Perez: To był najcięższy wyścig w moim życiu
Meksykanin dowiózł do mety P3 pomimo problemów żołądkowych i awarii podajnika płynów.
25.10.2120:20
2110wyświetlenia
Sergio Perez określił swój wyścig o GP USA mianem najcięższego w życiu. Meksykanin walczył rano z problemami żołądkowymi a w trakcie rywalizacji nie mógł korzystać z podajnika płynów.
Embed from Getty Images
Kierowca Red Bulla dowiózł do mety trzecią pozycję, chociaż nie miał najmniejszych szans na utrzymywanie tempa, które prezentowali dwaj najszybsi na torze Max Verstappen i Lewis Hamilton.
Ostatecznie zawodnik z Guadalajary minął linię mety ze stratą 42-sekud do pretendentów w walce o tytuł, utrzymując za sobą Charlesa Leclerca z Ferrari.
Po kilku słabszych występach i utracie szans na podium w Rosji, Perez powrócił do konkurencyjnej dyspozycji w Turcji i Stanach Zjednoczonych. Kierowca Red Bulla nie może się już doczekać kolejnej eliminacji, przed domową publicznością w Mexico City.
Embed from Getty Images
Kierowca Red Bulla dowiózł do mety trzecią pozycję, chociaż nie miał najmniejszych szans na utrzymywanie tempa, które prezentowali dwaj najszybsi na torze Max Verstappen i Lewis Hamilton.
Ostatecznie zawodnik z Guadalajary minął linię mety ze stratą 42-sekud do pretendentów w walce o tytuł, utrzymując za sobą Charlesa Leclerca z Ferrari.
Myślę, że pod względem fizycznym był to dla mnie najcięższy wyścig w życiu. To był koszmar. Rano walczyłem z biegunką - nie wiem z jakiego powodu. Dbałem więc o dobre nawodnienie.
Później jednak, w zasadzie już od pierwszego okrążenia, straciłem możliwość korzystania z napoju w kokpicie. Naprawdę walczyłem, aby dobrze wykonać moją pracę. Momentami opadałem z sił i było naprawdę ciężko. Ostatnich 30 lub 40 okrążeń było trudne.
Po kilku słabszych występach i utracie szans na podium w Rosji, Perez powrócił do konkurencyjnej dyspozycji w Turcji i Stanach Zjednoczonych. Kierowca Red Bulla nie może się już doczekać kolejnej eliminacji, przed domową publicznością w Mexico City.
Dostaliśmy niezły impuls i nie mogę się już doczekać Meksyku. Szkoda, że nie mogłem trzymać tempa Maxa i Lewisa, ale towarzyszyły mi tak duże fizyczne ograniczenia. Nie zmienia to w żaden sposób tego, że odliczam dni do domowego wyścigu. Ten tor powinien być kolejnym, który powinien nam odpowiadać.