Hamilton: Mercedes nadal traci około jednej sekundy

George Russell także uważa, że jego zespół traci do czołówki więcej niż mogłoby się wydawać.
30.09.2217:51
Maciej Wróbel
768wyświetlenia
Embed from Getty Images

Pomimo obiecującego występu w piątkowych treningach w Singapurze, Lewis Hamilton jest zdania, iż Mercedes wciąż traci około sekundę do najlepszych zespołów.

Stajnia z Brackley zaliczyła udane otwarcie weekendu w Singapurze. Lewis Hamilton uzyskał najlepszy rezultat podczas pierwszej sesji treningowej, natomiast w drugiej George Russell uplasował się na trzecim miejscu, tuż za najszybszym na torze duetem Ferrari.

Lewis Hamilton nie sądzi jednak, by Mercedes był w stanie włączyć się do walki o pole position w sobotę, jak również wskazał na wciąż trapiące jego zespół problemy z podbijaniem samochodu. Zaczęło się nieźle, ale w drugiej sesji już nie było tak dobrze. Powiedziałbym więc, że wygląda to tak jak w każdy inny weekend w tym roku - powiedział 37-latek.

Samochód jest jaki jest i podskakuje jak szalony. Nie wydaje mi się, abyśmy tracili szczególnie dużo w ten weekend, ale nadal jesteśmy około sekundę z tyłu. Musimy po prostu dalej nad tym pracować. Nie da się zbyt wiele zrobić z tym podbijaniem. Jest jak jest. Należy dobrze ustawić samochód, George był w stanie urwać nieco więcej czasu. Ja z kolei nie byłem w stanie złożyć naprawdę dobrego okrążenia.

Przy moich ustawieniach było mnóstwo blokowania kół, ale naprawimy to w nocy, wrócimy i spróbujemy się poprawić jutro - dodał Hamilton.

George Russell podziela opinię swojego zespołowego partnera i także uważa, iż w rzeczywistości Mercedes ma większą stratę do ścisłej czołówki. Muszę iść przejrzeć dane, ponieważ wydaje mi się, że Charles przejechał swoje najszybsze kółko na pośredniej oponie - powiedział Russell. Nie wiem gdzie byli kierowcy Red Bulla. Na papierze wygląda więc to całkiem dobrze, ale jestem pewien, że nie otrzymaliśmy pełnego obrazu.

Zdecydowanie jest przed nami jeszcze wiele pracy. Tor jest bardzo, bardzo wyboisty. Myślę, że każdy z tym się zmaga w jakimś stopniu, ale my cały czas wiedzieliśmy, że to jest słaby punkt naszego samochodu. Opony są dość wrażliwe. Jeśli uda się nam z tym uporać, to mamy szansę zyskać mnóstwo czasu w kwalifikacjach.

Jak dobrze wiemy, zazwyczaj mamy tu 'wyścig kwalifikacyjny'. Pozostajemy jednak optymistami i będziemy w nocy ciężko pracować - zakończył 24-latek.