Guanyu Zhou zwycięzcą głównego wyścigu na Silverstone

Podium uzupełnili Ticktum i Piastri, który do końca musiał się bronić przed Verschoorem.
18.07.2113:22
Maciej Wróbel
1258wyświetlenia
Embed from Getty Images

Po serii nieudanych występów, Guanyu Zhou sięgnął po pewne zwycięstwo w głównym wyścigu F2 na torze Silverstone. Chińczyk objął prowadzenie tuż po starcie i był w stanie utrzymać za sobą swoich najgroźniejszych rywali już do samego końca zmagań. Obok Zhou, na podium stanęli również Dan Ticktum i Oscar Piastri.

Zdobywca pole position, Piastri, ruszył dość ospale, co skrzętnie wykorzystał Zhou i jeszcze na dojeździe do pierwszego zakrętu był liderem wyścigu. Piastri utrzymał drugą pozycję, trzeci był Ticktum, który wyprzedził Verschoora, a na piąte miejsce wskoczył Szwarcman. Świetny start zaliczył również Christian Lundgaard, który zyskał trzy pozycje i był siódmy. Sam start, jak i całe otwarcie wyścigu, były niezwykle spokojne i nie doszło do żadnych kontaktów ani poważniejszych incydentów.

Zhou sukcesywnie zaczął budować przewagę nad Piastrim, na którego błąd cały czas czyhał Ticktum, który jeszcze jednak na szóstym kółku okazał się pierwszym kierowcą, jaki zjechał do alei serwisowej. Wraz z kierowcą Carlina na zjazd zdecydowali się również Szwarcman, czy Armstrong. Podcięcie w wykonaniu Ticktuma okazało się jak najbardziej skuteczne, bowiem dysponujący rozgrzanymi oponami Brytyjczyk z łatwością uporał się z Piastrim w Brooklands dwa okrążenia później.

W tym samym czasie co Piastri na postój zjechał także Christian Lundgaard, jednak wizyta ta nie ułożyła się zupełnie po myśli Duńczyka. Lewa tylna opona nie została odpowiednio dokręcona i po ruszeniu z miejsca odpadła ona kierowcy ART, przez co ten spędził w boksach kolejnych kilkadziesiąt sekund. Lundgaard powrócił do rywalizacji, jednak w międzyczasie otrzymał jeszcze karę stop & go za niebezpieczny wyjazd ze stanowiska serwisowego. Bezproblemowe postoje odbyli potem kolejni liderzy - Zhou i Verschoor.

Na czele stawki znaleźli się w tym czasie kierowcy, którzy znacznie przedłużyli swoją obecność na torze, a byli to Vips, Zendeli, Daruvala i Nannini. Cała czwórka była w stanie utrzymywać całkiem konkurencyjne tempo, jednak jeszcze przed 20. okrążeniem Zhou i Ticktum zdołali sobie poradzić z Nanninim. Tak łatwo nie poszło już Piastriemu, który utknął za Włochem i tracił kolejne sekundy. Do Australijczyka w tym momencie doskoczył Verschoor, który zaczął wywierać presję na kierowcy Premy.

Po 21. kółku i postojach Vipsa, Daruvali, Zendeliego i Nanniniego sytuacja wróciła do normy i na prowadzeniu znalazł się Zhou, który dysponował około czterema sekundami przewagi nad Ticktumem. Aż dziesięć sekund za Brytyjczykiem jechał Piastri, który musiał się bronić przed ostro nacierającym Verschoorem. Właśnie ta dwójka dostarczyła w końcówce najwięcej emocji widzom - Verschoor dwukrotnie na ostatnich okrążeniach próbował zaatakować Piastriego w Stowe, Vale i Club, jednak ten popisał się świetną jazdą w defensywie i ostatecznie obronił trzecią lokatę.

Nie niepokojony przez nikogo Zhou minął wreszcie linię mety jako pierwszy, kończąc tym samym serię aż czterech wyścigów bez zdobytego punktu i przedłużając swoje nadzieje na mistrzowski tytuł. Podium uzupełnili Ticktum i Piastri, a na czwartym miejscu finiszował Verschoor, który zaliczył tym samym swój najmocniejszy weekend w tym sezonie. Na kolejnych punktowanych pozycjach uplasowali się: Szwarcman, Drugovich, Vips, Pourchaire, Zendeli i Daruvala. Ten ostatni był też autorem najszybszego okrążenia wyścigu i zgarnął dodatkowe dwa punkty.

Oscar Piastri wyjeżdża z Silverstone jako lider klasyfikacji generalnej, jednak jego przewaga nad drugim miejscem po dzisiejszym wyścigu nieco stopniała - nad Guanyu Zhou ma on bowiem jedynie pięć punktów przewagi. Na trzecim miejscu plasuje się Szwarcman, a na czwartą pozycję awansuje Ticktum, który spycha na piąte miejsce Juriego Vipsa. Szósty w tabeli Theo Pourchaire traci już do wyżej wymienionej piątki aż dwadzieścia punktów.