Leclerc: W 2022 wyścigi byłyby nudne bez DRS'u

Opinię Monakijczyka podziela jego główny rywal - Max Verstappen.
28.03.2216:03
Michał Bielicki
2058wyświetlenia
Embed from Getty Images

Według Charlesa Leclerca tegoroczne wyścigi F1 byłyby nudne, gdyby zrezygnowano z używania DRS'u.

Walka podczas GP Arabii Saudyjskiej pomiędzy kierowcą Ferrari a Maxem Verstappenem w dużej mierze opierała się na efektywności systemu DRS. Sami kierowcy podczas walki doskonale zdawali sobie sprawę z istoty możliwości uchylenia tylnego skrzydła, by wyjść z pojedynku zwycięską ręką, co pokazywali poprzez obustronną próbę przechytrzenia przeciwnika w walce o DRS na głównej prostej startowej.

Leclerc, który ostatecznie do mety dojechał za obecnym mistrzem świata, przypuszcza, że bez DRS'u na torze nie byłoby tyle samo akcji. Myślę, że ten system wciąż musi z nami pozostać, w innym przypadku wyścigi byłyby nudne. Sama jazda za innymi bolidami jest dużo lepsza niż rok temu, co jest bardzo pozytywnym krokiem, ale wciąż nie jest to na tyle wystarczające, żeby pozbyć się DRS'u.

To jest część sportu i właściwie całkiem dobrze się tym bawię. Jest to część strategii dla każdego kierowcy pod kątem obrony oraz wyprzedzania, teraz jest to częścią ścigania.

Podobnego zdania jest zwycięzca GP Arabii Saudyjskiej, Verstappen, który uważa, że ten system dał jedyną możliwość na wyprzedzenie rywala z Ferrari na tym torze. Gdybym dzisiaj nie miał DRS'u to nigdy bym go nie wyprzedził. Myślę, że bolidy wciąż są zbyt czułe, żeby to się udało. No i oczywiście, na niektórych torach wyprzedza się łatwiej, na innych gorzej. Ale na ten moment, bez DRS'u do mety dojechałbym drugi.

Teraz łatwiej się jedzie za innymi bolidami, ale wiele zależy od opon. Jakby twardsza mieszanka pozwalała jechać bliżej, a inne opony - co także zależy od toru - po prostu się rozpadały. Wystarczy kilka okrążeń za innym autem i już się zużywały. Także waga bolidów wyciska więcej z opon. To jest coś na co musimy spojrzeć w przyszłości - dodał 24-latek.