Kubica: Wrócę do domu usatysfakcjonowany z wyścigu

Polak stwierdził, że "po raz pierwszy od jedenastu lat mógł w F1 atakować rywali".
05.09.2119:01
Mateusz Szymkiewicz
3832wyświetlenia
Embed from Getty Images

Robert Kubica przyznał, że wróci do domu po Grand Prix Holandii w pełni usatysfakcjonowany.

Polak dołączył do stawki w sobotę jako zastępstwo Kimiego Raikkonena, który uzyskał dodatni wynik testu na koronawirusa. 36-latek prowadząc bolid Alfy Romeo uzyskał w kwalifikacjach osiemnasty czas, natomiast w wyścigu uplasował się na piętnastym miejscu, wyprzedzając na ostatnim okrążeniu Nicholasa Latifiego z Williamsa.

Wyścig był wymagający tak jak się tego spodziewałem - powiedział Robert Kubica. Przed startem spotkałem się z George'em [Russellem] i pytał jak się czuję, na co odpowiedziałem mu, że będzie trudno. Usłyszałem od niego, że od strony fizycznej to będzie najcięższy dla nas tor i biorąc pod uwagę moją dwuletnią przerwę, to rzeczywiście nie było łatwo. To jest jednak normalne.

Po raz pierwszy mogłem wypróbować pośrednią i twardą mieszankę, a także pierwszy raz od dwóch lat mogłem stoczyć jakieś pojedynki i podążać za rywalami. Ciężko mi było z tym wszystkim sobie poradzić, ale szczerze mówiąc wrócę do domu usatysfakcjonowany z przebiegu wyścigu. Wreszcie mogłem trochę powalczyć, ponieważ po raz ostatni miałem samochód F1 umożliwiający to jedenaście lat temu. W 2019 roku bardziej chodziło o przetrwanie na torze, aniżeli czerpanie radości z jazdy.

Stoczyłem kilka pojedynków z Sebem [Vettelem], potem próbowałem złapać kontakt z Latifim i ostatecznie wyprzedziłem go na ostatnim okrążeniu. W sumie zawsze mogło pójść lepiej, ale była to dla mnie wymagająca niedziela.

Kubica zapytany, czy ma ochotę na jeszcze więcej pojedynków na torze przy okazji Grand Prix Włoch, odpowiedział: Jestem realistą i wiem jaka jest moja pozycja oraz limity. Formuła 1 to największe wyzwanie oraz najwyższa kategoria sportów motorowych. Twardo stąpam po ziemi i to co mnie spotkało traktuję jako świetną szansę. W Polsce możemy teraz mówić, że w ciągu piętnastu lat trzykrotnie mieliśmy kierowcę w stawce, mimo że to wciąż ten sam facet. Dwukrotnie udało mi się wrócić i zobaczymy co na mnie czeka za rogiem.