Krack: Kwalifikujemy się za daleko, by zdobywać większe punkty
Szef Astona Martina jest jednak zadowolony z prezentowanego ostatnio tempa wyścigowego.
08.08.2219:39
1203wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef zespołu Aston Martin, Mike Krack, przyznaje, że jego ekipa musi poprawić osiągi w kwalifikacjach, by być zdolną do walki o coś więcej niż pojedyncze punkty.
Aston Martin notuje jak dotąd rozczarowujący sezon 2022, plasując się przed letnią przerwą dopiero na przedostatniej, dziewiątej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Najlepszym wynikiem Astona w tym roku jest szóste miejsce Sebastiana Vettela w Azerbejdżanie. W pozostałych przypadkach, kiedy stajnia z Silverstone zdobywała punkty, jej kierowcy zajmowali miejsca ósme, dziewiąte lub - najczęściej - dziesiąte.
W rozmowie z Autosportem Mike Krack uważa, że główną przyczyną tak niezadowalających wyników jest brak odpowiedniego tempa kwalifikacyjnego, które mogłoby oszczędzić Vettelowi i Strollowi przebijania się przez stawkę.
Szef zespołu z Silverstone jak na razie nie jest w stanie wskazać tak dużej różnicy pomiędzy tempem kwalifikacyjnym a wyścigowym.
Krack wyjaśnił również, że zespołowi udało się zwalczyć problemy z układem kierowniczym, na które skarżyli się kierowcy na początku sezonu i które przyczyniły się do incydentów w Melbourne.
Luksemburczyk poproszony o ocenę swoich pierwszych miesięcy na obecnym stanowisku stwierdził, iż ma mieszane odczucia.
Szef zespołu Aston Martin, Mike Krack, przyznaje, że jego ekipa musi poprawić osiągi w kwalifikacjach, by być zdolną do walki o coś więcej niż pojedyncze punkty.
Aston Martin notuje jak dotąd rozczarowujący sezon 2022, plasując się przed letnią przerwą dopiero na przedostatniej, dziewiątej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Najlepszym wynikiem Astona w tym roku jest szóste miejsce Sebastiana Vettela w Azerbejdżanie. W pozostałych przypadkach, kiedy stajnia z Silverstone zdobywała punkty, jej kierowcy zajmowali miejsca ósme, dziewiąte lub - najczęściej - dziesiąte.
W rozmowie z Autosportem Mike Krack uważa, że główną przyczyną tak niezadowalających wyników jest brak odpowiedniego tempa kwalifikacyjnego, które mogłoby oszczędzić Vettelowi i Strollowi przebijania się przez stawkę.
Udało nam się zaliczyć kilka pozytywnych wyścigów- stwierdził Krack.
Musimy jednak zacząć startować z przodu. Uważam, że w kilku ostatnich wyścigach mieliśmy naprawdę mocne tempo i podejmowaliśmy dobre decyzje strategiczne.
Startujemy jednak ze zbyt dalekich pozycji. To jest problem. A kiedy zdobywasz jeden, dwa, jeden, jeden, jeden punkt to jest to za mało, by zmniejszyć stratę do zespołów będących przed nami.
Szef zespołu z Silverstone jak na razie nie jest w stanie wskazać tak dużej różnicy pomiędzy tempem kwalifikacyjnym a wyścigowym.
Tak szczerze mówiąc, staramy się to zrozumieć. Gdybyśmy wiedzieli dlaczego tak jest, próbowalibyśmy to zmienić. Jest to coś, co naprawdę musimy zrozumieć i dowiedzieć się, co za tym stoi.
Najlepszym podejściem, jakie możemy obrać, jest odnoszenie się do różnic w czasach okrążeń pomiędzy poszczególnymi samochodami, zamiast do klasyfikacji. Przy tak niewielkich różnicach w środku stawki często jest tak, że jeśli zrobisz coś źle, to tracisz trzy lub cztery pozycje.
Jeśli ktoś odnajdzie się naprawdę dobrze, zyskuje trzy pozycje, a czasem nawet pięć czy sześć, ponieważ w środku stawki jest tak ciasno. Bardzo ważne jest pozostać obiektywnym i aktywnie śledzić różnice w czasach notowanych przez ciebie okrążeń. Wtedy sprawdzamy, gdzie potrzebujemy poprawy. Dla nas jest jednak jasne, że w soboty mamy większe trudności niż w niedziele.
Krack wyjaśnił również, że zespołowi udało się zwalczyć problemy z układem kierowniczym, na które skarżyli się kierowcy na początku sezonu i które przyczyniły się do incydentów w Melbourne.
Rozwiązaliśmy te problemy. Poczyniliśmy spore postępy na przestrzeni ostatnich wyścigów.
Naszą główną słabością są natomiast tory takie jak Silverstone czy Austria. Gdy jest dużo szybkich zakrętów, mamy trudności. Musimy więc przyjrzeć się aerodynamice. Myślę, że wciąż możemy usprawnić ten samochód.
Luksemburczyk poproszony o ocenę swoich pierwszych miesięcy na obecnym stanowisku stwierdził, iż ma mieszane odczucia.
Szczerze mówiąc, mam mieszane odczucia. Jestem bardzo szczęśliwy ze sposobu, w jaki zostałem powitany. Jestem też bardzo zadowolony widząc jak zespół działa i ewoluuje.
Jestem jednak bardzo rozczarowany naszymi osiągami. Chcielibyśmy dokonywać postępów szybciej, niż ma to miejsce w tej chwili. Dokonujemy tych postępów, są one zauważalne, ale inni rozwijają się tak samo szybko, albo nawet i szybciej. Jest więc to coś, czemu należy przyjrzeć się w przyszłości. W jaki sposób możemy szybciej się rozwijać? A może jak zacząć z wyższego pułapu?