Domenicali: Format z wyścigiem kwalifikacyjnym może zostać na stałe
Zdaniem szefa F1, próba nowego formatu spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem.
26.07.2118:11
612wyświetlenia
Embed from Getty Images
Jak stwierdził szef Formuły 1, Stefano Domenicali, wyścig sprinterski może na stałe zastąpić tradycyjny format kwalifikacji, stosowany od 2006 roku.
Nowy format weekendu wyścigowego, obejmujący sobotni sprint, zadebiutował podczas ostatniego Grand Prix Wielkiej Brytanii. Zwycięzcą pierwszego w historii sprintu został Max Verstappen, a czołową trójkę uzupełnili Lewis Hamilton i Valtteri Bottas. Kolejny z trzech próbnych sprintów zaplanowanych na sezon 2021 odbędzie się na torze Monza.
Zadowolenia z testu nowego formatu nie kryje dyrektor serii, Stefano Domenicali. Choć kilka osób ze świata F1 stwierdziło, że format potrzebuje jeszcze kilku ulepszeń, Włoch przyznaje, że ogólnie jego odbiór był pozytywny.
Domenicali oznajmił również, iż wszyscy szefowie zespołów są
Część obserwatorów za największy mankament nowego formatu uważa fakt, iż zwycięzca piątkowej czasówki poprzedzającej sprint, nie jest uznawany zdobywcą pole position.
Do tej pory władze F1 podkreślały, że nowy format nie zastąpi obecnego na stałe. Dyrektor zarządzający, Ross Brawn, ujawnił wcześniej, iż bardziej prawdopodobne jest użycie go w kilku wyścigach, które mogłyby uzyskać status 'Wielkiego Szlema'.
Stefano Domenicali nie wyklucza jednak możliwości, w której wyścigi sprinterskie na stałe zastąpią obecny format kwalifikacji.
Jak stwierdził szef Formuły 1, Stefano Domenicali, wyścig sprinterski może na stałe zastąpić tradycyjny format kwalifikacji, stosowany od 2006 roku.
Nowy format weekendu wyścigowego, obejmujący sobotni sprint, zadebiutował podczas ostatniego Grand Prix Wielkiej Brytanii. Zwycięzcą pierwszego w historii sprintu został Max Verstappen, a czołową trójkę uzupełnili Lewis Hamilton i Valtteri Bottas. Kolejny z trzech próbnych sprintów zaplanowanych na sezon 2021 odbędzie się na torze Monza.
Zadowolenia z testu nowego formatu nie kryje dyrektor serii, Stefano Domenicali. Choć kilka osób ze świata F1 stwierdziło, że format potrzebuje jeszcze kilku ulepszeń, Włoch przyznaje, że ogólnie jego odbiór był pozytywny.
Wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze? To, że w piątek na Węgrzech ludzie powiedzą «ale nuda»- powiedział Domenicali w rozmowie z La Gazzetta dello Sport.
W Stanach Zjednoczonych podchodzą do tego z entuzjazmem. Wszyscy wiemy, że Amerykanie uwielbiają dobre show, jak również i rywalizację.
Domenicali oznajmił również, iż wszyscy szefowie zespołów są
w stu procentach przychylninowemu formatowi.
Wreszcie znaleźliśmy w sobie odwagę na to, by spróbować czegoś innego i ta postawa została bardzo doceniona przez tych, których uważamy za potencjalnych nowych przybyszów w Formule 1. Dostarczanie innych treści tym, którzy codziennie przybywają na tor, jest czymś wyjątkowym. To, że każdego dnia dzieje się coś istotnego, jest dodatkowym elementem.
Teraz będziemy analizować szczegóły, a opinie, które otrzymaliśmy od ekspertów, fanów, komentatorów i oczywiście od kierowców, pomogą nam poprawić to, co wymaga poprawy na Monzę, a po trzecim eksperymentalnym sprincie wyciągniemy wnioski i zobaczymy, co należy zrobić w roku 2022.
Część obserwatorów za największy mankament nowego formatu uważa fakt, iż zwycięzca piątkowej czasówki poprzedzającej sprint, nie jest uznawany zdobywcą pole position.
Koncept pole position zdobywanego dzięki szybkiemu okrążeniu to historia F1, ale wszystko może się zmienić- stwierdził Domenicali.
Pomyślcie tylko o Halo i o tym, jak wielu ludzi było przeciwko temu rozwiązaniu. Dziś jednak nikt nie śmie już go kwestionować. To jest ocena tego, co tu robimy. Miło jest również zobaczyć, jak podeszli do tego kierowcy, co nie jest dla mnie niespodzianką. Wiem, że lubią ściganie zdecydowanie bardziej od pokonywania długich przejazdów w piątki.
Do tej pory władze F1 podkreślały, że nowy format nie zastąpi obecnego na stałe. Dyrektor zarządzający, Ross Brawn, ujawnił wcześniej, iż bardziej prawdopodobne jest użycie go w kilku wyścigach, które mogłyby uzyskać status 'Wielkiego Szlema'.
Stefano Domenicali nie wyklucza jednak możliwości, w której wyścigi sprinterskie na stałe zastąpią obecny format kwalifikacji.
W mojej głowie zrodziła się chęć promowania specjalnych wydarzeń, które mogą być wzmacniane poprzez wyścig kwalifikacyjny. Jeśli jednak będzie przekonanie, że ten format musi być stosowany przy każdej okazji, nie mam nic przeciwko temu. Ocenimy to pod koniec roku. Nie ma pośpiechu.