Symonds: Opór producentów przed zmianami jest zrozumiały

Dyrektor techniczny F1 podkreśla jednak, że sport musiał wejść na ścieżkę radykalnych zmian.
15.01.2008:19
Nataniel Piórkowski
488wyświetlenia
Embed from Getty Images

Pat Symonds rozumie opór stawiany przez czołowe zespoły w pracach nad przepisami na sezon 2021.

Od przyszłego roku wszystkie ekipy będą mogły operować budżetem w wysokości 175 milionów dolarów. Wyłączone będą z niego pewne wydatki, takie jak na przykład wynagrodzenia kierowców czy koszty marketingowe. Jednocześnie do użytku wejdzie zupełnie nowa generacja bolidów, dzięki której ściganie ma stać się zdecydowanie bardziej emocjonujące.

Dyrektor techniczny F1 wyjaśniał: Ludzie, którzy odnoszą sukcesy są z reguły otwarci na zmiany bo wierzą, że w nowych realiach będą sobie w stanie poradzić lepiej od innych. W przypadku zespołów sytuacja jest trochę inna. Trzeba mieć na uwadze, że poczyniły one olbrzymie inwestycje.

Gdy pracowaliśmy nad przepisami na sezon 2021, to można było odnieść wrażenie, że stajnie z czołówki stawiały większy opór niż ekipy znajdujące się za nimi. Powiem więcej, reszta stawki okazywała nam pełne wsparcie.

Moim zdaniem to coś zupełnie naturalnego. Naszym celem jest jednak zagwarantowanie zrównoważonego biznesu. Obecne realia tego nie zapewniają.

Biznes jest zdrowy, ale taka sytuacja nie utrzymałaby się zbyt długo. Producenci są w kłopotach. Wyniki sprzedaży samochodów nie należą do najwyższych a dodatkowo muszą przeznaczać masę pieniędzy na elektryfikację i tego typu projekty.

Musimy chronić przyszłość naszego sportu. Dokonamy tego tylko wtedy, gdy zadbamy o jego atrakcyjność, szczególnie dla młodszego pokolenia. To wymaga zmian na różnych poziomach.