lecz jak podaje Autosport, zespół ma zatrzymać dotychczasowego kierowcę na następny sezon.

Stajnia z Hinwil ma brać pod uwagę dobrą krzywą rozwoju Giovinazziego, a także jego powiązania z Ferrari. 25-latek jest doceniany przez producenta z Maranello ze względu na jego spore umiejętności, a także dużą wiedzę techniczną, która była wykorzystywana podczas prac rozwojowych w symulatorze.

Według źródeł Autosportu, do podpisania nowej umowy miało jeszcze nie dojść w Stanach Zjednoczonych. Obie strony miały uzgodnić, że ostateczne rozmowy będą miały miejsce w tym tygodniu po powrocie do Europy. Tym samym Giovinazzi może mieć już zabezpieczone starty w Alfie Romeo na sezon 2020 jeszcze przed Grand Prix Brazylii. Sam kierowca po zmaganiach w Austin przyznał, że w najbliższym tygodniu przekona się, czy zrobił wystarczająco dużo by utrzymać posadę.

Decyzja Alfy Romeo o zatrzymaniu Giovinazziego niemal na pewno będzie oznaczała, że z miejscem w stawce Formuły 1 pożegna się Nico Hulkenberg. Niemiec po utracie posady w Renault oraz nieudanych rozmowach z Haasem, swoją szansę na dalsze starty upatrywał w stajni z Hinwil.

Zdaniem Autosportu, opcją dla Hulkenberga na 2020 rok może być rywalizacja w DTM dla BMW, mimo, że o potencjalnym porozumieniu zdążyli już zaprzeczyć menedżerowie kierowcy. 32-latek zdążył wcześniej wykluczyć przejście do serii IndyCar oraz Formuły E, z których zespoły proponowały mu miejsca na najbliższe mistrzostwa. Niemiec zadeklarował również, że nie jest zainteresowany pozostaniem w F1 w roli kierowcy rozwojowego.