Masi broni powolnych decyzji sędziów
Dyrektor wyścigowy wskazuje na ograniczenia czasowe związane z weekendami.
26.11.2114:35
839wyświetlenia
Embed from Getty Images
Dyrektor wyścigowy F1, Michael Masi broni bardzo powolnych decyzji sędziów w sprawie incydentów w weekendy wyścigowe.
Podczas ostatniego GP Kataru sędziom zajęło 21 godzin od zakończenia kwalifikacji, by wydać decyzję związaną z Maxem Verstappenem, Carlosem Sainzem i Valtterim Bottasem, który byli pod lupą za ignorowanie żółtych flag.
Po kwalifikacjach, które zakończyły się o 18:00 lokalnego czasu, wieczorem kierowcy zostali wezwani tylko po to, by usłyszeli o konieczności stawienia się przed sędziami następnego dnia przed godziną 14:00. Decyzje zostały ogłoszone po godzinie 15:00, a ostatnia z nich zapadła na 45 minut przed otwarciem pitlane i wyjazdem samochodów na pola startowe.
Czas, który sędziowie musieli poświęcić na sprawdzenie czy Mercedes ma prawo do ponownego przyjrzenia się incydentowi z GP Brazylii pociągnął za sobą sporo komentarzy w Katarze. Dodatkowo sprawa tylnego skrzydła Lewisa Hamiltona z Brazylii również musiała długo czekać zanim przyznano karę. Masi uważa, że tyle czasu jest konieczne do podjęcia decyzji, ponieważ tyle trwa zebranie pełnych wyjasnień.
Masi powiedział, że przesłuchanie w sprawie żółtych flag zostało zaplanowane na niedzielę, ponieważ kierowcy już byli poza torem.
Dyrektor wyścigowy F1, Michael Masi broni bardzo powolnych decyzji sędziów w sprawie incydentów w weekendy wyścigowe.
Podczas ostatniego GP Kataru sędziom zajęło 21 godzin od zakończenia kwalifikacji, by wydać decyzję związaną z Maxem Verstappenem, Carlosem Sainzem i Valtterim Bottasem, który byli pod lupą za ignorowanie żółtych flag.
Po kwalifikacjach, które zakończyły się o 18:00 lokalnego czasu, wieczorem kierowcy zostali wezwani tylko po to, by usłyszeli o konieczności stawienia się przed sędziami następnego dnia przed godziną 14:00. Decyzje zostały ogłoszone po godzinie 15:00, a ostatnia z nich zapadła na 45 minut przed otwarciem pitlane i wyjazdem samochodów na pola startowe.
Czas, który sędziowie musieli poświęcić na sprawdzenie czy Mercedes ma prawo do ponownego przyjrzenia się incydentowi z GP Brazylii pociągnął za sobą sporo komentarzy w Katarze. Dodatkowo sprawa tylnego skrzydła Lewisa Hamiltona z Brazylii również musiała długo czekać zanim przyznano karę. Masi uważa, że tyle czasu jest konieczne do podjęcia decyzji, ponieważ tyle trwa zebranie pełnych wyjasnień.
Wszyscy z was zawsze prosiliście o bardziej dokładne wyjaśnienie decyzji, a nie tylko przyznanie, czy ktoś jest winny lub nie- powiedział.
Chcecie tak dokładnego wyjaśnienia procesu jak to tylko możliwe. Czasami gdy sprawy są podobne, sędziowie starają się opisać swoje decyzje i gdy natrafiamy na niuanse, to dokładnie je opisuje. Jak wiecie taki proces zabiera sporo czasu. To jedna sprawa, a drugi to, że zespoły muszą mieć możliwość przedstawienia swojego punktu widzenia. Tak więc gdy popatrzymy na weekend w Brazylii, Mercedes przedstawiał swoje stanowisko przez dwie i pół godziny.
Trzeba to brać pod uwagę, że nie zawsze jest to łatwo pogodzić z rozgrywaniem sesji na torze. To nie jest tak proste. Czasem sędziowie byliby szczęśliwi, gdyby mogli po prostu napisać, że ta osoba przekroczyła przepisy i koniec sprawy, jednak popatrzmy na ostatnie lata - wszyscy chcieliście dokładniejszych wyjaśnień. Musicie wciąż pod uwagę, że po przedstawieniu decyzji zespoły mają czas na apelację i to wszystko ma swoje limity, których musimy się trzymać.
Masi powiedział, że przesłuchanie w sprawie żółtych flag zostało zaplanowane na niedzielę, ponieważ kierowcy już byli poza torem.
Było to relatywnie późno, więc sensownym byłoby zrobienie tego gdy wszyscy są wypoczęci następnego dnia. Ponadto trzeba brać pod uwagę inne ograniczenia jak godziny policyjne, które zabraniają wejścia na tor.