Charles Leclerc zainteresowany startem w Le Mans z Ferrari
Z kolei Carlos Sainz deklaruje, że jego koncentracja spoczywa tylko na Formule 1.
27.02.2109:55
856wyświetlenia
Embed from Getty Images
Charles Leclerc potwierdził, że jest zainteresowany startem w Le Mans z Ferrari, które powróci do rywalizacji w najwyższej klasie wyścigu w 2023 roku.
Stajnia z Maranello ogłosiła przed kilkoma dniami uruchomienie programu w Długodystansowych Mistrzostwach Świata w ramach regulaminu o hipersamochodach. Póki co nazwa prototypu oraz składy kierowców są pod znakiem zapytania, jednakże gotowość do rywalizacji zgłosił zawodnik Scuderii w Formule 1 - Charles Leclerc.
Nowy partner Leclerca, Carlos Sainz, deklaruje, że jego koncentracja spoczywa wyłącznie na Formule 1.
Szef Ferrari - Mattia Binotto, odnosząc się do programu w WEC, zaprzeczył, jakoby był on wypadkową limitów budżetowych w Formule 1.
Charles Leclerc potwierdził, że jest zainteresowany startem w Le Mans z Ferrari, które powróci do rywalizacji w najwyższej klasie wyścigu w 2023 roku.
Stajnia z Maranello ogłosiła przed kilkoma dniami uruchomienie programu w Długodystansowych Mistrzostwach Świata w ramach regulaminu o hipersamochodach. Póki co nazwa prototypu oraz składy kierowców są pod znakiem zapytania, jednakże gotowość do rywalizacji zgłosił zawodnik Scuderii w Formule 1 - Charles Leclerc.
Kocham Le Mans. Zawsze byłem fanem tego wyścigu- powiedział Monakijczyk.
Jeżeli pojawi się szansa na start, to będę bardzo szczęśliwy mogąc dołączyć do wyścigu. W tej chwili moja koncentracja spoczywa na Formule 1, ale jeżeli pojawi się taka możliwość, to dlaczego nie?
Nowy partner Leclerca, Carlos Sainz, deklaruje, że jego koncentracja spoczywa wyłącznie na Formule 1.
Jeśli chodzi o mnie, to uważam to za interesujący projekt. To świetnie, że taka marka jak Ferrari chce ponownie spróbować swoich sił w Le Mans. Będę ich największym kibicem. Mimo to mamy mnóstwo pracy do wykonania z Ferrari w Formule 1, więc inne projekty nie są w mojej głowie. Będę śledził co się dzieje, ale to wszystko jest w zbyt odległej perspektywie.
Szef Ferrari - Mattia Binotto, odnosząc się do programu w WEC, zaprzeczył, jakoby był on wypadkową limitów budżetowych w Formule 1.
To nie jest konsekwencja regulacji finansowych. Program był oceniany przez naszą firmę i uznaliśmy, że Ferrari musi się w to zaangażować. Czy będę w tym brał udział? Wydaje mi się, że trzeba zrozumieć, iż Ferrari to wyjątkowa firma. Nie ma znaczenia kto stoi na czele. Nie będę bezpośrednio zaangażowany w ten projekt. Jako Scuderia Ferrari w pełni skupiamy się na F1 i będziemy mogli służyć radą.