Stroll: Koncentrowałem się na wyświetlaczu
Kanadyjczyk podkreśla, że jego kraksa z Verstappenem była bardzo niefortunnym zdarzeniem.
24.10.2010:03
642wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lance Stroll wyjaśnił, jak doszło do kolizji z Maxem Verstappenem z drugiego treningu przed Grand Prix Portugalii.
Incydent miał miejsce na wjeździe w pierwszy zakręt, gdy Verstappen próbował wyprzedzić kierowcę Racing Point.
Stroll tłumaczył, że nie zwrócił uwagi na zbliżającego się do niego Verstappena, ponieważ koncentrował się na informacjach, które mógł odczytać na monitorze swej kierownicy.
Sędziowie przeanalizowali kolizję, ale nie zdecydowali się na podjęcie jakichkolwiek działań, uznając iż żaden z kierowców nie ponosi przeważającej winy za zderzenie.
Lance Stroll wyjaśnił, jak doszło do kolizji z Maxem Verstappenem z drugiego treningu przed Grand Prix Portugalii.
Incydent miał miejsce na wjeździe w pierwszy zakręt, gdy Verstappen próbował wyprzedzić kierowcę Racing Point.
Kolizja w pierwszym zakręcie była bardzo niefortunna. Nie sądzę, aby Max spodziewał się, że zacznę drugie szybkie okrążenie. Ja także nie sądziłem, że ktokolwiek będzie się ze mną ścigał na dojeździe do pierwszego zakrętu.
Stroll tłumaczył, że nie zwrócił uwagi na zbliżającego się do niego Verstappena, ponieważ koncentrował się na informacjach, które mógł odczytać na monitorze swej kierownicy.
Max przepuścił mnie na wjeździe w ostatni zakręt i myślałem, że poświęci kolejne okrążenie na zbudowanie sobie wolnej przestrzeni. Pokonując główną prostą skupiałem się na różnych rzeczach na wyświetlaczu. Gdy podniosłem głowę skupiałem się na znajdującym się przede mną zakręcie.
Naprawdę nie myślałem, aby ktokolwiek mógł jechać tuż obok mnie. Potrafię sobie jednak wyobrazić, iż Max także nie spodziewał się, że pokonam jeszcze jedno szybkie kółko. Koniec końców cały incydent był bardzo niefortunny.
Sędziowie przeanalizowali kolizję, ale nie zdecydowali się na podjęcie jakichkolwiek działań, uznając iż żaden z kierowców nie ponosi przeważającej winy za zderzenie.
Udaliśmy się do sędziów i oczyściliśmy atmosferę. Wszystko jest już w porządku- podsumował Stroll.