Grosjean: Kierowcy musieli jechać do Melbourne
Niedecyzyjność FIA w sprawie przeprowadzenia GP Australii wciąż rodzi kontrowersje.
26.03.2012:28
528wyświetlenia
Embed from Getty Images
Pandemia koronawirusa sprawiła, że ostatnie 2 tygodnie stały pod znakiem ostrożności i dyscypliny. Według niektórych, władze F1 powinny przewidzieć nadchodzące zagrożenie i podjąć decyzję o odwołaniu wyścigu w Melbourne dużo wcześniej.
Kierowca Haasa otwarcie krytykuje powolność w podejmowaniu decyzji oraz brak dostatecznej komunikacji ze strony organów zarządzających.
Christian Horner odpiera krytykę Francuza i broni władz F1.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że ostatnie 2 tygodnie stały pod znakiem ostrożności i dyscypliny. Według niektórych, władze F1 powinny przewidzieć nadchodzące zagrożenie i podjąć decyzję o odwołaniu wyścigu w Melbourne dużo wcześniej.
W Formule 1 nie masz wyboru. Podróżujesz tam, gdzie musisz, bez względu na okoliczności. Nie będę ukrywał - atmosfera w padoku była bardzo dziwna.- powiedział Roman Grosjen telewizji Canal Plus.
Kierowca Haasa otwarcie krytykuje powolność w podejmowaniu decyzji oraz brak dostatecznej komunikacji ze strony organów zarządzających.
Wyścig został odwołany dopiero dwie godziny przed pierwszym treningiem, a już wtedy wiadomo było, że w padoku jest co najmniej jeden przypadek koronawirusa.
Christian Horner odpiera krytykę Francuza i broni władz F1.
Dużym problemem było to, że sytuacja rozwijała się niezwykle szybko i dynamicznie.
Gdy przyjechaliśmy do Australii, wirus nie został u nikogo wykryty. Dopiero później stwierdzono pierwszy przypadek i odwołano wyścig- komentuje szef Red Bulla.