Leclerc: Ciężko przewidzieć wynik walki o pole position

Monakijczyk wyjaśnił także powód spadku mocy silnika z końcówki drugiego treningu.
10.06.2220:01
Nataniel Piórkowski
1390wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc przyznaje, że po piątkowych treningach przed GP Azerbejdżanu nie jest w stanie przewidzieć wyniku walki o pole position w sobotnich kwalifikacjach.

Monakijczyk uzyskał najlepszy czas pierwszego dnia weekendu w Baku, odnotowując rezultat lepszy od Sergio Pereza i Maxa Verstappena z Red Bulla. Podczas treningów wielu kierowców popełniało jednak błędy lub trafiało na żółte flagi w trakcie szybkich przejazdów.

Pytany o to, czy spodziewa się ciężkiej walki o pole position z Red Bullem, Leclerc stwierdził: Myślę, że to właśnie nas czeka. Za nami udany piątek. Myślę, że dokonaliśmy dość dużych postępów pomiędzy pierwszym i drugim treningiem. Potrzebujemy jednak kolejnego korku naprzód przed sobotą.

Mam wrażenie, że podczas drugiego treningu nikt nie pokonał naprawdę dobrego okrążenia. My także. Max i Carlos nie poprawili swych wyników na miękkich oponach. To prawda, wciąż towarzyszy nam trochę znaków zapytania.

Nie mamy tu problemów z degradacją opon. To na pewno pozytywna wiadomość. Także nasze tempo wyścigowe było dość konkurencyjne. Możemy więc być zadowoleni.

Pod koniec FP2 Leclerc poinformował zespół o spadku mocy jednostki napędowej. W rzeczywistości nie był to problem z silnikiem. Zapomniałem po prostu, że zmieniłem coś na kierownicy, przez co doszło do redukcji mocy. Nie miało to żadnych negatywnych konsekwencji - uspokajał 24-latek.