Raikkonen zapowiada koniec kariery w 2009 roku?
Fin twierdzi, że nie będzie jeździł wystarczająco długo w Formule 1, aby zdobyć siedem tytułów
13.11.0621:13
1324wyświetlenia
Kimi Raikkonen zasiał wątpliwości dotyczące swojej przyszłości w F1 zaledwie kilka dni po rozpoczęciu kariery w zespole Ferrari. Dał do zrozumienia, że trzyletni kontrakt, który podpisał ze Scuderia Ferrari, może być jego ostatnim w tym sporcie.
Po przejściu do zespołu Ferrari i zajęciu miejsca Michaela Schumachera naciski, aby dorównać osiągnięciami legendzie stajni z Maranello, są nie do uniknięcia. Jednakże udzielając wywiadu niemieckiej gazecie Bild, były kierowca zespołu McLaren Mercedes powiedział, że nie jest to jego priorytetem.
"Z właściwym samochodem i zespołem rekordy Michaela Schumachera są do pobicia. Jestem przekonany, że jego rekordy nie będą wieczne." - mówi Fin. Rozwiewając jednak nadzieje włoskich kibiców kontynuuje: "Prawdopodobnie nie powtórzę jego sukcesu. Nie będę jeździł wystarczająco długo, aby zdobyć siedem tytułów. Być może kontrakt z Ferrari jest moim ostatnim".
Tym niemniej wicemistrz z 2003 i 2005 roku zapewnia, że zrobi wszystko co w jego mocy, aby ponownie zdobyć mistrzowski tytuł dla włoskiego zespołu. "Jeśli Ferrari chce pracować ze mną, będę pracować codziennie do 10 wieczorem. Nie boję się ciężkiej pracy. Mam zawsze ten sam cel - i to jest mój naturalny cel".
Co ciekawe, według Raikkonena jego głównym rywalem w walce o mistrzostwo w przyszłym roku nie będzie aktualny mistrz świata Fernando Alonso. "Moim najtrudniejszym przeciwnikiem nie będzie Alonso, ale wydaje mi się, że mój kolega z zespołu Felipe Massa".
Źródło: Eurosport.com
KOMENTARZE