Domenicali o nowej polityce Ferrari

Dyrektor sportowy Ferrari twierdzi, że w zespole nie ma teraz lidera
01.01.0709:53
Mariusz Karolak
1382wyświetlenia

Dyrektor sportowy Ferrari, Włoch Stefano Domenicali potwierdził, iż zespół będzie prowadził rozwojową politykę względem kierowców zakontraktowanych na rok 2007.

Po raz pierwszy od wielu lat sytuacja jest odmienna. Michael Schumacher nie jest już kierowcą wyścigowym, tak więc nie ma "numeru jeden" w Maranello. To stwarza unikalną sytuację, tym bardziej, że lepiej opłacany teraz kierowca nie musi byc od razu liderem zespołu, a poza tym będzie to jego pierwszy sezon z Ferrari.

W takiej sytuacji jest bowiem teraz Kimi Raikkonen. Jego partner Felipe Massa wygrał w 2006 roku dwa wyścigi i od lat jest związany z zespołem, więc raczej nie da się tak łatwo podporządkowac fińskiemu kierowcy. O ile w zeszłym roku Brazylijczyk był zdecydowanie "numerem dwa" w zespole, o tyle teraz tak byc wcale nie musi.

Obydwaj kierowcy prezentują podobne umiejętności i otrzymają takie samo wsparcie od członków zespołu. Przynajmniej na początku sezonu - powiedział Dominicali dla Focus Online.


Warto w tym miejscu podsumować komentarze z zeszłego miesiąca dotyczące Raikkonena. Fin ma zadebiutować za kierownicą Ferrari dopiero w drugiej połowie stycznia. Montezemolo twierdzi, że Raikkonen będzie głównym kandydatem do tytułu Mistrza Świata w tym roku, zaś Jean Todt nie obawia się jego ekscesów w życiu prywatnym.

Massa powinien być tymczasem szybszy i pewniejszy niż w ubiegłym sezonie i ma stanowić - zdaniem Montezemolo - wsparcie i motywację dla Raikkonena. Niemniej całe kierownictwo zespołu zgodnie twierdzi, że w początkowych eliminacjach tego roku obydwaj zawodnicy będą mieli równe szanse. Z pewnością wpłynie to motywująco zarówno na samych kierowców, jak i cały zespół. Teraz Ferrari z doświadczeniem łączy młodość i należy z optymizmem patrzeć na nadchodzące miesiące.

Źródło: Motorsport-Network.com, informacja własna

KOMENTARZE

14
Kid
02.01.2007 07:00
Co do testów IQ, jesli 2 ludzi np w wieku 17 i 50 lat odpowie na taka sam ilosc pytan to ten ktory ma 50 ma znacznie wieksze IQ, poniewaz wg naukowcow umysl ludzi starszych nie pracuje juz tak dobrze jak nastolatka
marrcus
02.01.2007 03:52
ale czy 17 czy 50 to są już te same
Pussik
02.01.2007 02:13
Marrcus, ma, ale pomińmy ten temat. Zauważ, że testy dla 8 latków się różnia od tych dla 15 latków.
lubek888
02.01.2007 01:04
trzyman kciuki za masse i chciałbym by to on był szybszy od raikkonena ja sądze że tak właśnie będzie
marrcus
01.01.2007 10:30
kto jest numerem 1 i 2 widać od razu po zarobkach "Co do IQ to nie porównuj Todta do mnie ponieważ jestem od niego o kilkadziesziąt lat młodszy." a co ma wiek do IQ ???
Pussik
01.01.2007 07:23
Ferrari trzyma kciuki, by Raikkonen był lepszy od Massy, ale nie z powodu niższej formy tego drugiego.
didu
01.01.2007 06:28
Kid, tak się składa że ja w swojej wypowiedzi ustosunkowałem się tylko do słów Jeana Toda, ale co najważniejsze nie obraziłem twojej osoby co ty jak najbardziej robisz w stosunku do mnie. Nigdy nie obraziłbym żadnego czytelnika tej strony. Jeżeli tak bardzo bronisz Todta to dla mnie jest oczywiste, że albo jest on członkiem twojej rodziny albo jesteś w nim zakochany i to w dosłownym znaczeniu tego słowa. Prawda jest taka że ja nie przekonam ciebie i ty nie przekonasz mnie więc zadajmy jedno proste pytanie wszystkim osobą które czytają ten tekst. Jak myślicie kto bardziej przyczynił się do sukcesów Ferrari w ostatnich latach, Schumacher czy może Todt ? Co do IQ to nie porównuj Todta do mnie ponieważ jestem od niego o kilkadziesziąt lat młodszy.
Kid
01.01.2007 05:18
didu, nawet jeśli jego IQ jest równe IQ szczotki klozetowej to i tak jest wyzsze od Twojego. Z takimi komentarzami udaj sie serwisu Onet.pl Co do tematu to sądze, że Massa ma szanse na zostanie liderem. Nie wiadomo czy Kimi zaaklimatyzuje sie szybko. Jesli bedą mieli dobry bolid i Felipe wygra 2-3 wyscigi na początku to powinien zostac liderem
didu
01.01.2007 04:53
Todt ostatnio gadał że w Ferrari nigdy nie było numeru jeden, tyle tylko że za czasów Schumachera nie raz mówił że to Schumacher jest numerem jeden. Jednym słowem zaprzecza sam sobie. Dla mnie iloraz inteligencji "szczura" jest porównywalny do ilorazu inteligencji szczotki klozetowej, a sławe zdobył tylko dzięki sukcesą Schumachera.
Piter
01.01.2007 03:06
"Przynajmniej na początku sezonu..." Może na początku nie będzie faworyzowania ale dla mnie jest oczywiste kto będzie "nr 1". Myślę że Ferrari chce "drugiego Schumachera",jeśli można tak powiedzieć i Kimi spełni ich oczekiwania.
wojtassss
01.01.2007 01:02
Ale z drugiej strony czemu sie dziwic??? to jest ZESPOL, a zespol sklada sie z dwoch kierowcow, i ekipie zalezy na tym, zeby obydwaj byli jak najwyzej w tabeli a ostatecznie najwazniejszym celem dla zespolu jest zwyciestwo w klasyfikacji zespolowej. Osiagnac to moga prowadzac okreslona polityke, i tak wlasnie czynia....
rafaello85
01.01.2007 11:00
Obydwaj kierowcy będą traktowani tak samo z lekkim wskazaniem na Kimiego;) A nr1 zostanie zapewne ten zawodnik, który będzie lepszy.
RENO
01.01.2007 10:21
dobrze dla Massy że jezdził z MSC tylko jeden sezon bo jescze chwila i były drugim Bariczem. Pozatym ta wypowiedz jest przyzaniem się do TO :D
andy
01.01.2007 09:11
jaki numer 1 i numer 2?. Niejaki Jean "szczur" Todt niedawno gadał ze nigdy w Ferrari nie było nr 1 i 2 . to kto tu kłamie?