Domenicali: Wszyscy chcą więcej sprintów

Włoch ujawnił też, iż nie zrezygnowano wciąż z pomysłu odwróconej kolejności startowej.
03.09.2519:14
Maciej Wróbel
122wyświetlenia
Embed from Getty Images

Stefano Domenicali sugeruje, że wkrótce w kalendarzu mistrzostw świata F1 może znaleźć się więcej weekendów z formatem 'sprinterskim'.

Sprinty w Formule 1 zadebiutowały w sezonie 2021 jako próba uatrakcyjnienia niezmienianego od lat formatu weekendu wyścigowego. W latach 2021-2022 organizowano trzy sprinty rocznie, zaś od roku 2023 ich liczba niezmiennie wynosi sześć.

W rozmowie z włoskimi mediami przed weekendem na Monzy, dyrektor generalny F1, Stefano Domenicali przyznał, że rośnie zapotrzebowanie ze wszystkich stron na krótsze sobotnie wyścigi i Sprint Shootouts, które zastąpiłyby tradycyjne sesje treningowe.

Musimy omówić formaty na najbliższe lata - powiedział Włoch. - Wszyscy chcą więcej sprintów zamiast piątkowych treningów - od promotorów po kibiców.

Kierowcy też są przekonani, że ich potrzebują. Osiemnastu jest za, może dwóch przeciw. Nawet Max zaczyna się przekonywać i wszystko zmierza w tym kierunku - dodał Domenicali, odnosząc się do częstych, wcześniejszych negatywnych komentarzy Verstappena na temat sprintów.

Domenicali zaznacza jednak, że nie każdy z 24 weekendów w kalendarzu będzie zawierał sprint. Mieć sprint co weekend, tak jak w MotoGP, to zbyt duży krok, ale to nie znaczy, że nie możemy do tego dojść, albo przynajmniej podejść inaczej do weekendów. To proces dojrzewania, który trzeba przejść z należytym szacunkiem. To podejście, które rozwija treść sportu.

Kibice mają dość samych treningów - dowodem na to są nasze ankiety. Chcą akcji. Pomysł odwróconej kolejności startowej też jest na stole.

Zaledwie kilka dni wcześniej Domenicali przyznał w rozmowie z De Telegraaf, że opór wobec sprintów był kiedyś ogromny. Jak śmieliśmy dotykać samego DNA F1? - wspomina Domenicali. Ale jeśli Formuła 1, czy jakikolwiek inny sport, nie odważy się dostosować swojej filozofii, straci uwagę opinii publicznej.

Musimy się rozwijać jako sport, nie zrażając rzecz jasna kibiców, ale ignorowanie młodego pokolenia też nie jest dobrym rozwiązaniem.

A co do Maksa [Verstappena]? Jeśli porozmawiać z nim w zaufaniu, on również zaczyna dostrzegać, że ten format ma sens. W końcu kierowcy urodzili się, żeby się ścigać. Za kilka lat wszystkie Grand Prix będą chciały mieć weekend z wyścigiem sprinterskim w sobotę - zakończył CEO Formuły 1.