Alonso gotowy pozostać w Astonie Martinie po sezonie 2024

Z kolei Mike Krack wierzy, że Hiszpan sięgnie po trzeci tytuł z jego zespołem.
11.05.2318:51
Mateusz Szymkiewicz
2123wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso zadeklarował, że jest gotowy pozostać w Astonie Martinie po sezonie 2024.

Hiszpan dołączył w tym roku do stajni z Silverstone w ramach wieloletniej umowy. Zrozumiałe, iż 41-latek dołączając do nowej ekipy zdecydował się na kolejne dwa sezony startów, co już na etapie publikacji oświadczenia wywołało spore poruszenie wśród obserwatorów.

Po bardzo udanym starcie tegorocznej kampanii, w którym Alonso zdobył cztery miejsca na podium w pięciu wyścigach, kierowca zadeklarował gotowość do rozmów o nowym kontrakcie z Astonem. Hiszpan dodał, że bierze pod uwagę również rywalizację po kolejnej rewolucji technicznej szykowanej na 2026 rok.

Sprawy układają się w tym roku lepiej niż mogliśmy sobie wyobrazić, przez co odczuwam pokusę, by przedłużyć umowę na kolejne lata - powiedział Fernando Alonso dla gazety Marca. Z drugiej strony odczuwam pokusę, by zakończyć starty z uśmiechem na twarzy. Szczerze mówiąc nie wiem jaka będzie przyszłość. To prawda, w 2026 roku szykuje się kolejna zmiana silników. To jeszcze kolejna pokusa.

Dwukrotny czempion w innej rozmowie dla agencji SID przyznał, że interesują go starty w Formule 1 jeszcze przez lata, unikając konkretnych deklaracji o potencjalnym momencie emerytury. Czuję się świeżo, czuję się szybkim kierowcą i wciąż odczuwam motywację. Nie wiem, czy pozostanę tu na kolejne dwa, trzy czy może cztery lata. Dla startów w F1 poświęcasz życie rodzinne i przyjaźnie, więc to musi być tego warte. Szczególnie pod koniec kariery chcę znów walczyć o coś istotnego - dodał Alonso.

Szef Astona Martina - Mike Krack, ma nadzieję, że jego zespół będzie w stanie zbliżyć Hiszpana do walki o upragniony trzeci tytuł mistrza świata. Wszystko jest kwestią motywacji, a Fernando jest niezłomny. Patrząc jednak na to gdzie jest Red Bull musimy postawić kolejny krok naprzód. Jeżeli damy mu odpowiedni samochód, wówczas może znów zostać mistrzem świata - uważa Luksemburczyk.