Hamilton: Straciłem łatwe drugie miejsce przez poważne uszkodzenia

Mistrz świata kolejny raz wezwał zespół do jak najszybszego wprowadzenia ulepszeń.
04.07.2117:58
Maciej Wróbel
1599wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton nie kryje frustracji spowodowanej poważnymi uszkodzeniami jego samochodu, które w rezultacie poskutkowały utratą szansy na łatwe drugie miejsce w niedzielnym Grand Prix Austrii.

W końcowej fazie rywalizacji, w obawie przed utratą drugiego miejsca na rzecz zbliżającego się Lando Norrisem, zespół zezwolił Valtteriemu Bottasowi na wyprzedzenie Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk później został bez większego problemu wyprzedzony również przez Norrisa i ostatecznie dojechał do mety na czwartej pozycji.

Dla Hamiltona wyścig znacząco się skomplikował z powodu pojawienia się problemów z uszkodzoną podłogą w jego W12. Powtórki wykazały, że Brytyjczyk przejeżdżał szeroko, po wysokich krawężnikach w pierwszym zakręcie, jednak sam kierowca nie jest pewien, w którym miejscu mógł uszkodzić swój samochód.

Jeszcze przed wyścigiem mówiłem oczywiście, że bardzo ciężko będzie pokonać Maxa - powiedział 36-latek. Mimo wszystko to bardzo frustrujące, że tracę tak dużo docisku i nie jestem w stanie utrzymać drugiego miejsca. Straciliśmy zatem dzisiaj dużo punktów.

Zająłbym dzisiaj drugie miejsce. Byłem drugi, kiedy nagle to wszystko nagle się zepsuło. Byłoby to w sumie łatwe drugie miejsce. Zdecydowanie nie byłem jednak w stanie dogonić tych gości z przodu. Nie przejeżdżałem po tym krawężniku częściej od innych, więc nie mam pojęcia, gdzie mogło do tego dojść. Uszkodzenia są jednak poważne.

Hamilton, który po raz ostatni odniósł zwycięstwo podczas tegorocznego Grand Prix Hiszpanii, zaliczył dziś już piąty z rzędu wyścig bez wygranej. Dla siedmiokrotnego mistrza świata to pierwsza taka seria od przełomu sezonów 2017 i 2018.

Red Bull natomiast zdołał na przestrzeni ostatnich tygodni zdecydowanie odskoczyć od swoich rywali w walce o tytuły. Hamilton uważa, że jego zespół traci już całe mile do ekipy z Milton Keynes i kolejny raz wzywa Mercedesa do wprowadzenia poprawek już na Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Mamy mnóstwo pracy do zrobienia - dodał Hamilton. Potrzebujemy wszystkich rąk na pokładzie - wiem, że u nich [Red Bulla] one już tam są. Wprowadzili oni mnóstwo ulepszeń na przestrzeni ostatnich kilku wyścigów, a my nie wprowadziliśmy żadnych. Musimy więc jakieś przywieźć, znaleźć tyle osiągów ile to tylko możliwe, bo inaczej właśnie tak najczęściej będą wyglądać nasze wyniki