Perez: Nie jestem kierowcą, który ściga się w ten sposób

Meksykanin przeprosił Leclerca, ale nie ma sobie nic do zarzucenia w walce z Norrisem.
04.07.2117:38
Nataniel Piórkowski
1627wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sergio Perez przyznał, że nie jest zadowolony ze swojej jazdy w GP Austrii, przez którą otrzymał dwie kary czasowe.

Sędziowie nałożyli na Pereza dwie 5-sekundowe kary czasowe za wypchnięcie poza tor Charlesa Leclerca w zakrętach czwartym i szóstym.

Jeśli chodzi o Charlesa, to bardzo go przepraszam, bo nie w taki sposób chcę się ścigać. Nie jestem kierowcą tego typu, nie walczę w ten sposób - zapewniał Perez.

Jechaliśmy w bardzo brudnym powietrzu, na mocno rozgrzanych oponach z bardzo gorącym i hamulcami i próbowaliśmy zwalniać tak późno, jak tylko było to możliwe.

Nie widziałem jeszcze tych incydentów, ale bardzo przepraszam, jeśli wpłynąłem na jego wyścig. Charles jest kierowcą, który ściga się bardzo ostro, ale zawsze na limicie. Ja podobnie. Nie jestem więc z siebie zadowolony. Muszę zostawić to za sobą i iść naprzód.

Tuż po wyścigu Perez miał okazję porozmawiać z Monakijczykiem. W gruncie rzeczy powiedziałem mu, jak wszystko wyglądało z mojej perspektywy. Wiem jednak, że to nie wystarcza. Nigdy nie jest miło, gdy pojawiają się tego typu problemy, ale Charles dobrze wie, że nie jestem takim kierowcą i że nie czuję się komfortowo z tym, jak dzisiaj pojechałem.

Kierowca Red Bulla był także zamieszany w incydent, do którego doszło na trzecim okrążeniu w trakcie walki z Lando Norrisem. Sędziowie uznali, że Brytyjczyk wymusił na Meksykaninie wyjazd na żwirowe pobocze i nałożyli na niego 5-sekundową karę czasową.

Ogólnie Norrisowi uszło to na sucho, nie miał żadnych uszkodzeń. Oczywiście następnym razem może być inaczej. To było tak naprawdę pierwsze okrążenie. Czułem, że jestem przed nim a on po prostu wypchnął mnie z toru. Nie było to fair ściganie.