Prodrive jednym z najbiedniejszych zespołów?

Prodrive wejdzie do Formuły 1 w roku 2008 z budżetem około 80 milionów dolarów
05.11.0619:15
MDK
892wyświetlenia

Według magazynu Business F1 Prodrive wejdzie do Formuły 1 w roku 2008 z budżetem wynoszącym około 80 milionów dolarów. Nadal jednak nie są znani potencjalni sponsorzy zespołu z siedzibą w Warwickshire, prowadzonego przez byłego szefa B.A.R Davida Richardsa.

Szacowany budżet prawdopodobnie nie obejmuje również honorariów kierowców, które mogą podnieść koszty. W porównaniu z najnowszymi analizami kwota 80 milionów dolarów czyni z Prodrive niemal najbiedniejszy zespół w stawce. Szacuje się, że Super Aguri wydało około 95 milionów w 2006 roku, podczas gdy budżety Spykera i Toro Rosso wyniosły około 76 i 66 milionów.

Z innych raportów dotyczących spraw finansowych w ekipach GP widać wyraźnie, że Williams (pomimo nie spełnionych oczekiwań) w końcówce sześcioletniej współpracy z BMW wykazał rekordowe zyski w wysokości 60 milionów dolarów w 2005 roku. Dobre wyniki, ujawnione w rocznym raporcie firmy mającej siedzibę w Grove, mogą wynikać z odszkodowania wypłaconego przez poprzedniego dostawcę silników oraz przez Jensona Buttona za niedotrzymanie kontraktu.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

10
Artur2406
06.11.2006 12:56
Jest błąd w ostatnim słowie w piątym zdaniu ;) 66 milinów = 66 milionów ;) Pozdro
Aquos
06.11.2006 12:41
A czego się można było spodziewać po niezależnym zespole? Przecież było oczywiste, że nie będą jednym z najbogatszych teamów. Jeśli ten budżet istotnie nie obejmuje kontraktów z kierowcami, to nie jest aż taki tragiczny. Rozsądnie zainwestowane 80 mln może im pozwolić na nawiązanie walki ze słabszymi zespołami. W pierwszym roku startów nikt nie liczy chyba na więcej. F1 co raz wyraźniej dzieli się na bogate zespoły fabryczne, towrzące czołówkę i walczące między sobą ekipy prywatne. Wyjątek odstający od tej reguły niebawem zniknie wraz z przejęciem McLarena przez Mercedesa i zostanie jedynie Williams, który do ścisłej czołówki ma jednak dalej niż bliżej.
lakeman
06.11.2006 11:03
Zgadzam się, pieniądze to nie wszystko - Toyota jest chyba najlepszym tego przykładem.
RENO
06.11.2006 10:16
Super Ogóry wydał 95 milionów :) ale jaki wykonali postęp :)
rafaello85
06.11.2006 09:47
Coś mi się wydaje, że oni będą cieniować, to będzie chyba drugie Minardi.
Zykmaster
06.11.2006 09:18
Pieniądze to nie wszystko........ :P:P:P:P
melex
06.11.2006 09:17
JaJacku - nie należy okreslać budżetu. Prawda jest taka, że niezależne firmy nie będą w stanie wygrywać z niskimi budżetami... Pora zespoły F1 przekazać koncernom!
doyen
06.11.2006 07:26
Mały budżet wcale nie musi oznaczać jazdy na końcu stawki. Ogromne budżety (Toyota) nie oznaczają automatycznie zwycięstw.
JaJacek
06.11.2006 12:06
Nie wiem jak to zrobić w praktyce, ale chyba najlepiej dla zrównania szans byłoby sztywne ustalenie maksymalnego budżetu np. na poziomie 150-200 mln rocznie. A swoją drogą ciekawi mnie dlaczego rozliczenia dotyczące europejskiej przecież F1 są podawane w dolarach amerykańskich?
zoon
05.11.2006 10:03
Ktoś musi jeździć na końcu.