Caio Collet zwycięzcą sprintu F3 na Zandvoort

Udany debiut w Formule 3 zaliczył Sebastian Montoya, który zajął ósme miejsce.
03.09.2211:05
Maciej Wróbel
581wyświetlenia


Caio Collet odniósł pewne zwycięstwo w sprincie Formuły 3 na torze Zandvoort. Brazylijczyk odebrał prowadzenie Juanowi Manuelowi Correi na początkowym etapie zmagań i dyktował tempo już do samego końca wyścigu. Podium uzupełnili wspomniany Correa oraz Zak O'Sullivan.

Ruszający z pole position Juan Manuel Correa spisał się świetnie i odskoczył reszcie stawki. Startujący obok niego Gregoire Saucy nieco zaspał i szybko spadł na piąte miejsce, za Colleta, O'Sullivana i Edgara. Z szóstego na ósme miejsce spadł natomiast debiutujący Sebastian Montoya - Kolumbijczyka wyprzedzili dwaj pretendenci do tytułu - Hadjar i Martins. W pierwszym zakręcie doszło do kontaktu pomiędzy Colapinto a Stankiem, a wczorajszy zwycięzca kwalifikacji - Zane Maloney - musiał ratować się ucieczką na pobocze, ale wszyscy kierowcy byli w stanie kontynuować jazdę.

Spokój na czele stawki nie trwał długo. Po trzech kółkach Collet zaczął wywierać presję na prowadzącym Correi i do pierwszej próby ataku doszło na początku czwartego kółka. Amerykańsko-ekwadorski kierowca zdołał jednak odeprzeć atak juniora Alpine na dojeździe do trzeciego zakrętu. Okrążenie później Collet spróbował szczęścia raz jeszcze i tym razem Correa był bezsilny. Po uporaniu się z Correą Collet bardzo szybko oddalił się od kierowcy ART Grand Prix na ponad 1,3 sekundy. W międzyczasie wywieszenie żółtych flag na chwilę spowodował Rafael Villagomez, który uderzył w samochód Brada Benavidesa w pierwszym zakręcie.

Przez kolejnych kilkanaście okrążeń na torze nie działo się zbyt wiele. Kierowcy jechali w niewielkich odstępach, jednak żaden z nich nie był na tyle blisko, by być w stanie podjąć próbę ataku na rywala. Przez stawkę niemal tradycyjnie skutecznie przebijał się Arthur Leclerc, który po nieudanych kwalifikacjach - Monakijczyk wywalczył zaledwie 20. pole startowe - zdołał wyprzedzić sześciu kierowców i po piętnastu kółkach plasował się na czternastym miejscu. Po nieudanym starcie do sprintu kolejnych rywali mijał także Maloney, lecz kierowca Tridenta był dopiero osiemnasty.

Na szesnastym kółku błąd na wyjściu z trzeciego zakrętu popełnił Oliver Bearman, który stracił przez to dziesiąte miejsce na rzecz Romana Stanka. Warto podkreślić, iż w przypadku Bearmana każdy punkt jest na wagę złota - Brytyjczyk jest bowiem wiceliderem mistrzostw z jednym punktem straty do Isacka Hadjara. Emocjonującą walkę o ósme miejsce w końcówce rywalizacji stoczyli też Sebastian Montoya i Jak Crawford. Obronną ręką z tego pojedynku wyszedł jednak młody Kolumbijczyk, podczas gdy Crawford znalazł się pod presją ze strony zbliżającego się Romana Stanka.

Do końca wyścigu nie obserwowaliśmy już więcej walki. Caio Collet pewnie sięgnął po zwycięstwo mijając linię mety z przewagą trzech sekund nad Juanem Manuelem Correą. Skład podium uzupełnił Zak O'Sullivan, a kolejne punktowane pozycje zajęli Edgar, Saucy, Hadjar, Martins, Montoya, Crawford i Stanek. Tuż za punktowaną strefą znaleźli się pretendenci do tytułu - Bearman i Leclerc.