Alonso: Przepraszam Hamiltona za komunikat radiowy z Belgii

Na torze Zandvoort Hiszpan zamierza osobiście zwrócić się do kierowcy Mercedesa.
01.09.2214:55
Mateusz Szymkiewicz
1983wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso postanowił przeprosić Lewisa Hamiltona za treść komunikatu radiowego z wyścigu o Grand Prix Belgii.

Hiszpan oraz Brytyjczyk zderzyli się na pierwszym okrążeniu na wejściu w Les Combes. Siedmiokrotny czempion nie pozostawił miejsca rywalowi i zawadził o jego lewe przednie koło, katapultując swój bolid w powietrze. Po twardym lądowaniu Hamilton wkrótce wycofał się z wyścigu z powodu uszkodzeń jednostki napędowej.

Alonso z kolei był w stanie kontynuować jazdę i został sklasyfikowany na piątym miejscu. Mimo to spore kontrowersje wywołał komunikat radiowy 41-latka, w którym nazwał Hamiltona idiotą i stwierdził, że potrafi rywalizować tylko startując jako pierwszy. Kierowca Mercedesa przyznał, że po usłyszeniu tego zrezygnował z prywatnej rozmowy z Hiszpanem.

Przede wszystkim Lewis jest mistrzem, to legenda naszych czasów - powiedział Fernando Alonso na konferencji przed Grand Prix Holandii. Przepraszam, że znowu to poruszam, ale kiedy mówisz coś przeciwko brytyjskiemu kierowcy, wówczas media robią duże zamieszanie. Sporo już padło słów o Checo Perezie, Carlosie Sainzu czy o mnie. Mówiąc coś w stronę Latynosa, da się to obrócić w żart. Kiedy wypowiedź dotyczy reszty, sprawy stają się poważne.

Tak czy inaczej przepraszam go. Nie myślałem o tym co mówię. Nie wydaje mi się, aby w tym konkretnym momencie musiała na niego spaść aż taka krytyka. Po obejrzeniu powtórek i całej reszty, dochodzę do wniosku, że to był incydent z pierwszego okrążenia, po prostu jechaliśmy bardzo blisko siebie. Padły pewne słowa w ogniu walki. Nie uważam tak [że Hamilton potrafi wygrywać tylko z pole position]. Fakty potwierdzają, że jest zupełnie inaczej. To co powiedziałem mija się z prawdą, rzeczywistość wygląda inaczej. Mam wielki szacunek do jego dokonań.

Hiszpan ma nadzieję, że podczas weekendu na Zandvoort uda mu się spotkać z Hamiltonem i przeprosić go osobiście. Liczę na to, że spotkamy się podczas wywiadów dla telewizji i będę mógł go przeprosić, jeżeli wyrazi taką wolę. Nie mam z nim żadnego problemu. Jak już mówiłem, darzę go wielkim szacunkiem. To był gorący moment i doszła do tego adrenalina. Walcząc o drugie lub trzecie miejsce powiedziałem coś, czego normalnie bym nie powiedział. Już po wyścigu podkreślałem, że to był incydent wyścigowy. Powinienem mieć świadomość, że realizator wyemituje mój komunikat. W piłce nożnej po ostrym ataku dyskusja między zawodnikami nie staje się publiczna.

Alonso dodał, że w przyszłości będzie unikał równie kontrowersyjnych wypowiedzi radiowych. Z pewnością, zamierzam być nieco cichszy. To sport, w którym publiczne stają się rzeczy normalnie będące prywatną komunikacją. Nie chcę być już częścią show, na które nie ma mojej zgody. Rzeczy w oficjalnym przekazie są nieco ostrzejsze, ponieważ sport tego chce. Nigdy nie usłyszycie w transmisji o przejściu na piąte ustawienie dyferencjału, ponieważ nikogo to nie zainteresuje. Rozmawiamy o tym właściwie na każdym okrążeniu. Rozumiem to. Jedynym sposobem, by uniknąć publicznej transmisji jest siedzenie cicho.