Podsumowanie sezonu 2002: Przegląd wyścigów część 2
06.11.0200:00
2325wyświetlenia
Kolejność startowa pierwszych pięciu kierowców w Grand Prix Hiszpanii była dokładnie taka sama jak w poprzednim wyścigu. Button podbudowany pokonaniem Coultharda w Grand Prix San Marino tym razem zdołał się nawet zakwalifikować wyżej od kierowcy z zespołu McLaren na szóstej pozycji, a oprócz Brytyjczyka najwyższą pozycję startową w tym sezonie (10) na hiszpańskim torze Catalunya uzyskał również Frentzen.
Wyścig został oczywiście zdominowany przez Michaela Schumachera, jednak Niemiec był jedynym kierowcą Ferrari, który zdołał dojechać do mety, ponieważ ze względu na problemy ze skrzynią biegów Barrichello udział w Grand Prix Hiszpanii zakończył jeszcze przed startem. W tej sytuacji o drugą pozycję rywalizowali między sobą kierowcy z zespołu Williams, jednak rywalizacja ta zakończyła się jeszcze przed połową dystansu wyścigu, gdyż Ralf Schumacher ze względu na błąd popełniony na 29 okrążeniu, w wyniku którego musiał odbyć nieplanowany postój w boksach, przestał się liczyć w walce o punktowaną pozycję. Na domiar złego awaria silnika wyeliminowała Niemca z wyścigu na ostatnim okrążeniu. Na najniższy stopień podium drugi raz w tym sezonie załapał się Coulthard, pokonując w trakcie wyścigu w bezpośredniej walce Buttona, który jeszcze 10 okrążeń przed końcem wyścigu znajdował się na punktowanej pozycji. Niestety awaria hydrauliki na 62 okrążeniu wyeliminowała Brytyjczyka z wyścigu. W podobny sposób szansę na zarobek punktowy stracił również drugi kierowca Renault - Trulli i dzięki temu na czwartej oraz piątej pozycji finiszowali kierowcy z zespołu Sauber - Heidfeld i Massa. Był to już drugi zarobek punktowy kierowców ze szwajcarskiej stajni w tym sezonie. Tymczasem ostatni punkt w nagrodą za prezentowanie wyśmienitej formy podczas całego weekendu otrzymał Frentzen. Po tym wyścigu zarówno Montoya, jak i Coulthard awansowali w klasyfikacji generalnej kierowców odpowiednio na drugą i czwartą pozycję, natomiast Michael Schumacher umocnił się na pozycji lidera, mając już ponad 20 punktów przewagi nad najbliższym rywalem.
Podczas sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Austrii Barrichello po raz drugi w sezonie 2002 wywalczył pole position. Co ciekawe Brazylijczyk na torze A1-Ring był o wiele szybszy od zespołowego partnera - Michaela Schumachera, który został dodatkowo pokonany przez młodszego brata - Ralfa i uzyskał dopiero trzecią pozycję startową. Tymczasem kierowcy z zespołu McLaren na kwalifikacjach toczyli zacięty bój z kierowcami z zespołu Sauber i ostatecznie tylko Raikkonenowi udało się pokonać jednego z nich, natomiast Coulthard kwalifikując się na ósmej pozycji uzyskał najgorszy rezultat w tym sezonie.
Przebieg wyścigu w Austrii był z kolei dramatyczny i zarazem kontrowersyjny, gdyż z jednej strony wydarzył się groźnie wyglądający wypadek pomiędzy Heidfeldem i Sato, podczas którego żaden z kierowców na szczęście nie doznał poważniejszych obrażeń, a z drugiej strony szefostwo zespołu Ferrari postanowiło tak jak rok wcześniej wpłynąć na ostateczny rezultat wyścigu poprzez team orders. Taki rozwój wydarzeń nie spodobał się nie tylko austriackiej publiczności, która zwycięzcę przywitała na podium gwizdami, ale najprawdopodobniej również i samemu Michaelowi Schumacherowi, gdyż postanowił on odstąpić najwyższy stopień podium wraz z trofeum Barrichello. Tak czy inaczej Brazylijczyk spisał się w tym wyścigu znakomicie, prowadząc od startu do mety i może dzięki temu łatwiej było mu wykonać polecenie szefostwa zespołu, które w połączeniu z zachowaniem Schumachera na podium spowodowało, iż całą sprawą zainteresowała się FIA. Skończyło się oczywiście tylko na niewielkiej karze pieniężnej za nieprzestrzeganie protokołu obowiązującego podczas ceremonii wręczenia nagród, jednak temat team orders został ponownie poruszony i głównie dzięki temu w przyszłym sezonie tego typu praktyki nie będą już tolerowane. Wracając do samego wyścigu, to na trzeciej i czwartej pozycji ukończyli go kierowcy z zespołu Williams, natomiast na piątej pozycji finiszował Fisichella, zdobywając w ten sposób pierwsze punkty dla zespołu Jordan w sezonie 2002. Warto również podkreślić, iż Włoch zdołał pokonać Coultharda, który musiał zadowolić się jednym punktem za szóstą pozycję.
Na ulicznym torze Monte Carlo, na którym odbywa się najsłynniejszy wyścig Formuły Jeden - Grand Prix Monako Montoya po raz drugi w sezonie 2002 zdołał pokonać kierowców Ferrari podczas sesji kwalifikacyjnej. Sztuka ta powiodła się również Coulthardowi, który po niezbyt udanym występie w Austrii zapewnił zespołowi McLaren najwyższą pozycję startową w tym sezonie, natomiast Michael Schumacher drugi raz z rzędu musiał zadowolić się startem z trzeciej pozycji. Na jednym z najbardziej wymagających torów bardzo dobrze spisali się również kierowcy Toyoty, kwalifikując się w pierwszej dziesiątce.
Prowadzenie wyścigu tuż po starcie objął Coulthard i pomimo drobnych problemów technicznych, które dzięki dwukierunkowej łączności z bolidem zostały przez zespół McLaren rozwiązane, prowadził przez wszystkie okrążenia, odnosząc w ten sposób w pełni zasłużone i zarazem jedyne zwycięstwo w sezonie. Ktoś mógłby oczywiście powiedzieć, że Szkot zawdzięczał je naturze toru w Monako, na którym wręcz niemożliwe jest wyprzedzanie, ale w końcu podczas kwalifikacji spisał się bardzo dobrze, a w wyścigu nie ugiął się pod presją najpierw ze strony Montoi, który po przejechaniu ponad połowy wyścigu odpadł ze względu na awarię silnika, a następnie także i ze strony Michaela Schumachera, który przez pozostałą część wyścigu jechał tuż za nim. Zwycięstwo Coultharda w Grand Prix Monako było jednak ostatnim triumfem kierowcy nie reprezentującego barw stajni Ferrari w sezonie 2002. Na najniższym stopniu podium stanął drugi kierowca, który także mógł poszczycić się jednym zwycięstwem - Ralf Schumacher, natomiast na czwartej pozycji finiszował Trulli, zapewniając w ten sposób zespołowi Renault trzypunktową przewagę nad zespołem Sauber w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Był to również pierwszy zarobek punktowy Włocha w sezonie 2002. Tymczasem na ostatnich punktowanych pozycjach finiszowali Fisichella i Frentzen, zawdzięczając to głównie kolizji pomiędzy Barrichello i Raikkonenem.
Podczas drugiej wizyty na jednym z amerykańskich kontynentów w sezonie 2002 Montoya także zdołał pokonać kierowców Ferrari w trakcie sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Kanady. Było to już trzecie pole position dla Kolumbijczyka w tym sezonie. Za kierowcami Ferrari i młodszym z braci Schumacherów na piątej pozycji zakwalifikował się Raikkonen, który do tego momentu miał na koncie tylko jeden ukończony wyścig, natomiast pierwszą szóstkę zamknął Fisichella. Tymczasem Coulthard drugi raz w tym sezonie zakwalifikował się zaledwie na ósmej pozycji.
Wyścig na torze im. Gillesa Villeneuve'a był nieco bardziej emocjonujący od poprzedniej eliminacji, jednak pomimo najszczerszych chęci Montoya nie zdołał zamienić pole position na pierwsze zwycięstwo w sezonie 2002. Kolumbijczyk już na pierwszym okrążeniu został wyprzedzony przez Barrichello, który po wyjątkowo udanym starcie z trzeciej pozycji objął prowadzenie. Wykorzystując obecność samochodu bezpieczeństwa na torze do odbycia pierwszego postoju w boksach Montoya zdołał co prawda w późniejszej fazie wyścigu przeskoczyć Brazylijczyka, ale jednocześnie został pokonany przez drugiego kierowcę Ferrari - Michaela Schumachera, który zdecydował się tylko na jeden postój. W końcówce wyścigu Montoya dosyć niespodziewanie zaczął jednak doganiać Niemca, gdy na 14 okrążeń przed końcem w jego bolidzie nastąpiła awaria silnika, umożliwiając w ten sposób Schumacherowi spokojne odniesienie 150 zwycięstwa dla Ferrari. Tymczasem Barrichello po odbyciu drugiego postoju znalazł się tuż za Coulthardem, który pomimo startu z ósmej pozycji dzięki tylko jednemu i to w dodatku bardzo późnemu postojowi w boksach zdołał się w końcu dopchać do czołówki. Przez ostatnie okrążenia kierowcy ci toczyli zacięty bój, jednak Szkot nie dał już sobie odebrać drugiej pozycji. Na czwartej pozycji finiszował Raikkonen, który także i w tym wyścigu miał problemy ze swoim bolidem, ale na szczęście tym razem nie pozbawiły go one pierwszego od Australii zarobku punktowego. Na piątej i szóstej pozycji linię mety przekroczyli dwaj Włosi - Fisichella i Trulli, dla których był to już drugi z rzędu, a w przypadku kierowcy z zespołu Jordan nawet trzeci z rzędu zarobek punktowy.
Wyścig został oczywiście zdominowany przez Michaela Schumachera, jednak Niemiec był jedynym kierowcą Ferrari, który zdołał dojechać do mety, ponieważ ze względu na problemy ze skrzynią biegów Barrichello udział w Grand Prix Hiszpanii zakończył jeszcze przed startem. W tej sytuacji o drugą pozycję rywalizowali między sobą kierowcy z zespołu Williams, jednak rywalizacja ta zakończyła się jeszcze przed połową dystansu wyścigu, gdyż Ralf Schumacher ze względu na błąd popełniony na 29 okrążeniu, w wyniku którego musiał odbyć nieplanowany postój w boksach, przestał się liczyć w walce o punktowaną pozycję. Na domiar złego awaria silnika wyeliminowała Niemca z wyścigu na ostatnim okrążeniu. Na najniższy stopień podium drugi raz w tym sezonie załapał się Coulthard, pokonując w trakcie wyścigu w bezpośredniej walce Buttona, który jeszcze 10 okrążeń przed końcem wyścigu znajdował się na punktowanej pozycji. Niestety awaria hydrauliki na 62 okrążeniu wyeliminowała Brytyjczyka z wyścigu. W podobny sposób szansę na zarobek punktowy stracił również drugi kierowca Renault - Trulli i dzięki temu na czwartej oraz piątej pozycji finiszowali kierowcy z zespołu Sauber - Heidfeld i Massa. Był to już drugi zarobek punktowy kierowców ze szwajcarskiej stajni w tym sezonie. Tymczasem ostatni punkt w nagrodą za prezentowanie wyśmienitej formy podczas całego weekendu otrzymał Frentzen. Po tym wyścigu zarówno Montoya, jak i Coulthard awansowali w klasyfikacji generalnej kierowców odpowiednio na drugą i czwartą pozycję, natomiast Michael Schumacher umocnił się na pozycji lidera, mając już ponad 20 punktów przewagi nad najbliższym rywalem.
Podczas sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Austrii Barrichello po raz drugi w sezonie 2002 wywalczył pole position. Co ciekawe Brazylijczyk na torze A1-Ring był o wiele szybszy od zespołowego partnera - Michaela Schumachera, który został dodatkowo pokonany przez młodszego brata - Ralfa i uzyskał dopiero trzecią pozycję startową. Tymczasem kierowcy z zespołu McLaren na kwalifikacjach toczyli zacięty bój z kierowcami z zespołu Sauber i ostatecznie tylko Raikkonenowi udało się pokonać jednego z nich, natomiast Coulthard kwalifikując się na ósmej pozycji uzyskał najgorszy rezultat w tym sezonie.
Przebieg wyścigu w Austrii był z kolei dramatyczny i zarazem kontrowersyjny, gdyż z jednej strony wydarzył się groźnie wyglądający wypadek pomiędzy Heidfeldem i Sato, podczas którego żaden z kierowców na szczęście nie doznał poważniejszych obrażeń, a z drugiej strony szefostwo zespołu Ferrari postanowiło tak jak rok wcześniej wpłynąć na ostateczny rezultat wyścigu poprzez team orders. Taki rozwój wydarzeń nie spodobał się nie tylko austriackiej publiczności, która zwycięzcę przywitała na podium gwizdami, ale najprawdopodobniej również i samemu Michaelowi Schumacherowi, gdyż postanowił on odstąpić najwyższy stopień podium wraz z trofeum Barrichello. Tak czy inaczej Brazylijczyk spisał się w tym wyścigu znakomicie, prowadząc od startu do mety i może dzięki temu łatwiej było mu wykonać polecenie szefostwa zespołu, które w połączeniu z zachowaniem Schumachera na podium spowodowało, iż całą sprawą zainteresowała się FIA. Skończyło się oczywiście tylko na niewielkiej karze pieniężnej za nieprzestrzeganie protokołu obowiązującego podczas ceremonii wręczenia nagród, jednak temat team orders został ponownie poruszony i głównie dzięki temu w przyszłym sezonie tego typu praktyki nie będą już tolerowane. Wracając do samego wyścigu, to na trzeciej i czwartej pozycji ukończyli go kierowcy z zespołu Williams, natomiast na piątej pozycji finiszował Fisichella, zdobywając w ten sposób pierwsze punkty dla zespołu Jordan w sezonie 2002. Warto również podkreślić, iż Włoch zdołał pokonać Coultharda, który musiał zadowolić się jednym punktem za szóstą pozycję.
Na ulicznym torze Monte Carlo, na którym odbywa się najsłynniejszy wyścig Formuły Jeden - Grand Prix Monako Montoya po raz drugi w sezonie 2002 zdołał pokonać kierowców Ferrari podczas sesji kwalifikacyjnej. Sztuka ta powiodła się również Coulthardowi, który po niezbyt udanym występie w Austrii zapewnił zespołowi McLaren najwyższą pozycję startową w tym sezonie, natomiast Michael Schumacher drugi raz z rzędu musiał zadowolić się startem z trzeciej pozycji. Na jednym z najbardziej wymagających torów bardzo dobrze spisali się również kierowcy Toyoty, kwalifikując się w pierwszej dziesiątce.
Prowadzenie wyścigu tuż po starcie objął Coulthard i pomimo drobnych problemów technicznych, które dzięki dwukierunkowej łączności z bolidem zostały przez zespół McLaren rozwiązane, prowadził przez wszystkie okrążenia, odnosząc w ten sposób w pełni zasłużone i zarazem jedyne zwycięstwo w sezonie. Ktoś mógłby oczywiście powiedzieć, że Szkot zawdzięczał je naturze toru w Monako, na którym wręcz niemożliwe jest wyprzedzanie, ale w końcu podczas kwalifikacji spisał się bardzo dobrze, a w wyścigu nie ugiął się pod presją najpierw ze strony Montoi, który po przejechaniu ponad połowy wyścigu odpadł ze względu na awarię silnika, a następnie także i ze strony Michaela Schumachera, który przez pozostałą część wyścigu jechał tuż za nim. Zwycięstwo Coultharda w Grand Prix Monako było jednak ostatnim triumfem kierowcy nie reprezentującego barw stajni Ferrari w sezonie 2002. Na najniższym stopniu podium stanął drugi kierowca, który także mógł poszczycić się jednym zwycięstwem - Ralf Schumacher, natomiast na czwartej pozycji finiszował Trulli, zapewniając w ten sposób zespołowi Renault trzypunktową przewagę nad zespołem Sauber w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Był to również pierwszy zarobek punktowy Włocha w sezonie 2002. Tymczasem na ostatnich punktowanych pozycjach finiszowali Fisichella i Frentzen, zawdzięczając to głównie kolizji pomiędzy Barrichello i Raikkonenem.
Podczas drugiej wizyty na jednym z amerykańskich kontynentów w sezonie 2002 Montoya także zdołał pokonać kierowców Ferrari w trakcie sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Kanady. Było to już trzecie pole position dla Kolumbijczyka w tym sezonie. Za kierowcami Ferrari i młodszym z braci Schumacherów na piątej pozycji zakwalifikował się Raikkonen, który do tego momentu miał na koncie tylko jeden ukończony wyścig, natomiast pierwszą szóstkę zamknął Fisichella. Tymczasem Coulthard drugi raz w tym sezonie zakwalifikował się zaledwie na ósmej pozycji.
Wyścig na torze im. Gillesa Villeneuve'a był nieco bardziej emocjonujący od poprzedniej eliminacji, jednak pomimo najszczerszych chęci Montoya nie zdołał zamienić pole position na pierwsze zwycięstwo w sezonie 2002. Kolumbijczyk już na pierwszym okrążeniu został wyprzedzony przez Barrichello, który po wyjątkowo udanym starcie z trzeciej pozycji objął prowadzenie. Wykorzystując obecność samochodu bezpieczeństwa na torze do odbycia pierwszego postoju w boksach Montoya zdołał co prawda w późniejszej fazie wyścigu przeskoczyć Brazylijczyka, ale jednocześnie został pokonany przez drugiego kierowcę Ferrari - Michaela Schumachera, który zdecydował się tylko na jeden postój. W końcówce wyścigu Montoya dosyć niespodziewanie zaczął jednak doganiać Niemca, gdy na 14 okrążeń przed końcem w jego bolidzie nastąpiła awaria silnika, umożliwiając w ten sposób Schumacherowi spokojne odniesienie 150 zwycięstwa dla Ferrari. Tymczasem Barrichello po odbyciu drugiego postoju znalazł się tuż za Coulthardem, który pomimo startu z ósmej pozycji dzięki tylko jednemu i to w dodatku bardzo późnemu postojowi w boksach zdołał się w końcu dopchać do czołówki. Przez ostatnie okrążenia kierowcy ci toczyli zacięty bój, jednak Szkot nie dał już sobie odebrać drugiej pozycji. Na czwartej pozycji finiszował Raikkonen, który także i w tym wyścigu miał problemy ze swoim bolidem, ale na szczęście tym razem nie pozbawiły go one pierwszego od Australii zarobku punktowego. Na piątej i szóstej pozycji linię mety przekroczyli dwaj Włosi - Fisichella i Trulli, dla których był to już drugi z rzędu, a w przypadku kierowcy z zespołu Jordan nawet trzeci z rzędu zarobek punktowy.